Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
O Sieci Ekonomii Społecznej, problemach Europy Środkowo-Wschodniej i kluczowych sojusznikach, do których warto dotrzeć z Małgorzatą Lubińską, głównym specjalistą w Ministerstwie Rozwoju, rozmawia Łukasz Komuda z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.
Zanim porozmawiamy o przyszłości Sieci musimy popatrzeć wstecz.
Sieć Ekonomii Społecznej (SES) jest formą kontynuacji Sieci Współpracy zbudowanej dzięki projektowi Lepsza Przyszłości Ekonomii Społecznej (LPES), realizowanemu w latach 2009–2012, którego następcą był projekt Social Enterpreneurship Network (SEN), zakończony w styczniu 2015 roku. W obu projektach model był podobny: w krajach, które zdecydowały się wejść do Sieci, instytucje zarządzające Europejskim Funduszem Społecznym (EFS) – były to zwykle jednostki organizacyjne różnych ministerstw lub autonomiczne instytucje dedykowane do nadzoru nad środkami unijnymi – szukały sobie do pary przedstawicieli organizacji parasolowych reprezentujących środowisko ekonomii społecznej (ES).
Jakie były zadania, jakie postawiono Sieci?
Chodziło o stworzenie ram, narzucenie pewnego rytmu i porządku dla procesu międzynarodowej wymiany doświadczeń w dziedzinie instrumentów służących rozwojowi ES oraz zjawisk, jakie dotykają ten jakże szczególny obszar gospodarki. Ale nie tylko: Sieć miała ułatwić realizację projektów wdrażających już bardziej konkretną współpracę międzynarodową w obszarze ES.
Brzmi to trochę jak praca bez końca, bo nauki nigdy dość.
Dlatego chcemy – mimo zamknięcia projektu SEN – kontynuować spotkania i nasze wysiłki w ramach SES. Wchodzimy tym samym w nowy etap życia Sieci. Z jednej strony, nie mamy już finansowania z Komisji Europejskiej. Z drugiej, nie obowiązują nas rygory projektowe, co oznacza więcej swobody i większą otwartość. To właśnie jest warte szczególnego podkreślenia: Sieć nie jest zamkniętym klubem i wszystkie kraje członkowskie są w nim mile widziane!
Ile państw uczestniczy w pracach Sieci Ekonomii Społecznej?
Dwanaście. Aktywnie działają Polska, Czechy, Włochy, Szwecja, Wielka Brytania, Belgia, Grecja i Cypr, które zaangażowały się jeszcze na etapie wspomnianych dwóch projektów. Dołączyły do nich Słowenia, Słowacja, Węgry i Chorwacja, zaś Rumunia rozważa przystąpienie, obserwując na razie poczynania podmiotów zaangażowanych i to, co można znaleźć na portalu socialeconomy.pl. Tymczasem Finlandia, z którą współpracowaliśmy od początku, zaczyna stać trochę z boku. W tym kraju ewolucja ES, a przede wszystkim całego środowiska społecznego i regulacyjnego doprowadziły do tego, że niejako splotła się ona trwale z pozostałą częścią gospodarki. W rezultacie Helsinki nie wspierają już ES, ale po prostu przedsiębiorczość. Trudno przenosić tamtejsze doświadczenia np. na grunt włoski, gdzie taki proces nie nastąpił, nie wspominając np. o Polsce czy Chorwacji, gdzie ES wymaga odbudowy po trzęsieniu ziemi, jakim były w Europie Środkowo-Wschodniej przemiany ekonomiczne końca lat 80. i początku 90. XX wieku.
Jakie są najważniejsze problemy trapiące ES w naszym regionie?
W środkowej i wschodniej części Unii Europejskiej fundamentalną kwestią jest finansowanie rozwoju przedsiębiorstw reprezentujących ekonomię społeczną. Kraje mniej zamożne, które dodatkowo nie wykształciły tradycji filantropii w tej skali, co np. Belgia, Wielka Brytania czy kraje skandynawskie, chcąc powiększyć społeczne korzyści z rosnącego sektora ES muszą wypracować model napędzania tego wzrostu. Temu właśnie chcemy poświęcić nasze najbliższe spotkanie SES organizowane przez Ministerstwo Rozwoju w Warszawie.
Proszę wymienić najważniejsze wątki, jakim będzie poświęcony ten mityng.
Pierwszy to social impact bonds (SIB) – bardzo modny ostatnio pomysł na pozyskiwanie środków dla podmiotów ES, ale niekoniecznie odpowiedni dla wszystkich krajów. Drugi zaś to pomiar społecznej wartości dodanej – prawdziwe wyzwanie dla środowiska ekonomii społecznej, administracji i potencjalnych inwestorów, którzy mogą pogodzić się z mniejszą stopą zwrotu, jeśli pokaże się im solidne dane pokazujące poprawę jakości życia danej społeczności (najlepiej przeliczoną na pieniądze).
Przyjmijmy, że znaleźliśmy najlepszą metodę dla takiej kalkulacji. I co dalej?
No właśnie to jest największe wyzwanie stojące przed Siecią. Fakt gromadzenia wiedzy i wyszukiwania najlepszych instrumentów, form finansowania czy rozwiązań regulacyjnych to mało. Następny krok to znaleźć sposób na przekucie tego know-how na realne reformy i faktyczne wzmocnienie ES w Europie. Praktyka pokazuje, że kluczowe jest wytypowanie grupy osób (nie tylko w administracji!), którym opracowania i analizy SES powinny trafić na biurko tak, by były dla nich inspiracją i by podpowiadały im gotowe rozwiązania dla problemów, z którymi i tak się mierzą. Wierzę, że koleżanki i koledzy, których poznałam przez te blisko siedem lat wspólnej pracy, będą szukać takich sojuszników zarówno w swoich stolicach, jak i w Brukseli. Odchodząc do innych obowiązków nie przestanę obserwować z boku działań Sieci i kibicować jej członkom.
Źródło: Portal Ekonomiaspoleczna.pl
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.