Wiceprezydent Opola - Arkadiusz Karbowiak zabronił Miejskiemu Ośrodkowi Kultury udostępnić przestrzeń na spotkanie "żywej biblioteki" z udziałem posła Mniejszości Niemieckiej, Romów, luteranki, alkoholika, feministki, anarchisty, punkowca, geja i lesbijki. - Wydany przez wiceprezydenta zakaz szkodzi wizerunkowi miasta oraz stwarza niebezpieczny precedens stosowania urzędniczej cenzury - protestują organizatorzy spotkania.
Projekt „Żywej Biblioteki” promuje ideę otwartego
społeczeństwa poprzez budowanie więzi pomiędzy różnymi
grupami społecznymi oraz eliminowanie stereotypów i uprzedzeń: -
Nie ocenia się książki po okładce! - tłumaczy Marzanna
Pogorzelska, nauczycielka z Kędzierzyna-Koźla, organizatorka
"Biblioteki". O Pogorzelskiej było głośno już za czasów ministra
Giertycha, kiedy doniosła mu sama na siebie, broniąc godności
swoich homoseksualnych uczniów.
Nauczycielka prowadzi koło Amnesty International w liceum.
Pod patronatem tej organizacji razem z Lambdą (stowarzyszenie
działa na rzecz osób homoseksualnych) przygotowywała "Żywą
bibliotekę". Każdy, kto przyjdzie na spotkanie ma
niepowtarzalną okazję wypożyczyć "żywą książkę" na
rozmowę. W tym wyjątkowym zbiorze są ludzie reprezentujący
grupy najczęściej spotykające się z uprzedzeniami. "Wśród
zaproszonych gości znajdują się przedstawiciele różnorodnych grup
społecznych, stanowiących o wielokulturowości naszego regionu; są
to m.in. przedstawiciele mniejszości etnicznych, narodowych,
religijnych, subkulturowych, seksualnych, przedstawicielki
organizacji kobiecych, a także osoby niepełnosprawne, np. niewidome
czy chore psychicznie" - pisze Pogorzelska w otwartym liście do
prezydenta Opola Ryszarda Zembaczyńskiego.
Spotkanie zaplanowano na 28 listopada w siedzibie Miejskiego
Ośrodka Kultury w Opolu. W zeszłym tygodniu Marzanna Pogorzelska
otrzymała telefon z informacją że wiceprezydent Opola Arkadiusz
Karbowiak nie zgadza się, żeby spotkanie odbyło się w budynku
miejskiej instytucji kultury. Jak podaje Gazeta Wyborcza nie życzy
sobie tam imprezy, którą organizuje Lambda i której patronuje
Amnesty. Dla wiceprezydenta Karbowiaka nie do przyjęcia jest
impreza z udziałem geja i lesbijki. Decyzję Karbowiaka poparł także
prezydent Opola: - To słuszna decyzja. Mamy oświecać ludzi, a nie
wprowadzać zamęt. Miasto jest duże i miejsc, gdzie takie spotkania
można organizować, jest bardzo wiele. Nie wiem, czemu miałoby się
to odbywać w miejskich obiektach służących kulturze - powiedział
opolskiemu oddziałowi Gazety Wyborczej.
Przez chwilę nie wiadomo było, czy spotkanie "Żywej Biblioteki"
w ogóle się odbędzie: - Na szczęście już w piątek rano dostaliśmy
ofertę pomocy od Uniwersytetu Opolskiego. Uniwersytet swoją
apolityczną postawą udowodnił, że są w Opolu grupy ludzi, dla
których tolerancja i poszanowanie odmienności są niekwestionowaną
wartością. To jest myślenie europejskie, a nie podważanie
oczywistych prawd - komentuje Pogorzelska.
Organizatorzy o zmianie poinformowali już część gości.
Pogorzelska martwi się, że cała sytuacja najbardziej dotknie
zaproszone "książki" - ludzi którzy zdecydowali się odpowiedzieć na
najtrudniejsze pytania i pomóc walczyć z uprzedzeniami i
stereotypami dotyczącymi mniejszości, które reprezentują: -
Jestem w trakcie potwierdzania zaproszeń. Mam nadzieję, że postawa
władz Opola nie zniechęci zaproszonych gości. Mimo trudnej
sytuacji swoją obecność potwierdziło już kilkanaście osób -
mówi Pogorzelska.
Spotkanie "Żywa Biblioteka" odbędzie się na terenie Uniwersytetu
Opolskiego 28 listopada w sali Collegium Civitas (ul.
Katowicka 89, sala 104).
Organizatorzy wystosowali protest do prezydenta miasta.
Zapowiedzieli, że z prośbą o wsparcie zwrócą się m.in. do takich
instytucji jak Związek Niemieckich Stowarzyszeń
Społeczno-Kulturalnych, Stowarzyszenia Romów w Polsce, Ambasady
Królestwa Niderlandów (główny grantodawca projektu) i Kampanii
Przeciw Homofobii.
Źródło: inf. własna