Rozmowa z nowym Pełnomocnik Zarządu ds. Rozwoju Wolontariatu - Aleksandrą Słonką.
Serwis: – Pod Pani opieką i nadzorem jest ponad 150. wolontariuszy. Co chce im Pani powiedzieć, przekazać, jako nowy Pełnomocnik Zarządu ds. Rozwoju Wolontariatu?
Aleksandra Słonka: – Przede wszystkim, z uwagi na to, że sama również jestem wolontariuszką, pragnę zapewnić, że rozumiem, z czym się musi każdego dnia zmagać wolontariusz i zapewnić, że każdy głos będzie słyszalny, bo to działanie Wolontariuszy jest podstawą działania Stowarzyszenia. To osoby, o które chciałabym zadbać w szczególny sposób – docenić, wspierać w działaniu i stawiać za wzór innym. Przyznaję, że to ogromne wyzwanie – i logistyczne, bo przecież działamy zdalnie, i ludzkie, bo każdy z tych ponad 150. ludzi jest inny, wyjątkowy – ma inne potrzeby i aspiracje. I chciałabym, aby każdy z tych wyjątkowych ludzi czuł się tutaj dobrze, jak u siebie.
Na co będzie Pani kładła szczególny nacisk w ramach pełnionej misji?
– Bardzo ładnie powiedziane – „pełnionej misji” i rzeczywiście oddaje w pełni sens tego stanowiska. Za najważniejsze uważam indywidualne podejście do człowieka i szukanie wspólnych celów, dzięki którym pojedynczy ludzie jednoczą się w całość i są w stanie czynić naprawdę wielkie rzeczy. Przedmiotem działalności Stowarzyszenia są sprawy bardzo trudne: przemoc domowa, przestępstwa, kontakt z osobami poszkodowanymi, ale również z tymi czyniącymi krzywdę. To nie pozostaje bez wpływu, mocno obciąża psychikę. Jednocześnie, paradoksalnie sprawia, że każdy działający tutaj ma poczucie czynienia czegoś wielkiego, wyjątkowego. Jednym słowem chciałabym, aby ta pełniona misja była celem każdego, kto już z nami działa, i tego, kto do nas dołączy.
Rada Główna Wolontariatu. Słyszeliśmy, że ma powstać?
– Tak, rzeczywiście to pierwsza sprawa, którą zamierzam się zająć. Rada Główna Wolontariatu ma być głosem Wolontariuszy – transparentnym, niezależnym organem. Wybrana w demokratycznych wyborach ma reprezentować tę wspaniałą grupę ponad stu ludzi i w ich imieniu wyrażać opinie, poddawać dyskusji kwestie sporne, przedstawiać własne postulaty. To bardzo potrzebne, gdyż organizacja się rozrosła w siłę i są potrzebne rozwiązania, które sprofesjonalizują nasze działania. Także wsparcie oficjalnych władz organizacji.
Jest też jakaś propozycja dla Partnerów Stowarzyszenia?
– Partnerzy są dla nas nieodzowni. To dzięki współpracy z nimi możemy realizować zamierzone cele i wciąż się rozwijać. Dlatego też Partnerzy również powinni mieć głos w sprawach Stowarzyszenia i móc decydować w ważnych kwestiach. Planujemy powołanie Rady Partnerów, która podobnie jak Rada Wolontariatu byłaby organem doradczym wchodzącym na stałe w struktury Stowarzyszenia.
Co zmieni się wraz z nowym gospodarzem w Stowarzyszeniu?
– Mam nadzieję, że nic (śmiech). Nasi wolontariusze to wspaniali ludzie, niezwykle zaangażowani w swoją pracę, niezwykle zżyci ze sobą – a to najlepszy dowód na to, że prowadzeni byli dotąd przez właściwą osobę. Nie chcę nic zmieniać, raczej utrzymać te domową atmosferę i więź i powiększać grono osób, które nam sprzyjają.
Dlaczego rozdzielone zostały zadania pełnomocnika? Wcześniej wolontariatem i praktykami studenckimi zajmowała się jedna osoba.
– Tak, to prawda. I robiła to doskonale. Rozdzielenie zadań wynika z pragmatycznego podejścia – jest nas wszystkich coraz więcej: zarówno wolontariuszy, jak i praktykantów. Jednej osobie trudno byłoby sprostać wszystkim obowiązkom wynikającym z pełnienia tych funkcji. A proszę mi wierzyć, jest co robić przy ponad setce wolontariuszy i około 70 praktykantów. Chcemy pełnić swoje role w Stowarzyszeniu na 1000% i poświęcać swój czas w taki sposób, by każdy czul się u nas ważny – bo każdy jest u nas ważny. Podział obowiązków ma zapewnić zarówno nam, pełnomocnikom, jak i osobom, nad którymi roztaczamy opiekę komfortową sytuację i pewność, że nikt nie zostanie pominięty.
Czego życzy na początku swojej nowej drogi w Pro Civium nowa Pełnomocnik Zarządu ds. Rozwoju Wolontariatu?
– Liczę na wyrozumiałość ze strony wolontariuszy i władz Stowarzyszenia, zwłaszcza w okresie stawiania pierwszych kroków na nowym stanowisku. Wiem, jak bardzo jest ono odpowiedzialne i moim największym pragnieniem jest, by nie zawieść oczekiwań. Ze swojej strony mogę zapewnić, że dołożę wszelkich starań, by każdy czuł się potrzebny, doceniany i wyjątkowy. By, parafrazując znane powiedzenie, każdy był tą kroplą, która drąży skałę i burzy wokół mur obojętności na cudzą krzywdę. Bo po to tu właśnie wszyscy jesteśmy.
serwis www.pomocpostpenitencjarna.pl
Źródło: Stowarzyszenie Inicjatywa Obywatelska "Pro Civium"