Spółdzielnię Socjalną PANATO, która rozpoczęła swoją działalność zaledwie przed dwoma miesiącami, tworzy kilkanaście młodych osób, m.in. projektantów, rękodzielników, specjalistów od marketingu oraz administratorów. To osoby znajdujące się na początku swojej drogi zawodowej, ale świadome, jak chcą ją kształtować, w wymagającej przestrzeni sektora kulturalnego.
Idea spółdzielni kreatywnej, która ma funkcjonować w obszarze szeroko rozumianej działalności kulturalnej, swój początek znalazła w trakcie prac nad stworzeniem wrocławskiej aplikacji do konkursu o tytuł ESK 2016. Opowiada Roland Zarzycki z Biura Wrocław 2016:
- W trakcie przygotowań do udziału w konkursie o tytuł ESK, czeski oddział British Council wyszedł z propozycją udziału Wrocławia w projekcie Future City Jobs. Celem projektu jest tworzenie miejsc pracy, zwłaszcza dla młodych ludzi, przy wykorzystaniu sektora kreatywnego i kulturalnego.
- Do projektu przyłączyło się sześciu partnerów z europejskich miast - San Sebastián, Glasgow, Tallinna, Södertälje, Pragi oraz Wrocławia. Jednym z elementów projektu była gra miejska we Wrocławiu, podczas której wypracowano kilka pomysłów na tworzenie miejsc pracy w sektorze kulturalnym. Choć w ramach projektu Future City Jobs nie zaplanowano środków finansowych na wdrożenie nawet jednego z tych pomysłów, postanowiliśmy, że postaramy się zrealizować projekt Spółdzielni Kreatywnej wykorzystując niewątpliwy atut, jakim było (i jest) wsparcie promocyjne oraz instytucjonalne ze strony partnerów projektu, głównie instytucji kultury Wrocław 2016.
Ostatecznie przez jakiś czas pracowano jeszcze nad koncepcją spółdzielni kreatywnej – m. in. dopiero w pewnym momencie zdecydowano się, że formalnie powinna przybrać ona formę spółdzielni socjalnej (zastanawiano się też nad organizacją pozarządową lub komercyjną firmą). Proces nie jest jeszcze zakończony, chociaż spółdzielnia powstała i zaczyna zaznaczać się na mapie Wrocławia. Założyciele PANATO deklarują też otwartość, elastyczność struktury spółdzielni, do której mogą dołączyć inne osoby.
Zresztą w ten sam, płynny sposób w projekt spółdzielni kreatywnej angażowały się kolejne osoby, które ostatecznie utworzyły PANATO i podzieliły się między sobą zadaniami. Wśród nich są zarówno projektanci wzornictwa, wnętrz i zieleni, rękodzielnicy (zajmujący się unikalnym rzemiosłem jak ramiarstwo czy pozłotnictwo), artyści zajmujący się ceramiką, obróbką szkła i drewna, fotografowie i graficy jak i specjaliści od marketingu, public relations oraz administracji.
– Idea naszej działalności, czyli odpowiedzialnego designu, opiera się na tym, co potrafimy robić, a z drugiej strony na świadomości, jak chcemy działać. Jest wśród nas sporo osób po ASP, które zajmują się identyfikacją wizualną, jednak zakres naszej działalności jest znacznie szerszy niż agencji reklamowe – mówi Natalia Polakowska, prezeska zarządu spółdzielni.
– Nasza różnorodność jest naszą siłą i atutem. Ona nam pomaga – ukończyłam wzornictwie przemysłowe i kiedy, przykładowo, rozmawiam z rzeźbiarzem w drewnie, to nagle wchodzimy w tej rozmowie na inny poziom projektowy. To pozwala na uzyskanie nowej jakości. Podobnie dzieje się, kiedy rozmawiam o projektach z innych dziedzin – wszyscy zaczynamy myśleć bardzo szeroko, rozwijamy się. Satysfakcji z tej pracy nie da się porównać z pracą dla innych firm – dodaje prezeska.
Kooperatywa PANATO, w swoich działaniach odwołuje się do idei wspierania lokalnych artystów oraz ekologicznej produkcji wykorzystującej naturalne materiały, co może być atrakcyjną alternatywą wobec nijakiej, pozbawionej indywidualności oferty sieci handlowych.
– Firmom, które zgłaszają się do nas, podoba się to, że nie jesteśmy typową agencją reklamową czy grupą projektową – z naszego wspólnego działania wychodzą projekty niesztampowe i jednocześnie innowacyjne.
Przykładowo, nawet projektując gadżet proponujemy użycie materiałów, które nie szkodzą środowisku – tą zasadniczą myśl zachowujemy zarówno przy projektowaniu, jak i w fazie produkcji – mówi Natalia.
Najbliższe plany PANATO związane są nie tylko z pozyskiwaniem zleceń, ale również rozwijaniem działalności non-profit, która dotyczy m.in. edukacji ekologicznej mieszkańców Nadodrza. Właśnie w tej, intensywnie rewitalizowanej dzielnicy Wrocławia 29 czerwca zostanie uroczyście otwarta siedziba spółdzielni.
– Wystartowaliśmy w konkursie z projektem, w ramach którego chcemy m.in. zrewitalizować 20 przedmiotów na Nadodrzu, przeprowadzić warsztaty z recyklingu, a także odnowić jedno z podwórek. Przy okazji chcemy zainspirować mieszkańców do poznania się. Idea, którą próbujemy w ten sposób zaszczepić jest taka, że można odnowić rzeczy, które mamy, nie musimy kupować nowych.
