Przetarg na pawilon na skwerze Hoovera rozstrzygnięty. Gospodarzem atrakcyjnego lokalu została Fabryka Trzciny. - Ta marka to gwarancja sukcesu - ocenił burmistrz Śródmieścia Wojciech Bartelski.
Wczoraj rozstrzygnięto wreszcie przetarg na pawilon. Zgłosiło
się pięciu chętnych, którzy chcieli tam prowadzić działalność,
Zarząd Terenów Publicznych wybrał Fabrykę Trzciny. - Wygrała
referencjami i autorytetem, pozostałe oferty nie mogły się jej
równać - wyjaśnia Wojciech Bartelski. - Fabryka to marka i
wiarygodność.
Blisko 900-metrowy pawilon stoi między pomnikiem Adama Mickiewicza
a figurką Matki Boskiej Passawskiej. Fabryka Trzciny będzie za
niego płacić 50 tys. zł miesięcznie. Władze miasta chcą, by pawilon
przyciągnął warszawiaków na Krakowskie Przedmieście. To właśnie
zbyt uboga oferta kulturalna przesądziła o unieważnieniu pierwszego
przetargu w grudniu ub.r. - Warto było czekać - uważa Bartelski. -
Mam nadzieję, że teraz to będzie najważniejszym przedsięwzięciem
Fabryki.
Fabryka Trzciny to dziś jedno z najważniejszych miejsc na
kulturalnej mapie Warszawy. Powstała w 2003 r. z inicjatywy
Wojciecha Trzcińskiego, kompozytora muzyki rozrywkowej, zwanego w
środowisku "Trzciną". Jego pomysł na centrum artystyczne na
Szmulkach w zaniedbanych murach dawnej fabryki pepegów wydawał się
wówczas przedsięwzięciem ryzykownym. Dziś odbywają się tu festiwale
i koncerty światowych gwiazd muzycznych. Fabryka gościła też u
siebie koncerty Warszawskiej Jesieni czy Marię Peszek, która
właśnie przy Otwockiej dała premierę swojej kultowej "Miasto
Manii".
Źródło: Gazeta Wyborcza (Stołeczna)