Nowa odsłona kampanii "Solidarne w zdrowiu"
Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny zainaugurowała nową stronę internetową kampanii "Solidarne w zdrowiu" oraz przedstawiła planowane w ramach kampanii działania.
Celem zakrojonej na wiele lat kampanii jest pokazanie różnorodności tematów wchodzących w zakres zdrowia i praw reprodukcyjnych kobiet, nagłośnienie rzadko dyskutowanych problemów i edukacja środowiska medycznego.
Pierwszy temat przewodni kampanii to „Antykoncepcja prawem każdej kobiety”. Na dedykowanej stronie internetowem i fanpage’u na portalu Facebook można będzie znaleźć rzetelne artykuły i informacje na temat metod antykoncepcji i planowania rodziny, uzyskać poradę ekspertki/eksperta. Dla studentek i studentów medycyny oraz położnych przewidziane są szkolenia. Użytkowniczki strony mają możliwość podzielić się swoimi historiami i doświadczeniami – tymi dobrymi i złymi – związanymi z dostępem do antykoncepcji. Od pierwszego dnia kampanii spływają do nas opowieści dotyczące trudności z uzyskaniem antykoncepcji oraz nieprofesjonalnego i niegrzecznego traktowania pacjentek przez lekarzy i lekarki ginekolożki.
Kolejnym etapem kampanii będzie petycja w sprawie poprawy dostępu do antykoncepcji i metod planowania rodziny.
Zależy nam na promowaniu rzetelnej, opartej na naukowych podstawach wiedzy o tym jak świadomie kontrolować swoją płodność, dlatego ekspertki kampanii są do dyspozycji mediów, aby komentować tematy bieżące związane z tym zagadnieniem.
Kampanię poparły znane osoby: Dorota Wellman, Paulina Młynarska, Magda Karel, Bożena Dykiel oraz Renata Dancewicz.
Wśród ekspertów są lekarze ginekolodzy: dr Medard Lech, dr Grzegorz Południewski, prof. Violetta Skrzypulec-Plinta i dr Bożena Jawień.
Pierwszy etap kampanii, poświęcony prawu do antykoncepcji, realizowany jest dzięki wsparciu Sieci Obywatelskiej-Watchdog Polska z funduszy Trust for Civil Society in Central and Eastern Europe.
Fragmenty historii kobiet:
Następnego dnia rano dzwonię szybciutko do prywatnej sieci przychodni, w której mam abonament. Proszę panią w rejestracji o jak najszybszą wizytę u ginekologa. Dziś, natychmiast, w końcu w moim mieście tych przychodni jest chyba ze 30, coś się powinno znaleźć. Ale nie. Ponieważ się trochę zdenerwowałam, pani rejestratorka przełączyła mnie do "dyżurującej pielęgniarki", skoro to takie pilne. A pani "dyżurująca" stwierdziła, że ŻADEN lekarz w ŻADNEJ przychodni mi takiej pigułki nie przepisze.
Historia Magdy
Pan doktor (młody, czysty i przystojny) zbadał, wypisał receptę i zaczął pogadankę.
- A kiedy dzidziuś? Taka młoda, najlepiej się zachodzi - orzekł z miną znawcy.
- Nie chcę mieć dzieci, nie planuję - odparłam, zdumiona tym, co powiedział. Cisza.
- Jak to? Dlaczego?
- Po prostu nie chcę.
- W Afryce, gdzie jest bieda, kobiety jakoś sobie radzą. Pani też sobie poradzi - uśmiechnął się, ale widząc moją zszokowaną, lecz nieustępliwą minę, dodał: - A rodzice wiedzą?
Historia D.
Gdy w recepcji zapytałam czy któryś z lekarzy może mnie przyjąć bo chodzi mi tylko o receptę na pigułkę "po", usłyszałam, że żaden mi "tego" nie wypisze. Jako, że mieszkam w niedużym mieście, a nasza opieka medyczna kuleje niesamowicie, udałam się do lekarza, do którego nie trzeba się rejestrować. Po jego dwugodzinnym spóźnieniu, ku mojemu zdziwieniu usłyszałam, że tabletki mi nie przepisze. Zapytał ile dzieci urodziłam, odpowiedziałam, że wcale a on na to, że tym bardziej mi jej nie przepisze "bo to czas najwyższy" później zapytał o moją sytuację materialną i czym się zajmuję.
Historia Anny
Pobierz
Źródło: Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny