Na płocie Marylin Manson z kolorowej wstążki, na wieżowcu zdjęcia mieszkańców w formacie giga, muzyka na lisa i melodia na dzika. Mało? Bardzo proszę: leżakowe kino, mikro warsztaty twórcze, wysadzenie bomby kwiatowej i spektakl na pięciu widzów. Ruszyła akcja „Osiedlamy się”. Kolejna już w niedzielę na Żoliborzu.
Na siatce ogradzającej betonowe boisko napisy z wstążek w kolorach tęczy: Kuba, Asia, Marylin Manson. Właśnie rozgrywa się mecz we Freesbee. Norbullo z Bauaganu Mistrzów dzielnie walczy z chmarą dzieciaków z podwórka przy Łukowskiej. W słońcu jest piekielnie gorąco, ale to najwyraźniej nie ma dla nich żadnego znaczenia. Jest talerz, jest zabawa. Krzyki, śmiechy, piskliwe odgłosy rozpryskują po międzyblokowej przestrzeni. Z balkonów zaczyna wyglądać coraz więcej mieszkańców pobliskich wieżowców. Na parterze kobieta pyta męża: „Idziemy zobaczyć?”. Ktoś inny podchodzi i zagaduje: „Po ile te leżaki?”. Zdziwienie pełne, kiedy słyszy: „Zapraszamy”. - Ale jak to tak? Że tak po prostu? Można na nich posiedzieć? - nie dowierza kobieta.
Bo ludzie z takich podwórek, jak to przy Łukowskiej 9 na Grochowie, nie są przyzwyczajeni do osiedlowych akcji. Do tego, że ktoś wpada do nich „tak po prostu”, proponując fantastyczną sobotę na powietrzu. Choć oficjalnie, „Osiedlamy się” jest cyklem mobilnych wydarzeń zainicjowanych przez Centrum Komunikacji Społecznej, wspierającym jednocześnie starania Warszawy o tytuł ESK 2016 (perspektywa decentralizacji kultury i pogłębianie uczestnictwa w niej, to jedno z najważniejszych wyzwań postawionych sobie przez ESK-owców), to jednak nie byłby taki sam, gdyby nie pewne grono zapalonych aktywistów. To właśnie Marta Trakul, Iza Rutkowska, Igor Nikiforow, Kwiatek, Norbullo, Igor Nikiforow i Tomek Dubiel byli sprawcami tego sąsiedzkiego weekendu na Łukowskiej.
Wolisz na lisa czy na dzika?
Na Grochowie działo się aż do wieczora. Norbullo z chłopakami skonstruował osiedlowy mini band. Był kontrabas elektryczny, klarnet i… wabiki na zwierzęta. – Co to jest? – pytam. – No patrz: to dzik – dmucha Norbullo w mały drewniany przyrząd. – A to? – A to na lisa. Spróbuj – śmieje się i pokazuje drugą podobną zabawkę. Dzieciaki wariują, a Norbullo staje się osiedlowym bohaterem. Leżaki z napisem „Zakochaj się w Warszawie” zapełnione matkami z dziećmi i emerytami. Przy krzesełku Tomka Dubiela nieustająca kolejka. Tomek cierpliwie ustawia chętnych między drzewami, pstryka aparatem i podchodzi do swojego stolika. Za chwilę z maszynki wylatują znaczki-przypinki z twarzą fotografowanych. Jego też dzieciaki uwielbiają. Skąd na płocie kolorowe wstążki? To Iza Rutkowska z fundacji Form i Kształtów. Kwiatuchi ożywiają lokalne trawniki kwietnymi sadzonkami. – Ale będzie pięknie! – zatrzymuje się zachwycona kobieta w średnim wieku. Na trawie meble specjalnie zaprojektowane na tę okazję przez Krzysztofa Czajkę. I to wszystko tylko na przestrzeni pomiędzy kilkoma blokami i trawiastymi pagórkami.
5 na 20
Mieszkańcy Łukowskiej mogli się jednak nie tylko wylegiwać, grać, fotografować i korzystać ze słońca. Jak wiadomo, trochę aktywności intelektualnej nie zaszkodzi nigdy. Szczególnie jeśli mówimy o spektaklu, w jakim na pewno nikt udziału jeszcze nie brał. Pięciu widzów, 20 minut. Dokładnie tyle mieli uczestnicy, żeby przebyć wyjątkową drogę za projektorem. To Mapa 0.4 – projekt Wojtka Ziemilskiego, wyprodukowany przez Komunę Warszawę. A jak teatr, to i kino. – Idziecie państwo do domu? – pyta późnym popołudniem Marta Trakul małżeństwa, które leżakowało na Łukowskiej. – Nie, nie! Idziemy się wykąpać, przebrać i wracamy na film! – mówi entuzjastycznie mieszkanka osiedla.
