Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
„Wszyscy szukamy w wolontariacie spełnienia: młodzi z potrzeby udowodnienia, że mogą, a starsi z potrzeby poczucia nowej energii”. O swojej współpracy z Muzeum Emigracji w Gdyni opowiadają wolontariuszki: Ada Kessler i Dominika Roter.
Pani Ado, Dominiko, podczas niedawnej, organizowanej przez Muzeum Emigracji w Infoboxie Nocy Muzeów, koordynowałyście pracę 16 osób. Wydarzenie przyciągnęło kilkuset gości, którzy oglądali wystawę, wzięli udział w wykładzie i grze miejskiej oraz uczestniczyli w seansie kina na trawie. Zapewniłyście wymarzoną organizację wydarzenia – dobrze się przy tym bawiłyście razem z innymi wolontariuszami?
Dominika: – To znakomite doświadczenie. Współpraca z zaangażowanymi, energicznymi wolontariuszami była fenomenalna. Po wydarzeniu wracałam do domu w świetnym nastroju!
Skąd wziął się pomysł na spróbowanie wolontariatu? Ktoś was namówił? Co to było za wydarzenie?
Ada: – Moja mama pochodząca ze wsi mówiła: we wspólnocie siła; RAZEM – dla niej to znaczyło z kimś i dla kogoś. Lubiła pomagać innym i mnie też wpajała ten ideał współżycia w społeczeństwie. Współpraca i pomoc to naturalne dobro, które nic nie kosztuje, a przynosi pozytywną energię.
Dominika: –Na studiach współpracowałam z różnymi instytucjami, aby zapoznać się z funkcjonowaniem jednostek kultury. Chciałam dowiedzieć się jak najwięcej o pracy w tej branży, o jej kulisach i o tym, co decyduje o wyjątkowości wybranych miejsc kultury. Muzeum Emigracji w Gdyni zainteresowało mnie już wcześniej, obserwowałam rozwój tej placówki od samego początku, nie przepuściłam chyba żadnej ich imprezy. Bardzo się cieszę, że podczas Nocy Muzeów mogłam wejść w rolę event menedżera i współtworzyć wydarzenie ramię w ramię z zespołem MEG.
Co jest dla was najciekawsze w pracy wolontariusza?
Ada: – Jak można wiele zdziałać poprzez proste – cząstkowe zadania, jak ludzie różnych profesji mogą się zbratać w dążeniu do celu, nie ma znaczenia wiek, nie ma bariery pokoleniowej.
Dominika: – Dla mnie atrakcją samą w sobie była współpraca z Muzeum Emigracji w Gdyni – stanąć za sterami produkcji świetnie przygotowanego eventu, wspólnie z wolontariuszami przekuć koncepcję programu Nocy Muzeów w żywe, pełne emocji i radości wydarzenie. To daje wielką frajdę i satysfakcję!
Obie pracujecie zawodowo, jak wolontariat ma się do waszej pracy? Pomaga? Utrudnia?
Ada: – Wolontariat to uzupełnienie innej sfery życia niż praca i dom. Wynika z potrzeby realizacji zadań, które niejednokrotnie mają działania terapeutyczne. W wieku dojrzałym (55+) szczególnie trudno o nowe znajomości, o kontakty z młodą generacją, o znajomość problematyki współczesnego świata. Kontakty międzypokoleniowe praktycznie natychmiast niwelują te granice. Można powiedzieć, że to działa w obie strony: praca wymaga odskoczni, a odskocznia daje moc do pracy.
Dominika: – Uzupełnia moją pracę zawodową, pomaga w organizacji czasu, a poza tym jestem urodzonym zadaniowcem – im więcej mam do zrobienia, tym więcej mam energii i chęci do życia.
A jak wasi najbliżsi reagują, gdy słyszą o wolontariacie?
Ada: – Ja często słyszę „że też tobie się chce”, ale także: „szkoda, że ja tego nie robiłem, gdy byłem młodszy”…
Dominika: – Cieszą się, że realizuję się w obszarze animacji kultury. Wiedzą, że mnie to inspiruje, napędza, że idę swoją drogą.
Z jakimi najbardziej mylnymi wyobrażeniami o wolontariacie się spotkałyście?
Ada: – Wolontariusze to naiwniacy (mocniejsza wersja – frajerzy) wykorzystywani do nudnych prac, które ktoś i tak musi zrobić, brrrr.
Dominika: – Niestety obiegowe opinie mają uzasadnienie w przypadku wielu instytucji kultury, które korzystają z pracy wolontariuszy. W Muzeum Emigracji z każdym wolontariuszem rozmawia się na temat tego, co chciałby robić, i każdy, jeśli tylko chce, może znaleźć dla siebie przestrzeń do działania.
Ze swoich obserwacji możecie powiedzieć, czy jakieś cechy charakteru przydają się wolontariuszowi?
Ada: – Poczucie odpowiedzialności, pozytywne nastawienie do ludzi (i zwierząt – mile widziane), otwartość, poczucie humoru, dystans do siebie.
Dominika: – Dobra organizacja, otwartość i, zgodzę się z Adą, że także odpowiedzialność.
Kto najczęściej decyduje się spróbować sił w roli wolontariusza? Ludzie młodzi, starsi? Czego szukają w wolontariacie?
Ada: – Trudno to określić w stu procentach, różni ludzie tworzą rzeczywistość, różne pobudki nimi kierują. Nie ma reguły, nie ma granicy wieku. Wszyscy szukamy spełnienia: młodzi z potrzeby udowodnienia, że mogą, a starsi z potrzeby poczucia nowej energii.
Pani Ado, co daje wolontariat? Co ma pani właściwie z tego, że angażujecie się czasami na całe dnie i wieczory?
Ada: – Stresująca i odpowiedzialna materialnie praca powoduje, że szukam lekarstwa na dobre samopoczucie i spełnienie. Odskocznia od rutynowych działań to zajęcia dające upust mojej pozytywnej energii. To moja wartość dodana.
Dominiko, jak jednym zdaniem zaprosiłabyś innych do udziału w wolontariacie MEG?
Dominika: – To instytucja kultury, która oferuje współpracę w nowoczesnym modelu wolontariatu, na światowym poziomie, opartą na uczciwych, jasnych zasadach.
Źródło: Muzeum Emigracji w Gdyni
Ten tekst został nadesłany do portalu. Redakcja ngo.pl nie jest jego autorem.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.