Artur Osiecki pisze w Rzeczpospolitej o tym, że pieniądze są wskazywane przez społeczeństwo jako główna korzyść członkostwa Polski w Unii Europejskiej.
Z badania przeprowadzonego na zlecenie resortu rozwoju regionalnego wynika, że w 2011 r. w stosunku do roku ubiegłego znacznie wzrosła znajomość funduszy unijnych jako korzyści ze wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Ponad połowa badanych (52 proc.) spontanicznie wymienia pieniądze unijne jako pierwszą korzyść ze członkostwa Polski we Wspólnocie. W dalszej kolejności respondenci wskazują na otwarcie granic (31 proc.) i rynków pracy (30 proc.).
Ogólnie o finansowych korzyściach wstąpienia do Unii rozumianych jako „pieniądze unijne" lub „fundusze europejskie" spontanicznie wspomina 65 proc. badanych.
Dominacja funduszy unijnych jest jeszcze większa po przedstawieniu przez ankietera listy potencjalnych korzyści z wstąpienia Polski do UE. W takiej sytuacji na pieniądze unijne wskazuje aż 78 proc., ale też więcej osób wymienia otwarcie granic (72 proc.) i rynków pracy (71 proc.).
Źródło: Rzeczpospolita