W Tłuszczu, jeśli mieszkańcy zauważają potrzebę społeczną, często sami starają się na nią odpowiedzieć. Tak powstała oparta o dziennikarstwo obywatelskie niezależna gazeta „Stacja Tłuszcz”, której wydawcą jest Fundacja Stacja Demokracja. Także Muzeum Ziemi Tłuszczańskiej ma w nazwie słowo „Społeczne”, gdyż od wielu lat prowadzone jest przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Tłuszczańskiej.
– W Tłuszczu większość aktywnych osób to osoby napływowe – mówi Maciej Puławski, redaktor naczelny „Stacji Tłuszcz” oraz wiceprezes zarządu Stowarzyszenia Kastor – Inicjatywa dla Rozwoju. Oba przedsięwzięcia prowadzi razem z żoną, Aleksandrą Puławską, która sama też należy do opisywanej przez niego grupy napływowych. – Postanowiliśmy z żoną zrobić coś, aby miejsce, w którym zdecydowaliśmy się żyć, było bardziej przyjazne, ciekawsze i bardziej nastawione na mieszkańców – opowiada Puławski. – Podsumowaliśmy nasze umiejętności i wyszło nam, że umiemy robić gazetę.
Początki nie były łatwe. Przez pierwszy okres rozwoju działalności małżeństwo Puławskich zajmowało się wszystkim – pisało teksty, robiło zdjęcia, skład, przywoziło gazety z drukarni i organizowało kolportaż. Obecnie grupa ludzi zaangażowanych w działania „Stacji Tłuszcz” jest większa, a gazeta doczekała się grupy wiernych czytelników.
W czym tkwi źródło zjawiska większej aktywności osób napływowych wśród mieszkańców Tłuszcza? Trudno ocenić. Jednak, jak przekonuje Puławski, łatwiej ich włączyć w działania, gdyż sami widzą, że miejsce, w którym zamieszkali, nie jest jeszcze tym idealnym i wymarzonym. Nie tylko zresztą Stowarzyszenie Kastor – Inicjatywa dla Rozwoju i gazeta „Stacja Tłuszcz” zostały założone przez osoby przyjezdne. Jednak tradycje zaangażowania społecznego w Tłuszczu sięgają znacznie wcześniej.
Mieszać dawne ze współczesnym
Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Tłuszczańskiej w ramach swojej działalności ściśle współpracuje zresztą z miejskimi instytucjami, w tym z miejscowym Centrum Kultury. Dzięki temu może w większym zakresie wcielać w życie swoje idee związane z promocją regionu i kultywowania jego dziedzictwa kulturowego. Istniejące od ponad trzydziestu lat stowarzyszenie stara się, by w obrębie jego działalności to, co dawne, mieszało się z tym, co współczesne. – Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Tłuszczańskiej wspólnie z Centrum Kultury organizuje życie kulturalne i wprowadza w rodzimą obrzędowość dawną tradycję – przekonują działacze stowarzyszenia, odnosząc się do różnorodnych wydarzeń, które organizują.
Nie tylko bowiem dokumentują i upowszechniają zbiory związane z historią regionu, ale także podejmują działania mające na celu twórcze jej przetworzenie. Obok prowadzenia Społecznego Muzeum Ziemi Tłuszczańskiej, stowarzyszenie działa na rzecz młodzieży, zachęca do tworzenia regionalnych zespołów ludowych, a także dokonuje bieżącej dokumentacji życia kulturalnego w gminie.
Razem można więcej
Co do tego, że są to ważne działania, łatwo się zgodzić. Warto jednak także patrzeć w przyszłość. – Chcieliśmy coś zmienić w naszym mieście – wyjaśnia motywy założenia organizacji Puławski. – Stowarzyszenie dawało nam możliwość skupiania ludzi wokół problemów, które chcieliśmy rozwiązać. Pozwalało również na pozyskanie dofinansowania na różnorodne działania na rzecz lokalnego środowiska.
Choć na początku Stowarzyszenie Kastor – Inicjatywa dla Rozwoju nie miało siedziby, a jego księgowość prowadzona była bez użycia komputerów, to obecnie nie tylko prowadzi bezpłatne poradnictwo prawne i obywatelskie dla mieszkańców, wspiera w działaniu młodzież oraz animuje i aktywizuje lokalną społeczność, ale także współpracuje z innymi organizacjami. – W ten sposób można zrobić więcej, lepiej, nawet jeśli wymaga to większego wysiłku i większej ilości spotkań – przekonuje Puławski. A wspominając pierwsze kroki jego organizacji, dodaje: – Uczyliśmy się, szukaliśmy inspiracji, podpytywaliśmy innych. Otwartość ludzi z sektora pozarządowego na dzielenie się pomysłami i pomoc w rozwiązywaniu problemów bardzo pozytywnie nas zaskoczyła.
Platforma dyskusji
Nie zawsze jednak działalność pozarządowa i obywatelska usłana jest jedynie różami. Puławscy przyznają, że wydawanie niezależnej gazety lokalnej nie spotyka się z entuzjazmem lokalnej władzy, wobec czego współpraca redakcji z samorządem jest pełna napięć. – Mamy problem z dostępem do informacji i urzędników – opowiada Puławski. – Niekiedy nie jesteśmy zapraszani na różne wydarzenia. Był też czas, że samorząd gminy wydawał swoją gazetę, która prowadziła otwartą wojnę z naszą redakcją i Stowarzyszeniem Kastor – Inicjatywa dla Rozwoju.
Mimo to, Puławscy nie zamierzają zaprzestać swojej działalności. „Stacja Tłuszcz” jest zresztą współtworzona przez mieszkańców, którzy nie tylko ją czytają, ale także piszą listy do redakcji, dzwonią, zgłaszają problemy i dokładnie pamiętają kiedy wychodzi kolejny numer. Dzięki temu gazeta staje się ważna platformą dyskusji i wymiany poglądów. Jest też przestrzenią, w której można w bezpieczny sposób poprosić o interwencję w ważnej dla siebie sprawie. Takiej możliwości – jak przekonują mieszkańcy – wcześniej brakowało.
– Głównym celem działalności fundacji wydającej gazetę lokalną jest zwiększanie świadomości obywatelskiej mieszkańców, ich edukacja i aktywizacja – opowiada Puławski.
Śpiący mieszkańcy
Pytanie, czy to się udaje i na ile ważne jest to zadanie? Zapytany o to, czy Tłuszcz całościowo można uznać za miejscowość osób aktywnych, Puławski odpowiada: – I tak, i nie. Prowadząc działalność dziennikarską, spotykamy się z ludźmi bardzo aktywnymi, oddanymi swojej społeczności, zaangażowanymi – opowiada. – Ale w naszej gminie wiele osób po prostu śpi. Wyjeżdża do pracy w Warszawie pociągiem o godzinie piątej czy szóstej rano i wraca o godzinie osiemnastej. Można zatem zrozumieć, że po tak długim czasie poza domem, ich energia do prowadzenia aktywności społecznej jest niewielka.
Tym większego znaczenia nabierają inicjatywy takie jak małżeństwa Puławskich czy Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Tłuszczańskiej. Wydaje się bowiem, że w Tłuszczu nie brakuje potencjału. Co więcej, są ludzie gotowi go rozbudzać i nim kierować. A to już bardzo wiele.
Źródło: inf. własna (warszawa.ngo.pl)