62 organizacje społeczne podpisały się pod petycją do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego w sprawie wycofania jej wniosku do Trybunału Konstytucyjnego. Wniosek dotyczy zbadania zgodności z Konstytucją niektórych przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej. Jeśli Trybunał Konstytucyjny uzna wymienione przepisy ustawy za niekonstytucyjne, w praktyce – prawdopodobnie – nie dowiemy się o tym, o czym władza nie zechce nas poinformować.
Twoja organizacja też może się przyłączyć. Podpowiadamy, dlaczego
Czy zdarza Wam się czasem, że po jakimś wydarzeniu i poniesieniu jego konsekwencji, widzicie, że mając więcej informacji, podjęlibyście inne decyzje? I nie chodzi o to, że poznaliście konsekwencje swoich działań, ale o to, że po czasie dowiedzieliście się, jakie interesy mogły kierować ludźmi, którzy mieli władzę podejmowania decyzji o Waszym życiu, kim byli, co mogli ukrywać by nie ponieść konsekwencji swoich błędów czy jak wielki bałagan panował w danej instytucji?
Kilka słów o skomplikowanych systemach
Jako obywatele oddajemy instytucjom mnóstwo władzy. Ktoś nas leczy, transportuje, edukuje, informuje, sądzi, broni i robi dla nas wiele innych rzeczy w państwie. Nie robi tego za darmo, ma na to nasze pieniądze z podatków. Poza tym nie dajemy ich byle komu i na byle jakich zasadach. Zasady muszą być jasne, dlatego potrzebujemy Konstytucji i ustaw. System dostarczania nam przez państwo dobrych usług zabezpiecza fakt, że odpowiadają zań osoby, które możemy rozliczyć np. w wyborach.
Jak każdy skomplikowany mechanizm, także ten system podatny jest na błędy i problemy. Dlatego ważne jest, by móc mu się przyglądać, kontrolować i rozliczać.
Co łączy obywatelki i obywateli?
Ten rodzaj myślenia łączy organizacje społeczne, które podpisały petycję do Małgorzaty Manowskiej, zajmującej obecnie stanowisko Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego o wycofanie z Trybunału Konstytucyjnego wniosku o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją różnych przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej. Ustawy, która gwarantuje nam obywatelkom i obywatelom narzędzie do kontrolowania władzy.
Ten wniosek jest bardzo szeroki. Jeśli zostanie uznany przez Trybunał, to wiele instytucji zacznie uznawać, że nie musi odpowiadać na nasze pytania, wiele informacji o interesach władzy nie ujrzy światła dziennego. To my będziemy musieli tłumaczyć się z tego, kim jesteśmy, że śmiemy pytać, a władza nie poniesie praktycznie żadnych konsekwencji tego, że nam nie odpowiada. Brzmi groźnie? Bo takie jest, choć jest ukryte za całym szeregiem prawnych dywagacji.
Ktoś powie – „przecież jest Konstytucja i ona nam prawa gwarantuje”. Albo „no ale Trybunał wcale nie musi orzec, że przepisy są niezgodne z Konstytucją. A jeśli orzeknie, to przecież można stworzyć ustawę, która jest zgodna z Konstytucją”. W idealnym państwie tak by było. Ale mamy już informację, że w idealnym państwie nie żyjemy, a co więcej mamy wiedzę o interesach władzy załatwianych przez Trybunał Konstytucyjny, o mentalności prawie całej klasy politycznej, która umiała skutecznie trzymać się władzy i naszych pieniędzy w różnych momentach budowania demokracji po 1989 roku, o tym, że władza rzadko łączy się z pokorą. Czy naprawdę mamy pewność, że ktoś będzie to chciał naprawić? Czy jeśli już teraz podejmowana jest próba załatwienia czegoś przez Trybunał, to po to żeby prawodawca uwzględnił opinię obywateli w swoich działaniach naprawczych? A jeśli przed kolejnymi wyborami nie będziemy mieli informacji, to jak będziemy głosować? A jeśli nowa ustawa rażąco naruszy Konstytucję i pozbawi nas praw, to obecny Trybunał uzna ją za niekonstytucyjną?
Dlatego petycję o wycofanie wniosku przez Małgorzatę Manowską podpisały organizacje, które na co dzień niekoniecznie wiele łączy. Jednak wszyscy, na jakimś etapie, przekonaliśmy się, jak zła jest nierozliczalna władza.
Mieszajmy się do polityki
Pewnie wiele osób powie – „ale co z tego? Kolejna petycja, stanowisko, oburzenie”. To nic nie zmienia. Albo – „nawet, jeśli petycja zostanie wycofana, to męczące jest to, że wciąż coś hamujemy, a jest i tak coraz gorzej”.
Tak, mechanizm państwa się zepsuł. To tylko ratowanie przed kolejną katastrofą. Widać, że musimy się wmieszać do polityki. Nie tylko takie organizacje, które od zawsze są zainteresowane jakością państwa. To dziś interes każdej organizacji, która zajmuje się dowolnymi celami społecznymi. To nie tylko kwestia samoobrony, ale tego, czy możemy chcieć więcej i realnie stawiać oczekiwania politykom, dlatego już dziś podpisz petycję do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego.
Chcesz zaangażować się bardziej?
- Zostaw kontakt do siebie (podpisując petycję lub pisząc, np. na biuro@siecobywatelska.pl), żebyśmy mogli Cię informować co dalej i proponować kolejne działania.
- Napisz w komentarzu pod tekstem, w jakich obszarach brakuje Ci informacji od państwa, samorządu czy innych instytucji publicznych.
- lub wręcz przeciwnie, opisz swoją historię, jak dostęp do informacji lub jej brak w czymś Ci pomógł lub zaszkodził.
Budujmy siłę po naszej stronie, po stronie obywatelskiej!
Z całą mocą chcemy podkreślić, że wniosek Małgorzaty Manowskiej do Trybunału Konstytucyjnego pozbawia wszelkich złudzeń. Nie zostawi nam nawet prawa do informacji. I chociaż podobne próby bez efektu podejmowało wcześniej dwoje poprzedników sędzi Manowskiej, to działo się to w czasach, gdy system ochrony naszych [obywatelek i obywateli] praw, choć niedoskonały, działał. Dziś nie ma wątpliwości, że mamy w Polsce system ochrony interesów władzy, dlatego Twoje działanie w tej sprawie jest ogromnie ważne.
Źródło: Sieć Obywatelska Watchdog Polska