Organizacji „kulturalnych” coraz mniej. NGO odczuły spadek finansowania
GAŁĄZKA: Jeszcze nie tak dawno organizacje kulturalne ze stolicy były ewenementem na skalę kraju: stanowiły najliczniejszą branżę w warszawskim sektorze pozarządowym. Taki rozkład nie występował nigdzie indziej. Można było powiedzieć, że warszawski III sektor stał kulturą. Teraz organizacje kulturalne spadły na trzecie miejsce. Co mogło o tym zdecydować?
Z pewnością nie bez znaczenia dla wyjaśnienia tego zjawiska jest fakt, że znacząco spadły nakłady samorządu warszawskiego na kulturę. Rząd i samorządy są najpoważniejszymi mecenasami kultury w Polsce, więc w konsekwencji środki publiczne stanowią finansową podstawę funkcjonowania wielu organizacji z tej branży.
Organizacje odczuły kryzys
Jak wskazuje diagnoza opracowana przez zespół profesora Jerzego Hausnera, od roku 2010 nakłady te systematycznie spadały. Jeszcze w 2010 roku Biuro Kultury przeznaczało na dotacje dla organizacji pozarządowych nieco ponad 12% budżetu (blisko 25 milionów), a w roku 2014 było to około 18 milionów złotych (9,36%). Dlaczego? Po pierwsze, Warszawa przegrała z Wrocławiem konkurs o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, więc przestała w kulturę tak bardzo inwestować. Po drugie, ze względu na konsekwencje kryzysu z 2008 roku, zmniejszyły się w ogóle wydatki na kulturę, a zatem jako pierwsze odczuły to organizacje. Wynika to z faktu, że samorząd nie ma wobec NGO takich obowiązków, jak wobec instytucji kultury, dla których jest organizatorem i ustawowo musi się nimi „opiekować”.
Ciekawe byłoby zbadanie, czy rozkład dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – niezwykle ważnego donora dla kultury – również nie potwierdzałby zmniejszenia finansowania projektów warszawskich. To tylko hipoteza, oparta na dwóch przesłankach: po pierwsze, minister Zdrojewski, który zarządzał środkami w tym czasie, nie ukrywał, że podejmując decyzję o dofinansowaniu zadań, patrzy ma mapę Polski: większe szanse miały projekty z tych regionów, gdzie aktywność kulturalna jest mniejsza, nawet kosztem ich jakości. Drugim „podejrzanym” jest ESK 2016 we Wrocławiu.
Rozwój lokalny czy kultura?
Oczywiście, nasuwa się pytanie o to, czy rzeczywiście bez dotacji ze środków publicznych kultury nie da się robić. Da się. Dowodem na to jest przemysł kreatywny i ogromna oferta rozrywkowa. Jednak ambitne, mniej rozrywkowe, a bardziej poszukujące i kulturotwórcze czy niszowe formy bez wsparcia mają bardzo niewielkie szanse na zaistnienie, jako że nie bardzo mogą liczyć na darowizny, współpracę ze sponsorami czy odpis z 1% podatku. Finansowanie kultury to jednak inne zagadnienie.
Inną zmienną, którą warto wziąć pod uwagę, jest zmieniająca się świadomość NGO. Wydaje się, że coraz częściej odróżniają one działania z dziedziny aktywności lokalnej i sąsiedzkiej od „kultury” jako takiej. Ostatnie lata to imponujący rozwój działań lokalnych, ruchów miejskich: więcej ich jest, więcej się o nich mówi, są naprawdę widoczne. Być może część NGO, zapytana o to, które pole działania definiują jako główne, wskazuje coraz częściej „rozwój lokalny”, a nie „kulturę i sztukę”.
Mecenat publiczny to dobry model
Na koniec można postawić jeszcze jedną hipotezę: być może rynek kultury w Warszawie się nasycił. Być może nowe organizacje kulturalne powstają mniej dynamicznie na tle innych branż (stąd ich spadek na 3 miejsce), ponieważ konkurencja o malejące środki jest coraz ostrzejsza i coraz trudniej jest nie tylko przetrwać, ale i znaleźć – kluczową dla kultury – publiczność. Warszawa, mając rozwinięty system wspierania NGO, przyciąga. Bo przecież pomimo tych spadków (które od 2015 powoli się odbijają) stolica i tak jest liderem na tle innych miast jako mecenas kultury i kulturalnych inicjatyw pozarządowych.
Czy mniejsza liczba organizacji kulturalnych to złe zjawisko i jak oceniać hipotezę powiązania ich liczebności z dotacjami? Uważam, że model wspierania kultury, w którym to administracja publiczna jest jej największym mecenasem, jest dobry, o ile nie wiąże się z utratą niezależności artystycznej i autocenzurą. Po prostu, ambitne, mniej rozrywkowe, a bardziej poszukujące i kulturotwórcze formy bez dotacji mają bardzo niewielkie szanse na zaistnienie.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23