11 lipca 2024 roku aktywiści kampanii Stopklatka Fundacji Viva! ujawnili martwe zwierzęta rozkładające się w klatkach. Na miejsce została wezwana policja i inspekcja weterynaryjna.
W miejscowości Krępa Słupska znajduje się kilka starych i niedziałających ferm futrzarskich. Na jednej z nich hodowca prowadził nielegalny chów i jak wynika ze wstępnych ustaleń dokonywał nielegalnego uboju zwierząt. Na fermie było kilkanaście martwych jenotów, z czego zwłoki kilku rozkładały się w klatkach. Dodatkowo w tym samym miejscu prowadzona jest hodowla królików. Na fermie ujawniono również ponad 20 dużych beczek z odpadami UPPZ (uboczne produkty pochodzenia zwierzęcego), które powinny być utylizowane. Odpady te mogą być niebezpieczne dla zdrowia ludzi i zwierząt.
„Interwencja na miejscu trwała kilka godzin. Na fermie nie było już żywych jenotów, które aktywiści widzieli kilka dni wcześniej. Zostały króliki, które patrzyły na rozkładające się zwłoki w klatkach obok. Część klatek jest przewrócona, ogrodzenie fermy jest częściowo zniszczone i nieszczelne, co budzi dodatkowy niepokój, ponieważ jenoty są uznane za gatunek inwazyjny i przy ich przetrzymywaniu obowiązują ścisłe przepisy. Ponadto pod klatkami jest dużo zalegających odchodów i kawałków sierści” – mówi Łukasz Musiał koordynator kampanii Stopklatka.
Fundacja Viva! przygotowuje w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Prokuratury.
„To kolejne miejsce, w którym ujawniamy, jak traktowane są zwierzęta przez futrzarzy. Tym razem aktywiści trafili na nielegalną fermę jenotów. Kiedyś w tym miejscu hodowca prowadził zarejestrowaną działalność. Jak widać, po zamknięciu fermy wciąż cierpiały i umierały tam zwierzęta. Jak długo trwałby ten proceder, gdybyśmy tego nie ujawnili?” – dodaje Karolina Czechowska, aktywistka Fundacji Viva!
„Ta interwencja jest dowodem na dwie rzeczy. Pierwsza to głęboki kryzys nadzoru inspekcji weterynaryjnej powodujący bezkarność osób, które mogą latami prowadzić działalność bez zezwoleń i ponoszenia konsekwencji. Druga to podejście hodowców, którzy w oficjalnej narracji uzasadniają swoją działalność m.in. wsparciem polskiej gospodarki, a w rzeczywistości ignorują nie tylko wymogi weterynaryjne, ale również omijają system podatkowy. W Sejmie na rozpatrzenie czeka projekt zakazu chowu zwierząt na futra przygotowany przez posłankę Małgorzatę Tracz, który powinien zostać skierowany do jak najszybszego procedowania, żeby definitywnie rozwiązać ten problem” – komentuje Cezary Wyszyński, prezes Fundacji Viva!
Źródło: Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt - Viva