Pomysł zrodził się z chęci integracji mieszkańców. Wieść, że w wiosce sadzą lawendę rozeszła się bardzo szybko. Dziś miejscowość przyciąga gości lawendową historią i zapachem. Szczególnie cieszą się pomysłodawczynie akcji ze Stowarzyszenia Aktywnych Kobiet „No i Co”, choć zaznaczają: „Nie chcemy stanąć w miejscu i być postrzegane tylko przez pryzmat Lawendowego Łaszczyna”.
Łaszczyn to średniej wielkości wioska położona kilka kilometrów od Rawicza. Jej mieszkańcy przez lata ubolewali, że nie mają własnych tradycji. Tak powstała grupa nieformalna, mająca wesprzeć działania rady sołeckiej.
– Po jednym ze spotkań informacyjnych z ośrodkiem pomocy społecznej usłyszeliśmy, że jesteśmy bardzo niezintegrowani, że nic z tego nie będzie… – wspomina Edyta Naskręt, liderka lokalna. Działaczki wzięły sprawy w swoje ręce. Skorzystały ze szkoleń oraz wizyty studyjnej. Zapadła decyzja: „Zakładamy stowarzyszenie”. Celem był rozwój, pozyskiwanie środków i realizacja projektów.
Lawendowy zawrót głowy
Przełomowy okazał się rok 2015, kiedy to wioska otrzymała dotację z ogłoszonego przez Centrum PISOP konkursu Wielkopolska Wiara.
– Nigdy nie było u nas przejadania pieniędzy. Pozyskiwaliśmy środki po to, żeby coś u nas zostało, żeby był po nich trwały ślad. Nie ukrywam, że Centrum PISOP było dla nas zawsze wsparciem merytorycznym, ale też dało nam możliwość nauczenia się metody projektowej – wyjaśnia Edyta Naskręt.
Mieszkańcy Łaszczyna wymyślili, że dzięki projektowi upiększą swoją miejscowość. Szukali rośliny, wokół której można zbudować historię, z której można stworzyć produkty i która jest niewymagająca, a jednocześnie wdzięczna w odbiorze. Wybór padł na lawendę. Z projektu „Lawendowy zawrót głowy” zakupili 600 sadzonek, z czego 400 rozdali mieszkańcom. Z akcji skorzystać mógł każdy. Zachęcano do nasadzeń przy swoich posesjach oraz w wybranych miejscach wioski.
Wieści szybko się rozeszły, w kolejnych latach sukcesywnie sadzono kolejne rośliny. Udało się także utworzyć ziołową ścieżkę edukacyjną przy stawach i ustawić lawendowe witacze. Łaszczyn nieformalnie stał się Lawendowym Łaszczynem (tak nazwano kolejne projekty i ta nazwa została z nimi na dłużej).
– Obraliśmy sobie za punkt honoru, aby stworzyć własną tradycję. Ona właśnie się tworzy – mówi sołtys Janusz Kryś.
Bukiet dla żony
Lawenda zintegrowała i połączyła mieszkańców, choć pandemia nadszarpnęła te relacje. Nie zmieniła jednak troski, z jaką miejscowi podchodzą do roślin. Nadal opiekują się skwerami, na których kwitną. Dbają o nawodnienie, przycięcie, koszenie trawy. Pomaga miejscowe koło rybackie, pomagają także uczestnicy Środowiskowego Domu Samopomocy w Rawiczu.
– Czasami wchodzę na naszego Facebooka i widzę zdjęcia zrobione w lawendzie, zdjęcia stawu, lilii wodnych. Cieszę się, że ludzie do nas przyjeżdżają, dzwonią, pytają. Kiedyś podarowaliśmy rowerzyście bukiet dla żony, innym razem starsze małżeństwo poprosiło nas o zrobienie im fotografii. To miłe, że mamy coś własnego, na tle czego ludzie chcą się fotografować – mówi liderka lokalna. Nie przypomina sobie aktów wandalizmu lub nieprzyjemnych incydentów.
Pachnące produkty
Lawendę w pełnej krasie można w Łaszczynie zobaczyć w czerwcu i lipcu, a drugie kwitnienie w okolicy września i października. Ze ściętych kwiatów powstają specjalne produkty – mieszki, pachnące niedźwiadki (gadżet reklamowy gminy) i nieoceniona lawendówka, której degustacja odbędzie się podczas Jarmarku Historycznego w Rawiczu (12 września).
– Pierwszy raz robimy ją z miodem lawendowym od tutejszych pszczół. Czy podbijemy podniebienia? Zobaczymy, to nasz autorski przepis – zaznacza sołtys Kryś.
Cel: rozwój
Stowarzyszenie Aktywnych Kobiet „No i Co” zaznacza, że lawenda podbiła serca mieszkańców, ale to ich nie jedyny powód do dumy. W wiosce stale rozwija się wolontariat dziecięco-młodzieżowy, a stowarzyszenie wygrało niedawno konkurs na organizację usług społecznych, dzięki któremu otrzymało dofinansowanie na prowadzenie klubów aktywności lokalnej w Łaszczynie i Załęczu. Kolejnym krokiem milowym będzie włączenie się w program partnerstwa na rzecz rozwoju lokalnego gminy Rawicz. Wygląda na to, że nie samą lawendą Łaszczyn żyje.