Coraz więcej instytucji, firm i organizacji przekonuje się do wysyłania życzeń świątecznych z wykorzystaniem sieci. Takie cyfrowe kartki rzeczywiście mogą być o wiele ciekawsze, ponieważ mamy dostęp do narzędzi pozwalających na ich animowanie, dołączanie zdjęć, muzyki i czego sobie jeszcze zapragniemy. Ale z wirtualnymi życzeniami łatwo jest wpaść w pułapkę…
A tą pułapką jest oczywiście netykieta, czyli nieformalne zasady dobrego wychowania obowiązujące w sieci. I tak, jeżeli np. wysyłamy życzenia za pomocą maila, należy pamiętać o tym, aby był to adres oficjalny. Zwłaszcza, jeśli mają to być życzenia skierowane do kontrahentów czy innych ważnych dla nas współpracowników. Warto także kilkukrotnie sprawdzić treść życzeń pod kątem ortografii i gramatyki, ponieważ błędy w tych dziedzinach na pewno nie zadziałają na naszą korzyść. Podobną wagę ma ukrycie odbiorców w przypadku maila grupowego.
W social media panują właściwie takie same zasady, no może poza ostatnią. Wrzucając życzenia opatrzone dodatkowo grafiką czy wideo, upewnijmy się, że możemy takie materiały wykorzystać. Byłoby dużym faux pas, gdyby skierowane do naszych odbiorców ciepłe słowa zostały zgłoszone jako naruszenie praw autorskich. Warto również pamiętać, że życzenia zamieszczone na stronie internetowej lub w mediach społecznościowych tak naprawdę trafią - paradoksalnie - to dosyć ograniczonej liczby odbiorców. Może zatem warto zastanowić się, czy nie lepiej wysłać je za pomocą poczty elektronicznej, z uwzględnieniem wszystkich osób, do których na pewno chcielibyśmy dotrzeć.
Kolejną kwestią jest treść tychże życzeń. Wszystko oczywiście zależy od charakteru naszej działalności oraz wieku osób, do których je kierujemy, aczkolwiek warto pamiętać, że każdy ma inny gust. Na pewno nie sprawdzą się życzenia zbyt luźne, ale te brzmiące niczym odpis z dyplomu też nie spełnią zadania. Trzeba znaleźć złoty środek i stworzyć formułę, która potencjalnie trafi do każdego.
No i termin… Raczej nie powinniśmy wysyłać życzeń w czasie świąt, a w tygodniu je poprzedzającym. Potem przychodzi czas wolny od pracy, ludzie odpoczywają od maili, fejsbuka i reszty cyfrowych pochłaniaczy duszy, więc najtrafniej będzie wysłać je nieco wcześniej.
Źródło: Technologie.ngo.pl