Trzeba im przyznać: skromnie opowiadają o swoich początkach. Jan Chmiel, do niedawna szef stowarzyszenia, twierdzi, że zależało im „tylko” na tym, żeby uruchomić kolejną w Bielsku-Białej, czy w Polsce scenę teatralną. To, że rozminęli się ze swoimi planami nie jest dla nikogo tajemnicą. Teatr Grodzki już dawno przestał być „tylko” teatrem.
Przez ostatnią dekadę Stowarzyszenie Teatr Grodzki przeszło szybką drogę od peryferyjnej organizacji, pomagającej dzieciom do silnego ośrodka, prowadzącego kompleksową pomoc i będącą inspiracją i wsparciem dla lokalnych fundacji i stowarzyszeń.
- Nie jesteśmy grupą aktorów. Wśród założycieli, obok aktorów byli nauczyciele, pedagodzy, biznesmeni. Tomek Zieliński – obecny prezes stowarzyszenia - jest muzykiem i kompozytorem. Marysia Schejbal, która w stowarzyszeniu odpowiada za projekty, kończyła teatrologię. Jest instruktorką teatralną i autorką publikacji o teatrze. Członkowie stowarzyszenia skupili się wokół problemu - opowiadaJan Chmiel, aktor, jeden z założycieli Teatru Grodzkiego i jego wieloletni prezes.
Teatr z terapią
Dokładnie mówiąc nie chodziło o jeden problem, ale o wiele różnych problemów.
– Na terenie Bielska-Białej i okolic byliśmy jedyną organizacją, która prowadziła regularne zajęcia teatralne pod kątem terapii – wspomina J. Chmiel. – Moje doświadczenia teatralne w pracy z osobami z niepełnosprawnością rozpoczęły się początkiem lat 90. Należałem do pionierów i choć czasami działałem po omacku, starałem się posługiwać intuicją, która pomagała mi znajdować odpowiednie rozwiązania. Zajęcia miały być zabawą, relaksem, nie chodziło o osiągnięcia artystyczne. Łącząc zajęcia teatralne z terapią, absolutnie nie można oczekiwać efektów po pierwszym roku. Takie efekty mogą pojawić się nawet dopiero po dziesiątym roku.
W 2004 roku Stowarzyszenie Artystyczne Teatr Grodzki założyło w Bielsku-Białej Warsztat Terapii Zajęciowej „Jesteś Potrzebny”. Codziennie do ośrodka przychodzi około 30 niepełnosprawnych. Zajęcia odbywają się w sześciu specjalistycznych pracowniach: artterapii, dziennikarstwa i fotografii, sztuki użytkowej, mody, stolarstwa i gospodarstwa domowego. Udział w zajęciach ma pomóc uczestnikom w nabyciu sprawności psychofizycznej i zaradności życiowej. Terapeuci i pracownicy ośrodka starają się przygotować uczestników warsztatów do jak najbardziej samodzielnego i niezależnego życia wśród pełnosprawnych.
W tym samym 2004 roku Teatr Grodzki stworzył w Bielsku-Białej Introligatorsko-Drukarski Zakład Aktywności Zawodowej. ZAZ zatrudnia 40 niepełnosprawnych (niewidomych, głuchych, chorych psychicznie, osoby z dysfunkcją ruchu) i świadczy nowoczesne usługi drukarskie, przez co może konkurować z innymi drukarniami.
Dziś stowarzyszenie staje przed nowymi wyzwaniami. Czeka ich rewitalizacja prawie 3000 m2 poprzemysłowej powierzchni, jaką władze Bielska-Białej chcą przekazać Teatrowi Grodzkiemu. Ma tam powstać „Dobry Dom”, czyli kompleks 16 unikatowych pracowni aktywizacji.
Jan Chmiel jest świadomy tego, jak bardzo różna od tej zamierzonej jest ich dzisiejsza działalność.
– Poszliśmy w taką stronę i nie żałujemy. A nazwa? Nazwa została i do dziś się zastanawiamy na ile odpowiada faktom i rzeczywistości naszej działalności. – opowiada aktor. – Na wszelkiego rodzaju konferencjach prasowych tłumaczę to tak: Jerzy Owsiak ma swoją Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, no ale de facto tej orkiestry nie ma. My mamy Teatr Grodzki, ale teatr, mimo że gdzieś tam działa, przyjął raczej funkcję terapeutyczną. To potrzeby społeczne wymusiły na nas taką, a nie inną działalność.
Aktywator – Twoje miejsce
Bielski Stowarzyszenie Artystyczne Teatr Grodzki jest w trakcie realizacji projektu „Twoje miejsce – Twoje organizacje”. W zamyśle twórców projekt ma być szeroko zakrojoną kampanią społeczną, której celem jest promocja lokalnych organizacji pozarządowych i zaangażowania obywatelskiego wśród mieszkańców powiatów bielskiego, pszczyńskiego i żywieckiego (trzy powiaty, plus Bielsko-Biała jako miasto na prawach powiatu, zamieszkuje prawie 600tys. ludzi). Podczas kampanii zostaną przeprowadzone wywiady radiowe z działaczami tutejszych organizacji, emitowane w lokalnych rozgłośniach radiowych (głównie w Radiu Bielsko), oraz, relacjonujące ich dokonania, reportaże telewizyjne. Te będą emitowane w Telewizji Katowice.
