Nie wszystkie kobiety chcą poświęcić życie rodzinne na rzecz pracy zawodowej
Ruch kobiecy nie miałby takich możliwości rozwoju bez medium, jakim w tym okresie była prasa. Zarówno ta, która publikowała artykuły krytykujące czy wyśmiewające pomysł równych praw i emancypacji kobiet, jak i wydawana własnym sumptem przez środowiska kobiet, gwarantowały, że informacje dotrą także do tych, którzy dotychczas niezbyt interesowali się kwestią ewentualnej dyskryminacji kobiet.
Jednym z takich pism była
„Rewolucja”. To tam poruszane były takie problemy jak swoboda
poruszania się kobiet czy kwestia prac domowych.
W tej pierwszej sprawie Rewolucja
pisała: „Amerykańskie kobiety mogą podróżować dokąd chcą, bez
zagrożenia napadem i z gwarancją, że wszędzie, gdzie się pojawią
spotkają się z miłym i grzecznym traktowaniem oraz należnym im, z
tytułu płci, szacunkiem. Od tej ogólnej zasady jest jednak wyjątek:
obsługa hotelowa. Samotna kobieta wzdraga się na samą myśl o
pojawieniu się w hotelu, gdzie jeśli nawet nie zostanie obrażona
wprost, to i tak narażona jest na drobiazgową analizę, która, na
podstawie jej wyglądu, ma odpowiedzieć na pytanie czy jej moralność
nie jest aby pod znakiem zapytania. Tego rodzaju pytania nie padają
jednak, kiedy gościem hotelowym jest mężczyzna. Jego prowadzenie
się nie stanowi przedmiotu zainteresowania ani właściciela, ani
obsługi hotelu. Co więcej, jeśli pojawiająca się w hotelu kobieta
jest w towarzystwie mężczyzny, to choćby nawet jej wygląd nie
pozostawiał cienia wątpliwości co do wykonywanego zawodu. Nie można
więc mieć złudzeń, że obowiązują tu podwójne standardy”.
Druga kwestia, dotycząca obowiązków
domowych i ich nierównego podziału pomiędzy męża i żonę, budziła z
całą pewnością więcej emocji i kontrowersji. Zatem i język
publikowanych w Rewolucji tekstów był inny: „Dla większości z nas
byłoby ogromnym zaskoczeniem gdyby w trakcie wesołego przyjęcia
albo w zatłoczonym pociągu, kościele czy jakimkolwiek innym miejscu
ktoś szepnął „połowa z obecnych tu kobiet to biedacy”. Jak to
możliwe – zapytalibyśmy z niedowierzaniem – te strojne, bogato
ubrane kobiety biedaczkami? Otóż właśnie. Prawdopodobnie dziewięć
na dziesięć kobiet nie może swobodnie dysponować nawet niewielkimi
sumami, np. 10 dolarów, bez uzyskania uprzednio zgody swojego męża
i dokładnego poinformowania go na jaki cel potrzebne są jej
pieniądze. Nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie upokorzenia,
które towarzyszy takiej prośbie. A przecież, jeśli ktoś pracuje,
pieniądze słusznie mu się należą. Mężowie rzadko w takich
sytuacjach pamiętają, że ich żony pracują. Wszystkie prace domowe
są na ich głowie, w każdej trudnej sytuacji muszą być zwarte i
gotowe do interwencji i przyjęcia dodatkowych obowiązków. Powie
ktoś, że miłość do rodziny powinna osłodzić jej los i zachęcać do
nieustannych wysiłków. A czy nie to samo powinno przyświecać jej
mężowi? Pewnie, że znane są przypadki kobiet doskonale radzących
sobie w biznesie, pisarek, artystek, piosenkarek, których zarobki
stanowią często podstawę utrzymania rodziny. Ale przecież nie
wszystkie kobiety mogą, ba, nie wszystkie chcą, poświęcić życie
rodzinne na rzecz pracy zawodowej. I właśnie w takich sytuacjach
ich praca – praca w domu – powinna zasługiwać nie tylko na
szacunek, ale także traktowana być na równi z każdą inną, na równi
więc z pracą męża. Przez wiele lat kobiety w milczeniu znosiły taką
sytuację, ale czasy się zmieniają – kobieta powinna wreszcie stać
się rzeczywistym partnerem mężczyzny, także w kwestiach
finansowych. Jeśli jest wystarczająco dobra by być jego żoną i
matką jego dzieci to jest także zdolna ogarnąć skomplikowane
kwestie budżetu domowego”.
Te i inne teksty, które ukazywały
się w Rewolucji, wielu osobom otwierały oczy na dotychczas
niedostrzegane problemy a innych dawały impuls do dalszego
działania. Dystrybuowane w miastach i miasteczkach wywoływały
często śmiech i kpinę, ale również powoli, krok po kroku, wpływały
na mentalność czytelniczek i czytelników. Samo pismo, choć wpływowe
i opiniotwórcze, stosunkowo szybko zakończyło swój żywot. Ale na
szczęście były po nim następne. Problematyka równych praw kobiet i
mężczyzn, a tym ciągle nie załatwiona kwestia praw wyborczych,
poruszana była dalej.
Źródło: inf. własna