W styczniu 2004 roku w Sejmie toczyły się prace nad dwoma ustawami, które – po wprowadzeniu w życie - będą miały znaczenie dla działalności organizacji pozarządowych. Jedna to Ustawa o Narodowym Planie Rozwoju, druga – Ustawa o Pomocy Społecznej.
W styczniu 2003 roku rząd przyjął Narodowy Plan Rozwoju na lata 2004-2006. Pod koniec czerwca 2003 roku zakończyła się pierwsza runda negocjacji tego dokumentu z Komisją Europejską. Wówczas wszem i wobec ogłaszano, że Polska jako pierwsza, spośród państw kandydujących do UE, przygotowała NPR, co miało dobrze wróżyć naszej przyszłości w Unii, a zwłaszcza możliwościom korzystania z funduszy unijnych. Jesienią 2003 roku Komisja Europejska zapowiadała możliwość korzystania przez Polskę ze środków z Funduszy Strukturalnych już od 1 stycznia 2004 roku, czyli jeszcze przed oficjalną datą akcesji do UE. Wszyscy się cieszyli i … na tym się skończyło. Mamy styczeń 2004, a o korzystaniu z rzeczonych środków możemy nadal tylko marzyć. Powody? Jest ich wiele, ale jeden z podstawowych to brak ustawy, która określa sposób przygotowania i realizacji NPR. Dobra wiadomość jest taka, że Sejm już pracuje nad takim aktem. Zła wiadomość jest taka, że prace te w najlepszym razie mają szanse skończyć się dopiero w maju 2004.
Ustawa o …?
Projekt Ustawy o Narodowym Planie Rozwoju przeszedł swoistą metamorfozę. W lipcu 2003 roku MGPiPS zwróciło się do organizacji pozarządowych z prośbą o zaopiniowanie projektu Ustawy o polityce strukturalnej i koordynacji jej instrumentów finansowych. Organizacje przekazały swoje uwagi do Ministerstwa, po czym z niejakim zaskoczeniem odebrały fakt, że po kilku miesiącach pod obrady Sejmu trafił inny akt prawny – Ustawa o Narodowym Planie Rozwoju.
- Nie wiadomo dlaczego od lipca ustawa zmieniła nazwę, ani dlaczego poprzednia wersja nigdy nie była przedmiotem prac sejmowych – mówi Marzena Mendza-Drozd ze Stowarzyszenia na rzecz Forum Inicjatyw Pozarządowych, która była jedną z osób opiniujących projekt. Żeby nie było wątpliwości - w nowym projekcie nie znalazły się zgłoszone uwagi, nawet te o charakterze „redakcyjnym”.
Projekt Ustawy o Narodowym Planie Rozwoju trafił pod obrady Sejmu 13 listopada 2003, pierwsze czytanie odbyło się 28 listopada. Zgłoszono wówczas wniosek o odrzucenie projektu. Wniosek ten nie przeszedł, ale posłowie zadecydowali natomiast o skierowaniu projektu do prac w Komisji Europejskiej oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Obecnie prace nad projektem toczą się w specjalnie powołanej Podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o NPR. Pierwsze posiedzenie tej komisji odbyło się na początku stycznia 2004 roku. I chociaż uchwalenie tej ustawy ma duże znaczenie dla naszego członkostwa w UE, posłowie pracujący w komisji wydają się nie ulegać tej presji: w ciągu miesiąca co najmniej dwa posiedzenia zostały odwołane z powodu braku quorum, a podczas tych, które się odbyły udało się omówić 28 spośród 70 artykułów ustawy.
- Na razie jeszcze nie ma dramatu, ale sytuacja będzie bardzo nieciekawa, jeżeli tej ustawy nie uda się wprowadzić przed 1 maja 2004 roku – mówi, obserwująca obrady podkomisji, Marzena Mendza-Drozd. – Brak ustawy uniemożliwi korzystanie z Funduszy Strukturalnych.