Na pewno w szerokich planach mamy zaangażowanie mieszkańców Nadodrza w kulturę, poprzez pokazywanie, jak można projektować i dbać o własną przestrzeń – mówi Natalia Polakowska.
– Ponieważ w PANATO jest zaangażowanych kilkanaście osób, to kierunek naszego rozwoju jest ciągle kształtowany. Częścią naszej działalności jest między innymi fotografia – chcemy organizować warsztaty i wyjazdy plenerowe z udziałem uznanych fotografów i pedagogów, o dużej wartości edukacyjnej dla uczestników. Za jakiś czas zaprosimy zainteresowanych na plener "Naświetlenia" – dodaje Paweł Kowalski, zastępca prezeski.
Spółdzielnia kreatywna jest próbą praktycznej odpowiedzi i szukania rozwiązania na bolączki współczesnego rynku. Warunki dyktowane przez duże firmy, głównie korporacje, sprawiają, że ludzie, którzy nie potrafią lub nie chcą im sprostać pracują od „fuchy do fuchy”. Niestabilność tej sytuacji jest bardzo duża. Szczególnie dotyczy to sektora kreatywnego, czyli kultury.
– Chcieliśmy zachęcić ludzi, by brali odpowiedzialność we własne ręce. Jest to oczywiście bardzo trudne, ale wspólnie można przeciwstawić się presji rynku na wzajemną bezwzględną konkurencję. Nie musi tak być – na wielu polach możemy współpracować z pożytkiem dla wszystkich osób zaangażowanych we wspólne działania. Klasyczny frazes unijny mówi o jedności w różnorodności. W skali europejskiej, kiedy w grę wchodzą uwarunkowania polityczne, jak wszyscy wiemy, wygląda to bardzo różnie. Jestem jednak przekonany, że w skali lokalnej jest to możliwe już dzisiaj. Różni ludzie mogą być jednością w sensie działania we wspólnym celu, kierowania się wspólnymi wartościami – przekonuje Roland Zarzycki.
Takie podejście do pracy, wpisane w definicję spółdzielni socjalnej, wiąże się też z inną kulturą pracy, w której kluczowe jest pojęcie odpowiedzialności. Jesteśmy oswojeni z myślą, że pracodawca nas oszukuje i wyzyskuje, nie czujemy więc żadnego związku ani z nim, ani z wykonywanym zajęciem. Ten brak zaangażowania przekłada się wprost na naszą niską efektywność. Zaangażowania w pracę musimy się po prostu nauczyć. Tak jak to się stało w przypadku PANATO. Obecnie rola biura Wrocław 2016 mocno się ograniczyła a odpowiedzialność za spółdzielnię wzięli na siebie jej członkowie.
Obywatelska Rada Kultury
We Wrocławiu coraz wyraźniej dochodzą do głosy inicjatywy, które dążą do oddolnego angażowania mieszkańców w kreowanie kultury. Wyrazem tych działań jest też powstająca, na razie jeszcze nieformalna Obywatelska Rada Kultury. Jeden z początkowych impulsów do jej tworzenia również wyszedł z Biura Wrocław 2016.
- Chcemy takiej kultury, która będzie tworzona oddolnie, więc staraliśmy się inicjować spotkania m.in. z przedstawicielami NGO i niezależnymi działaczami kultury. Początkowo odzew był niewielki, ale te spotkania pozwoliły nam zdiagnozować najważniejszy problem: wiele osób nie chciało angażować się w działania inicjowane instytucjonalnie. Innymi słowy, niezależni działacze nie chcieli brać udziału w spotkaniach organizowanych pod szyldem instytucji działającej przy Urzędzie Miejskim, który w oczach niektórych z nich sam jest odpowiedzialny za złą kondycję wrocławskiej kultury. Ostatecznie my zrezygnowaliśmy z tej instytucjonalnej formy, zaś niezależnie pojawiły się osoby, które wyszły z inicjatywą tworzenia oddolnego ruchu kulturalnego. Rdzeń Obywatelskiej Rady Kultury tworzą obecnie ludzie związani z Nadodrzem, przedstawiciele NGO i niezależni wrocławscy działacze - mówi Roland Zarzycki.
Jako przykład realnego wpływu podobnych inicjatyw na rzeczywistość społeczną może posłużyć Obywatelska Rada Kultury w Bydgoszczy. Powstała ona po 3-4 latach intensywnej pracy, w wyniku wielu rozmów i dyskusji. Obecnie, decyzją prezydenta miasta, jest nie tylko ciałem opiniotwórczym, ale również przejmuje rolę wydziału kultury. Może decydować o dystrybucji części środków na kulturę w Bydgoszczy.
Obie inicjatywy (PANATO oraz Obywatelską Radę Kultury) łączy podobna wizja kultury: uczestniczącej, angażującej wszystkich, zacierającej podział na wielkich artystów i biernych odbiorców. Nie ma w niej miejsca na zacieranie istniejących różnic, ale raczej na poszukiwanie takich form działania, które mogą dotrzeć do różnych grup społecznych. Idea spółdzielczości jest więc elementem budowania takiej właśnie, tworzonej oddolnie, z zaangażowaniem, kultury.
Źródło: informacja wlasna serwisu wroclaw.ngo.pl