DUDKIEWICZ: Wiele czynników sprawia, że z organizacjami i siłą ruchów społecznych trzeba się dziś liczyć. To dobrze, że zaczynają być coraz ważniejszym graczem w przestrzeni i debacie publicznej. To dobrze zrobi demokracji, to dobrze zrobi Polsce.
Zgoda, czasy dla organizacji pozarządowych w Polsce nie są łatwe. Dotyczy to zwłaszcza tych organizacji, które zajmują się takimi tematami jak prawa kobiet, mniejszości seksualnych i etnicznych, uchodźców i uchodźczyń czy ekologia. Jednak im dłużej trwa ten trudny dla nich czas, tym wyraźniej widać, że ów zakręt drogi sprawia, że pojawiają się dla nich również nowe szanse. Nie rekompensują one co prawda w pełni trudności związanych z brakiem finansowania czy odpływem kadr, ale mimo to warto zrobić wszystko, by jak najlepiej je wykorzystać.
NGO narzucają tematy
O tym, że trudna sytuacja może się przełożyć (i często przekłada się) na większe wsparcie od społeczeństwa za pośrednictwem filantropii czy jednego procenta, powiedziano już wiele. Ale widoczne obecnie szanse nie są związane tylko ze wsparciem obywateli i obywatelek. Nowe wyzwania, ale też nowe możliwości, kreują zmieniające się formy komunikacji, media społecznościowe i specyficzna sytuacja polityczna. Można już chyba dziś diagnozować, że pod wpływem tych różnych czynników organizacje pozarządowe i ruchy społeczne zdecydowanie wzmacniają swoją rolę w przestrzeni publicznej w Polsce.
To one w coraz większym stopniu kreują rzeczywistość, coraz skuteczniej narzucają tematy dyskusji, potrafią naciskać na władzę.
Maleje znaczenie mediów tradycyjnych, a także – paradoksalnie – partii politycznych, do których duża część społeczeństwa straciła zaufanie. Na tym gruncie rośnie znaczenie działań oddolnych i zainicjowanych przez nieuczestniczące w polityce partyjnej środowiska i ruchy.
Przykłady? Proszę bardzo. Najświeższy to temat zbiórek publicznych, który media i politycy podchwycili dopiero pod wpływem organizacji. To przykład najnowszy, ale nie najbardziej spektakularny, podajmy więc inne. Twarzami obrony puszczy przed wycinką nie byli politycy opozycji, tylko działacze ekologiczni. O reformę służby zdrowia upomnieli się oddolnie zorganizowani rezydenci. Za uchodźcami nie ujmują się partie, tylko – znów – działacze pozarządowi. Protesty przeciwko reformie sądów miały w dużej mierze charakter oddolny, a partyjne twarze były tam często niemile widziane. Pomysł Czarnego Protestu wyszedł od działaczek partii politycznej, ale błyskawicznie został przejęty przez ruchy nieformalne i organizacje. Przeciwko Lex Szyszko pierwsi zaprotestowali działacze ruchów miejskich. To obywatele i obywatelki – również za pośrednictwem organizacji – sprawili, że do centrum polskiej debaty publicznej trafiły tematy reprywatyzacji i smogu. Politycy i dziennikarze zajęli się nimi znacznie później.
Z organizacjami trzeba się liczyć
Te przykłady pokazują, że organizacjom i ruchom nieformalnym – często z pomocą mediów społecznościowych – udało się przełamać mechanizm, w ramach którego o tym, czy jakiś temat jest przedmiotem debaty decydują politycy i polityczki oraz wydawcy i wydawczynie ogólnopolskich mediów.
Jasne, wymaga to żmudnej pracy, cierpliwości i często tytanicznego wysiłku. Ale udaje się bez porównania częściej, niż wcześniej. W ciągu ostatnich kilku lat organizacjom i samym obywatelom udało się zainteresować opinię publiczną przynajmniej kilkoma tematami, którymi partie polityczne i media same z siebie nie chciały się zajmować. Wcześniej takie przypadki też się zdarzały (spektakularnym przykładem są tu protesty przeciwko ACTA), ale znacznie rzadziej. Wiele razy udało im się również stać twarzami danej sprawy, nie oddając pola politykom.
To wszystko sprawia, że z organizacjami i siłą ruchów społecznych trzeba się dziś liczyć. To dobry znak – niezależnie od poglądów i tego, kto akurat rządzi. To dobrze, że obywatele i ruchy społeczne, często reprezentowane przez organizacje, rosną w siłę i zaczynają być coraz ważniejszym graczem w przestrzeni i debacie publicznej. To dobrze zrobi demokracji, to dobrze zrobi Polsce.
Widzi to biznes i media
Dostrzegają to także środowiska zewnętrzne wobec organizacji pozarządowych. Nagrodę Polskiej Rady Biznesu w kategorii „Działalność społeczna” otrzymywali w pierwszych edycjach przede wszystkim działacze pomocowi oraz zajmujący się ekonomią społeczną. Dwa lata i rok temu laury zbierały już przedstawicielki organizacji przeciwdziałających przemocy wobec kobiet. W tym roku nagrodę odbierze ktoś z grona: Paweł Cywiński z portalu uchodzcy.info i Fundacji „Chlebem i Solą”, Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego, Weronika Paszewska z Akcji Demokracja lub Bartosz Pilitowski z Fundacji Court Watch Polska. Każda z tych osób zajmuje się tematyką, która jest lub stała się domeną organizacji społecznych i pokazuje ich rosnącą w ostatnich latach siłę i znaczenie.
Zmianę widać także, gdy przyjrzymy się nominowanym do nagrody Radia Tok Fm im. Anny Laszuk. Na początku otrzymywali ją głównie politycy, urzędnicy, ewentualnie postaci kultury i historii. Wyjątkiem był rok 2013, kiedy nagrodę zdobyła Katarzyna Szymielewicz i Fundacja Panoptykon. Sytuacja zmieniła się w 2016 roku, kiedy wraz z Adamem Bodnarem nagrodę odebrała koalicja NGO, które doprowadziły do wybrania go na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich (ich sukces to też dowód na omawianą tezę). Rok temu wygrały kobiety organizujące Ogólnopolski Strajk Kobiet i Czarny Protest. W tym roku nominowani są zaś sami przedstawiciele ruchów oddolnych: lekarze rezydenci, obrońcy Puszczy Białowieskiej, Akcja Demokracja oraz obrońcy wolnych sądów. Nie politycy. Nie działacze partyjni. Nie dziennikarze. Nie urzędnicy. Aktywiści i aktywistki społeczne.
Wykorzystać falę
Trwa ciekawy czas dla aktywności społecznej. Warto go jak najlepiej wykorzystać. Niech wpływ ruchów społecznych i organizacji pozarządowych – z różnych stron światopoglądowego spektrum i zajmujących się różnymi sprawami – rośnie. By tak się stało, warto zacząć od uświadomienia sobie, jak bardzo zmienia się rzeczywistość społeczna. Bo na tej – mającej bardzo różne źródła – fali można popłynąć.
MASZ ZDANIE? CZEKAMY NA WASZE GŁOSY (MAKS. 4500 ZNAKÓW) PLUS ZDJĘCIE NA ADRES: REDAKCJA@PORTAL.NGO.PL
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
To wszystko sprawia, że z organizacjami i siłą ruchów społecznych trzeba się dziś liczyć. To dobry znak.