998 strażaków zdobyło Babią Górę w pełnym umundurowaniu bojowym. Cel był szczytny
Piąta górska wyprawa strażaków zakończona sukcesem. Ze szczytu Babiej Góry wybrzmiał apel „Zostań potencjalnym dawcą szpiku”!
Robią to, by pokonać własne słabości, poczuć ducha sportowej rywalizacji, spotkać się w swojej społeczności, ale przede wszystkim – pomóc osobom chorym na nowotwory krwi. 5 lipca 998 strażaków i strażaczek z jednostek OSP i PSP zdobyło Babią Górę w pełnym, ważącym około 20 kg umundurowaniu bojowym. Akcja „Strażak na szlaku” ma zwrócić uwagę na to, jak trudna i ciężka jest walka z chorobą nowotworową układu krwiotwórczego i jednocześnie pokazać, że wspólnie możemy pomóc pacjentom.
Pełna mobilizacja od świtu
Krótko po godzinie 4:00 podzieleni na kilkanaście grup, razem z przewodnikami Babiogórskiego Parku Narodowego wyruszyli na szlak. Po pokonaniu ponad 10 km dotarli do schroniska PTTK Markowe Szczawiny, gdzie 1180 m n.p.m. prowadzona była akcja rejestracji potencjalnych dawców komórek macierzystych i szpiku. Do stanowiska wolontariuszy Fundacji DKMS podchodzili zarówno strażacy, jak i turyści, którzy tego dnia zdecydowali wyjść w góry.
Pierwsi uczestnicy wyprawy osiągnęli cel – Babią Górę – około godziny 8:00.
– To już nasza piąta wyprawa, ale emocje są takie same jak podczas pierwszego wyjścia w góry – ogromne wzruszenie i duma ze społeczności strażackiej. Dziś 998 druhów i druhen zjednoczonych wokół idei dawstwa szpiku ponownie pokazało pacjentom walczącym z nowotworami krwi, że nie są w tym sami – mówi na szczycie Sławomir Kowalczyk, „Strażak na Szlaku”, faktyczny dawca szpiku, inicjator akcji.
– Jestem poruszony tym, że z roku na rok przybywa tych, którzy chcą pomóc, którzy chcą ratować życie, szerząc ideę dawstwa szpiku – dodaje.
Strażacka syrena
Kiedy został dawcą faktycznym i podarował swojemu „bliźniakowi genetycznemu” szansę na powrót do zdrowia, zrozumiał, że wcale nie trzeba skakać w ogień, mieć odznak, by uratować komuś życie. Postanowił samotnie wyruszyć na szlak w mundurze, by opowiadać turystom o idei dawstwa szpiku.
– Pamiętam, jak w zeszłym roku rozmawiałem ze strażakiem, który zarejestrował się w schronisku pod Śnieżką. Powiedział wtedy bardzo proste, ale bardzo ważne słowa: „Jeśli mogę komuś pomóc w tak prosty sposób, to dlaczego tego nie zrobić?” – kontynuuje Strażak na Szlaku.
W wydarzeniu wzięli udział reprezentanci około dwustu jednostek z całej Polski. Wspólny cel łączył strażaczki i strażaków, którzy pomimo zmęczenia pokonywali trasę z uśmiechem i w dobrych humorach. Gwar rozmów i nowe znajomości – wyprawa sprzyjała integracji całej społeczności.
Dziś na wezwanie Sławka odpowiadają jednostki z całej Polski.
Dla tych, którzy nie mogą
Przez ostatnie pięć lat akcje Strażaka na Szlaku zgromadziły ponad 2300 uczestników, a dostępne miejsca rozchodzą się w zawrotnym tempie. Niektórzy przemierzają cały kraj, by dołączyć do wyzwania. Strażacy do tej pory zdobyli Świnicę, Rysy, Śnieżkę oraz podjęli próbę zdobycia Giewontu, którą pokrzyżowała pogoda. Za sprawą wysiłków druhów i druhen z OSP i PSP, do bazy potencjalnych dawców krwiotwórczych komórek macierzystych zarejestrowało się już ponad 6000 osób.
– Życie to najcenniejszy dar, jaki można podarować drugiej osobie – mówi uczestnik wyprawy Michał Bałys, strażak PSP w Olkuszu. Synek Michała, 8-miesięczny Staś zmaga się z rzadkim typem białaczki. W tej chwili jego życie zależy od nieznanej osoby – dawcy szpiku, którym może się okazać każdy z nas.
By zostać potencjalnym bohaterem dla Stasia i innych chorych na nowotwory krwi nie trzeba wiele. Może to zrobić każda ogólnie zdrowa osoba w wieku 18 – 55 lat, która nie jest obciążona znaczną otyłością lub skrajną niedowagą. Pakiet rejestracyjny jest bezpłatny, a pobranie wymazu według dołączonej instrukcji szybkie i bezbolesne.
Zarejestrować możecie się na stronie: https://www.dkms.pl/dzialaj/wirtualne-dni-dawcy/strazacy-zdobywaja-babia-gore.
Źródło: Fundacja DKMS