Uwaga na organizacje
Dla organizacji pozarządowych prace nad ustawą są ważne ze względu na cztery kwestie, z których jedna jest już rozstrzygnięta – z wynikiem pozytywnym. Chodzi o składy komitetów monitorujących na poziomie ogólnopolskim. W odpowiednich artykułach ustawy organizacje pozarządowe zostały wymieniane jako podmioty uprawnione do zasiadania w tych komitetach – jako partnerzy społeczni i gospodarczy (art.37, 40).
Niestety, podobne zapisy nie znalazły się w artykule dotyczącym komitetów sterujących. Art.22 w ogóle nie wspomina o składzie tych komitetów. Organizacje pozarządowe postulują, aby tekst artykułu uzupełnić zapisami przewidującymi podobne rozwiązania jak w przypadku komitetów monitorujących.
Do ustawy wdarł się także niefortunny zapis dotyczący przedstawicieli zasiadających w komitetach monitorujących kontrakt wojewódzki. Zgodnie z art. 43 mieliby w nim zasiadać przedstawiciele organizacji pożytku publicznego z danego województwa.
- Sądzimy, że jest to pomyłka i nie było intencją Ministerstwa Gospodarki, aby tak to ograniczyć – mówi Marzena Mendza-Drozd. - Po wprowadzeniu ustawy o działalności pożytku publicznego parokrotnie już spotkaliśmy się z pomyłkową zamianą pojęć organizacja pozarządowa i organizacja pożytku publicznego. Czekamy, gdy ten przepis będzie omawiany, aby zgłosić nasze zastrzeżenia, o ile Ministerstwo Gospodarki nie zrobi tego wcześniej. W tej sprawie nie ma sporu.
Czwarta kwestia, co do której przedstawiciele organizacji pozarządowych mają zastrzeżenia, zapisana jest w artykule 27. Mowa w nim jest o tym, że publiczne środki wspólnotowe będą mogły być wydawane tylko na zwrot kosztów poniesionych przez beneficjenta. Wyklucza to zatem możliwość tzw. płatności zaliczkowych ze środków pochodzących z UE, co oznacza z kolei wymóg finansowania „z góry” wszystkich planowanych przedsięwzięć bez względu na to przez kogo podejmowanych (wymóg ten dotyczyłby także organizacji pozarządowych). Zdaniem przedstawicieli organizacji pozarządowych artykuł ten mógłby pozostać w obecnej wersji, gdyby jednocześnie w ustawie znalazł się zapis mówiący, iż ta zasada nie dotyczy publicznych środków krajowych.
- Obecny zapis nie przesądza, że środki krajowe mogą być wypłacane jako zaliczki – komentuje Marzena Mendza-Drozd.- Dla organizacji jest to jedno z ważniejszych zagadnień, gdyż rzadko która będzie w stanie wyłożyc pieniądze i czekać na ich zwrot. Z naszej strony jest to trochę dmuchanie na zimne. Znając dotychczasowe postępowanie Ministerstwa Finansów, chcielibyśmy aby te zapisy były jasne. Trzeba znaleźć złoty środek – nie zamknąć drogi organizacjom pozarządowym, a z drugiej strony także nie obciążyć zbytnio budżetu państwa.
Kwestia prefinansowania projektów jest ważna także z innego powodu. Nawet, jeżeli do Ministerstwa napłynie duża ilość projektów nadających się do realizacji, to brak możliwości zaliczkowania może wyeliminować z konkurencji znaczną ich część. Zdaniem Marzeny Mendzy-Drozd należy ułatwiać ubieganie się o środki unijne, kierując się przede wszystkim wartościami merytorycznymi zgłaszanych projektów.
Sprawa ta została poruszona podczas posiedzena Podkomisji, które odbyło się 30 stycznia 2004. Krystyna Gurbiel, podsekretarz stanu w MGPiPS zapowiedziała, że propozycje organizacji pozarządowych zostaną rozważone.
Ile organizacji w pomocy społecznej?
Drugą ustawą, nad którą trwają prace w Sejmie, a która ma szczególne znaczenie dla organizacji pozarządowych jest Ustawa o pomocy społecznej.
