Co oznacza dla organizacji rezygnacja z dalszych prac nad projektem Ustawy o zrzeszeniach?
8 marca Senat upublicznił informację, że 4 marca senatorzy – sygnatariusze projektu Ustawy o zrzeszeniach wycofali swoje podpisy z projektu. Prace nad tym skomplikowanym i pełnym utrudniających życie rozwiązań dokumentem nie będą kontynuowane. Co to oznacza dla stowarzyszeń?
Na pewno nie oznacza to, że wracamy do punktu wyjścia. Składa się na to kilka okoliczności. Po pierwsze, dyskusja na temat tego czym są i powinny być stowarzyszenia, nabrała niespotykanego dotąd tempa i temperatury. Po drugie, w procesie tym wyraźnie zaznaczyły swoją obecność organizacje. Po trzecie zaś, sam fakt wycofania podpisów pod projektem jest znaczący.
Debata, jaka przetoczyła się przez sektor nie dotyczyła przecież wyłącznie tego, czy w projekcie słusznie nakazuje się zmianę statutu wszystkim istniejącym stowarzyszeniom. Powoływane przez organizacje argumenty sięgały znacznie głębiej, bo dotyczyły rozumienia aktywizmu. Zdaniem organizacji, dojrzałe rozumienie zaangażowania obywatelskiego oznacza, że upodmiotawia się je nie tylko poprzez dobre przepisy, ale że uznaje się prawo obywateli partnerskiego udziału w debacie. Udziału, który nie polega na uprzejmym ich wysłuchaniu i odrzuceniu istotnych dla nich uwag; ale na pozwoleniu im na wypracowanie koncepcji tego, jak chcą działać. Innymi słowy, organizacje zażądały nie tylko dobrego prawa, ale i prawa stanowionego z ich udziałem.
Rezygnacja z prac nad projektem Ustawy o zrzeszeniach nie jest zatem końcem dyskusji nad dobrym prawem dla stowarzyszeń. Obecnie funkcjonującą ustawę trzeba poprawić, znosząc obciążenia biurokratyczne i uelastyczniając procedury. Organizacje, które wystosowały wspólne stanowisko będą pracować na rozpisaniem różnych koncepcji dobrych, służących środowisku zmian. Koncepcje te będą następnie poddane dyskusji i weryfikacji. Nie wśród polityków, ale wśród organizacji.
Bo to organizacjom właśnie należą się podziękowania i gratulacje. W pierwszym rzędzie tym, których niemal 600 przedstawicieli podpisało Wspólne stanowisko w sprawie ustawy o zrzeszeniach. To ich poparcie uzmysłowiło nam wszystkim nie tylko to, że projektuje się zmiany zagrażające samorządności stowarzyszeń, ale także, że środowisko zorganizowanych obywateli wierzy, że razem można więcej. Podziękowania należą się też tym, którzy wypełniali ankietę dotyczącą obciążeń, jakie spowodowałoby wprowadzenie proponowanych zapisów oraz tym, którzy komentowali artykuły w portalu w oparciu o własne doświadczenia i podawali cenne przykłady na to, co naprawdę przeszkadza im w skutecznym działaniu. Dzisiejsza informacja o zaniechaniu prac to sukces, na który zapracowały te wszystkie organizacje.
Wypada też pogratulować Senatorom. Nieczęsto się zdarza, że prace nad regulacją zostają zatrzymane dlatego, że wycofuje się z niej projektodawca. Doceniamy ten akt politycznej odwagi i jednocześnie mamy nadzieję, że Senatorom nie chodziło o stworzenie kolejnego dokumentu o nagłówku „Ustawa z dnia”, ale o naprawdę dobre prawo ułatwiające funkcjonowanie aktywnym obywatelom. Mamy nadzieję, że z uwagą przyjrzą się propozycjom, jakie wypracujemy w toku sektorowej debaty i wesprą je, gdy przyjdzie na to czas.
Źródło: informacja własna OFOP