Dobiegają końca prace nad projektem nowelizacji prawa o stowarzyszeniach. Pracujący nad nią Zespół przy Kancelarii Prezydenta chciałby, żeby nowelę wniósł do Sejmu prezydent. Czy to się uda – nie wiadomo.
O losy projektu pytali się ponoć niedawno przedstawiciele parlamentarnego zespołu ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi. Ponad dwa lata temu posłowie odstąpili od samodzielnego wprowadzania zmian (i głośnej wówczas specustawy o zrzeszeniach) i przekazali inicjatywę organizacjom pozarządowym. Założenia do ustawy przygotowała i skonsultowała Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych, potem zajął się nią Zespół ds. Rozwiązań Finansowych i Prawnych w zakresie Społeczeństwa Obywatelskiego przy Kancelarii Prezydenta. Zespół właśnie kończy prace nad projektem. Co dalej?
– Chcielibyśmy, żeby prezydent skorzystał z inicjatywy ustawodawczej i wniósł nowelizację do laski marszałkowskiej. Czy to się uda – nie wiadomo – mówi Henryk Wujec, doradca prezydenta. – O naszych planach wie Biuro Prawne Kancelarii i minister Irena Wóycicka. Mam dużą nadzieję, bo prezydent kilkukrotnie deklarował, że sprzyja aktywności obywatelskiej i będzie podejmował działania, żeby ją wzmacniać.
Trochę się udało
Przypomnijmy, jakie były założenia nowelizacji: inicjatorzy chcieli maksymalnie uprościć sposób stowarzyszania się, zminimalizować warunki potrzebne do zakładania stowarzyszeń, a także dać im jak największe uprawnienia. Wszystko w odpowiedzi na rosnące zainteresowanie zakładaniem fundacji, zamiast stowarzyszenia. Chciano również ostatecznie znieść nadzór nad stowarzyszeniami, jaki sprawuje dziś administracja publiczna (starosta lub prezydent miasta ma dziś prawo wyrazić opinię przy rejestracji, a potem m.in. zażądać od stowarzyszenia odpisów uchwał lub innych dokumentów). Przedstawiciele organizacji oraz prawnicy pracujący nad nowelą uznali nadzór za relikt wczesnych lat dziewięćdziesiątych i ograniczenie konstytucyjnej wolności zrzeszania się.
Co spośród tych założeń udało się zawrzeć w noweli?
Henryk Wujec: – Bardzo dużo się udało. To miały być poprawki kosmetyczne i z tej perspektywy są rewolucyjne.
Piotr Frączak: – Trochę się udało. Czy całość? Trudno powiedzieć. Ustawa jest wynikiem kompromisu między tym, co byśmy chcieli, a co faktycznie możemy. Udało się np. znieść nadzór administracji przy rejestracji stowarzyszenia, ale nie udało się znieść nadzoru ogóle. Na pewno będziemy myśleć, jak go znieść w kolejnej nowelizacji.
Wujec: – Na dalsze prace nad projektem w grupie roboczej szkoda czasu. Jeśli będziemy zwlekać, Sejm za chwilę zakończy kadencję i nie zajmie się projektem. Lepiej zawrzeć w nowelizacji kilka drobnych, ale potrzebnych zmian, a bardziej skomplikowane – zostawić na dalszą pracę.
– Wiele zapisów nas cieszy – mówił Włodzimierz Hausner z Naczelnej Organizacji Technicznej. – Najbardziej – zapis dotyczący tego, że członkowie pracujący społecznie będą traktowani tak, jak wolontariusze. Druga – wymóg jednolitego statutu dla stowarzyszeń posiadających oddziały terenowe. Ten zapis umacnia spójność dużych stowarzyszeń. Trzecia – możliwość przekształcania się stowarzyszenia lub jego zawieszenia, gdy zajdzie potrzeba.