Jednym z pierwszych zadań, jakich podjęła się powołana w listopadzie 2003 roku Rada Pożytku Publicznego, było doprowadzenie do powtórnych konsultacji społecznych w sprawie Ustawy o pomocy społecznej. Według przedstawicieli organizacji pozarządowych ustawa skierowana do Sejmu przez rząd była krokiem wstecz w stosunku do uchwalonej w tym samym roku ustawy o działalności pożytku publicznego oraz ustawy o zatrudnieniu socjalnym. W opiniach zebranych wśród organizacji pozarządowych pojawiały się nawet takie, iż ustawa ta jest tak zła, że nie można jej poprawiać, ale trzeba napisać od początku. Na to jednak nie było już czasu. Minister Gospodarki, Jerzy Hausner, zgodził się, aby organizacje pozarządowe, za pośrednictwem Rady Działalności Pożytku Publicznego zgłosiły swoje uwagi do ustawy. Nastąpiło to jeszcze w grudniu 2003 roku, podczas jednego z pierwszych posiedzeń RDPP. Główne zarzuty ze strony trzeciego sektora dotyczyły relacji między ustawą o pomocy społecznej a ustawą o organizacjach pożytku publicznego i o wolontariacie. Sporne są przede wszystkim kwestie zasad współpracy administracji samorządowej z organizacjami pozarządowymi oraz roli państwa (samorządu) i organizacji pozarządowych w realizacji zadań publicznych z zakresu pomocy społecznej. Konkretnie chodzi o tryb zlecania zdań publicznych. Organizacje pozarządowe chciałyby, aby sprawy te uregulowano tak samo jak w ustawie o działalności pożytku publicznego – to znaczy, aby zarówno organizacje pozarządowe, jak i jednostki organizacyjne podlegające administracji samorządowej ubiegały się o realizację zadań publicznych w drodze otwartego konkursu ofert. Tymczasem, promująca w Sejmie ustawę o pomocy społecznej, Jolanta Banach jest przeciwna takim rozwiązaniom. Wyrazem tego jest zapis artykułu 24, który wyłącza jednostki pomocy społecznej podlegające administracji z trybu konkursowego. W praktyce oznacza to, że nadal obowiązywać będzie dotychczasowy system zlecania organizacjom pozarządowym tych zadań, z którymi instytucje samorządowe bądź nie umieją sobie poradzić, bądź nie chcą się nimi zajmować. Koncepcję o przewadze samorządu w realizacji zadań z zakresu pomocy społecznej podziela także większość posłów z sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
29 stycznia 2004, podczas 67. posiedzenia Sejmu, odbyło się drugie czytanie projektu. W trakcie debaty większość klubów parlamentarnych opowiedziała się za przyjęciem ustawy. Kwestie ważne dla organizacji pozarządowych poruszyli posłowie Platformy Obywatelskiej (Krystyna Szumilas) oraz Prawa i Sprawiedliwości (Maria Nowak oraz Bartłomiej Szrajber), którzy także zgłosili je w postawi poprawek do ustawy. W wyniku tego, projekt został ponownie skierowany do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny w celu przedstawienia sprawozdania. 17 lutego 2004 rozpocznie się 68. posiedzenie Sejmu (czterodniowe), podczas którego posłowie prawdopodobnie znowu zajmą się ustawą.
Wiele kwestii, w szczególności tych dotyczących specyfiki pomocy społecznej (jak np. przyznawanie zasiłków) nie było w ogóle przedmiotem rozmów między członkami Rady Działalności Pożytku Publicznego a przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki Pracy i Polityki Społecznej i parlamentu.
Posłowie chcą szybko zakończyć prace nad ustawą, ale zdaniem przedstawicieli organizacji pozarządowych – projekt nie jest dostatecznie konsultowany ze środowiskiem.
- Mam nadzieję, że senatorowie znajdą więcej czasu, aby się z nami rozmawiać – mówi Jakub Wygnański z RDPP. Rada spróbuje zorganizować spotkanie z senatorami, którzy będą zajmować się projektem ustawy. - Jednak niezależnie od naszych działań, organizacje pozarządowe powinny same przesyłać uwagi i opinie na temat tej ustawy do senackiej Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia – apeluje J. Wygnański.