Częścią programu są też warsztaty dla przedstawicieli organizacji, na których trenerzy poruszają tematy takie jak: przejrzystość działania organizacji pozarządowych, PR, wolontariat, współpraca wewnątrz sektora. Działacze Teatru Grodzkiego przewidzieli także cykl spotkań i debat poświęconych lokalnym inicjatywom pozarządowym. Na spotkania zapraszani są przedstawiciele sektora, samorządów i okoliczni mieszkańcy.
– Chcemy skupić się na współpracy administracji i trzeciego sektora – Jan Chmiel bardzo konkretnie definiuje cel tych spotkań. – Mało które organizacje pozarządowe mogą istnieć i działać w oderwaniu od jednostek samorządu terytorialnego i administracji publicznej. Ta współpraca musi być i jest rozwijana. Chcemy rozwijać pewne standardy współpracy, aby dobrze się pracowało jednej i drugiej stronie. Chcemy, żeby strona pozarządowa nie była nastawiona wyłącznie roszczeniowo. Organizacje, poprzez swoją działalność, powinny udowodnić, ile są warte – tłumaczy.
Najważniejszym owocem projektu „Twoje miejsce – Twoje organizacje” jest jednak bezpłatny dwumiesięcznik Aktywator. Ukazały się już 3 z planowanych 9 numerów magazynu, w którym jego twórcy w przystępny sposób starają się zapoznać czytelników z bogatą ofertą śląskich organizacji pozarządowych.
– W pierwszej kolejności „Aktywatory” trafiają do jednostek samorządu terytorialnego: urzędów gminy, starostw powiatowych – opowiada J. Chmiel. – Pojawiają się w centrach handlowych, punktach informacyjnych, czyli wszędzie tam, gdzie przewija się dużo ludzi. Rozprowadzamy „Aktywatora” w gimnazjach, liceach, wyższych uczelniach. Zależy nam na tym, żeby młodzi ludzie jak najwięcej wiedzieli o dobrych organizacjach pozarządowych, które niejednokrotnie działają po drugiej stronie ulicy i robią bardzo dobre rzeczy, o których sąsiedzi nie mają pojęcia.
Według Jana Chmiela organizacje w Polsce mają bardzo złą prasę.
– Ludzie postrzegają fundacje jako bandę złodziei, a stowarzyszenia jako bandę oszołomów. Przez takie myślenie wymiera wolontariat. Bardzo często w domu, gdy młody człowiek chce się zaangażować w działalność organizacji pomocowej, rodzice pytają go: „Co ty z tego będziesz miał? Ile z tego będziesz miał?”. Nie patrzy się na wolontariat, jako na kapitał wiedzy i kapitał w wymiarze społecznym.
Potens – czyli psychodrama w edukacji
W ramach unijnego programu grantowego Grundvig Teatr Grodzki pilotuje swój autorski, międzynarodowy projekt Potens. W działaniach biorą udział ośrodki z Polski, Cypru, Portugalii i Rumunii – razem z Teatrem Grodzkim pięć organizacji partnerskich. Zaangażowani w projekt postanowili zbadać, czy terapeutyczną technikę, jaką jest psychodrama, można zastosować w edukacji dorosłych. Program Grundvig dotyczy szeroko rozumianej edukacji ludzi dorosłych.
– Niezależnie od siebie prowadzimy badania i realizujemy program warsztatów pilotażowych, czyli łączymy praktykę z teorią – opowiada Maria Schejbal, kurator projektu. – Chcemy sprawdzić, czy jakieś elementy psychodramy można wykorzystać w edukacji dorosłych. Psychodrama jest bardzo mocną metodą, która wchodzi w środek człowieka i pozwala na scenie położyć wszystko to, co trudne, ważne i najważniejsze. Takich metod nie przeszczepiamy na grunt edukacji, bo nie ma takiej potrzeby. Stosujemy raczej miękkie metody, czyli np. wprowadzenie rekwizytu.
Owocem projektu ma być, poza już działającą, bogatą stroną internetową, wydana w pięciu językach publikacja. Będzie to próba zebrania najważniejszych doświadczeń z programu pilotażowego warsztatów. Publikacji będzie towarzyszył film dokumentalny.
– Założyliśmy sobie, że oba wydawnictwa będą komplementarne. To, o czym piszemy w książce znajdzie uzupełnienie w filmie – mówi M. Schejbal.
W sierpniu w Krakowie odbędzie się seminarium, na którym każdy z partnerów podsumuje swoją pracę. Projekt kończy się we wrześniu.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)