Co zmienia nowela
Podsumujmy, co nowego pojawiło się w noweli (to jedynie wybrane aspekty przygotowywanej nowelizacji na tym etapie prac):
- Prawo do zrzeszenia przysługuje każdemu – mogą to być osoby fizyczne, także cudzoziemcy zamieszkujący terytorium RP
- Do powołania stowarzyszenia rejestrowego potrzebne będzie dziewięć osób, a do zwykłego – trzy
- Zapisując się do stowarzyszenia nie będziemy podawali swoich danych osobowych, jedynie składali oświadczenie o posiadaniu zdolności do czynności prawnych
- Sąd będzie miał miesiąc na rejestrację stowarzyszenia (choć sądy są niezawisłe, więc to tylko sugestia)
- Koniec z nadzorem przy rejestracji – starosta nie będzie już wnosił uwag przed rejestracją, sąd nie będzie na nie czekał
- Zarząd stowarzyszenia może być jednoosobowy – tak, jak w fundacjach
- Jednostki terenowe stowarzyszeń, tak jak np. ZHP, mogą mieć osobowość prawną, czyli np. ubiegać się o środki w konkursach, nie będą jednak miały odrębnego statutu, tylko regulamin wewnętrzny, statut będzie jeden dla wszystkich oddziałów
- Stowarzyszenie może przekształcić się np. w spółdzielnię pracy lub zawiesić działalność (jeśli nie zatrudnia pracowników).
Dodatkowo – kilka znaczących uprawnień otrzymałoby stowarzyszenie zwykłe. Według projektu nie rejestruje się go, tylko zgłasza. Będzie miało ułomną osobowość prawną – to znaczy m.in., że będzie mogło pozyskiwać zewnętrzne pieniądze, a nie – jak dotychczas – bazować wyłącznie na składkach członkowskich. Na zaciągnięcie zobowiązania powyżej 10 tys. potrzebna będzie zarządowi stowarzyszenia zgoda wszystkich jego członków. Będzie mogło działać na rzecz własnych członków lub środowiska lokalnego, z którego się wywodzi.
Co jeszcze w dyskusji
Kwestia nadzoru będzie najprawdopodobniej przedmiotem obrad do samego końca. Prawnicy z Kancelarii Prezydenta twierdzą, że wynika to z logiki prawa, a organizacje mają swoje powody, bo ograniczyć nadzór.
Katarzyna Sadło: – Znamy przykłady organizacji, które dostają od starostów żądanie informacji o wszystkich darowiznach, łącznie z prywatnymi. Dlatego konieczne byłoby ograniczenie przedmiotu nadzoru – nie może być przecież tak, że nadzór żąda wszystkich dokumentów, w poszukiwaniu haka. Dziś za odmówienie organowi nadzoru grozi 5 tys. – kto je zaryzykuje?
Do projektu przed zakończeniem prac wejdzie również prawdopodobnie jeden „zgubiony” w dyskusji przepis – o tym, że członkowie zarządu i komisji rewizyjnej stowarzyszenia będą mogli być wynagradzani, tak, jak zarządy w fundacjach.
– Dziś nie ma w ustawie zakazu wprost, ale bez zmiany tego przepisu nie jesteśmy w stanie wpłynąć na referendarzy, którzy w całej Polsce odrzucają statuty, zawierające możliwość wynagradzania członków zarządu – przypominał Przemysław Żak.
NOT chce specjalnych zapisów
Odrębne przepisy do nowelizacji zgłosiła Naczelna Organizacja Techniczna. Chce, by trzy artykuły w ustawie poświęcić wyłącznie stowarzyszeniom i związkom „zrzeszającym osoby określonego zawodu”. Dotyczyłyby ich odrębne zasady m.in. „mogłyby posiadać szczególne uprawnienia w sferze publicznej na podstawie odrębnych przepisów i regulaminów wewnętrznych”.
Na razie NOT jest w sprawie tych przepisów odosobniony – nie ma wśród członków i członkiń grupy roboczej zgody na wyróżnianie stowarzyszeń jakiegoś typu.
NOT tłumaczył, że wprowadzenie takich zapisów byłoby dla stowarzyszeń technicznych bardzo ważne, bo chcą zmienić swój statut, a na razie nie mają do tego podstawy prawnej. Podnosił też, że NOT na to zasługuje, bo ma wysoką rangę wśród stowarzyszeń technicznych, a na spec-przepisy zasługuje z racji historii, doświadczenia oraz odpowiedzialności.
Pozostali członkowie wyjaśniali, że nie ma żadnego powodu, by w dokumencie ogólnej rangi faworyzować stowarzyszenia techniczne, stanowiące mały procent sektora pozarządowego. Nie widzieli również powodu, dla których przepisy dotyczące obowiązku tworzenia kodeksów etycznych, regulaminów wewnętrznych czy obowiązku prowadzenia konsultacji ze środowiskiem technicznym miałoby się znaleźć właśnie w ustawie o stowarzyszeniach.
Źródło: inf. własna ngo.pl