Oczywiście, jak na kreatywną ekipę organizatorów przystało, osiedlowe kino nie było tylko pokazem filmów na ścianie jednego z bloków. W repertuarze znalazło się też wyświetlanie zdjęć mieszkańców w makroskali, czyli formacie wieżowcowym. Ich portrety miały wielkość ponad dziesięciu metrów. Potem były brawa, puszczanie wieńców, podziękowania, wzruszenie. Bo nikt z mieszkańców Łukowskiej nie spodziewał się, jaką moc może mieć jego własne podwórko.
Jak władza pomoże, to i animator przyjdzie
–My, aktywiści, ludzie przesiąknięci miejską kulturą, przyzwyczajeni jesteśmy, że przestrzeń publiczna jest nasza. Że możemy z niej korzystać tak, jak nam się podoba. Większość mieszkańców blokowisk zupełnie o tym nie wie – mówi Marta Trakul i dodaje: - Kultura utrwala podziały i osadza w miejscu, w którym egzystujesz. A przecież kultura to wybór.
I ten wybór właśnie, ekipa „Osiedlamy się” pokazuje mieszkańcom warszawskich osiedli. Chcą ich przekonać do szerszego spojrzenia na własną przestrzeń. Przekonać, że mogą sami coś w niej zrobić. Skąd taka forma? Izie Rutkowskiej pomysł po głowie chodził już od jesieni. Dopracowywała go, ulepszała, szukała najlepszej formuły. Podwórko na Łukowskiej ją zauroczyło. - Trawa, pagórki, boisko i pełno bloków. Idealnie! Coś mnie urzekło i właśnie dlatego to tam „Osiedliliśmy” się po raz pierwszy – opowiada. Podkreśla też, że wszystko udało się dzięki lokalnym władzom. – To dzięki burmistrzowi Adamowi Grzegrzółce, spółdzielni Ostrobramska i gimnazjum im. Sendlerowej wszystko tak gładko się udało. To jest warunek ściągania animatorów, którzy zrobią coś dla lokalnej społeczności. Zielone światło. Nie spotkaliśmy się z ignorancją, a usłyszeliśmy: No dobrze, to gdzie wam ten prąd pociągnąć i podkopać grządki? Tak powinno być w każdej dzielnicy! - dodaje Marta Trakul.
Z osiedla w Warszawę
Mieszkańcy Łukowskiej mieli też okazję zapisywać się na nietypowe wycieczki. W „Warszawie niezaistniałej” będzie szansa na przyjrzenie się dawnym wizjom Warszawy przyszłości i skonfrontowanie ich z obecną rzeczywistością. Park Skaryszewski, miejsce po Supersamie, Stadion Narodowy to tylko jedne z punktów wyprawy. Będzie też „Warszawa przyszłości”, czyli wizyty w miejscach, w których powstać mają spektakularne budynki i inne ważne miejskie projekty (trasa obejmie między innymi Centrum Sztuki Nowoczesnej, Nowy Teatr, bulwary). – Zaprosimy do odwiedzenia odległych dzielnic i bliskiej miejmy nadzieję przyszłości. Będzie to szansa na przekonanie nieprzekonanych i na nieformalne konsultacje społeczne w sprawie architektury planowanej w Warszawie. Sposób na uświadomienie, że infrastruktura kulturalna zmieni nasze miasto – zachęca Marta Trakul. Oprócz tego „Jak nie park to co?”, czyli wycieczka, która skłonić ma do zastanowienia się, czym jest park, ogród i jakie są alternatywy dla standardowych terenów zielonych oraz „13 odsłon zielonej skarpy”.
Kolejna akcja osiedlamy się już w najbliższą niedzielę na Żoliborzu w fosie cytadeli południowej od ul. Krajewskiego w godz. 12-19. Osiedlowe kino rozpoczyna się o 21.
Pobierz
-
201106081332350395
663159_201106081332350395 ・38.72 kB
Źródło: inf. własna ngo.pl