Podczas happeningu, zorganizowanego dziś rano przed Ministerstwem Transportu, Greenpeace dokonał symbolicznej przeprowadzki Ministra Środowiska do tego resortu. Zdaniem ekologów, prof. Szyszko już dawno pokazał, że to właśnie interesy transportu są mu najbliższe. Aktywiści, podjechali przed budynek Ministerstwa Transportu autem z napisem "Greenpeace Przeprowadzki" i przy wejściu do budynku rozstawili "rzeczy Ministra Środowiska". Rozpięli też transparent z napisem "Prof. Szyszko – od dziś w transporcie".
W ubiegłym tygodniu Minister Środowiska wydał
pozytywną opinię na temat budowy obwodnicy Augustowa przez
najszerszą część Doliny Rospudy. Zlekceważył tym samym sprzeciw
przyrodników z Polski i Europy, zdanie 150 tysięcy polskich
obywateli (1), apel prezydenta Kaczyńskiego i krytykę
Rzecznika Praw Obywatelskich (2), który uważa, że
decyzja ministra może naruszać Konstytucję RP. Zlekceważył także
groźby Komisji Europejskiej (3), która nie wyklucza
nałożenia na Polskę potężnych kar finansowych, za budowę drogi na
terenach sieci Natura 2000. Komisja już wszczęła wobec Polski
procedurę karną, która może zostać przyspieszona.
W piątek, 9 lutego, na podstawie opinii
Ministra Szyszko, Wojewoda Podlaski wydał pozwolenie na budowę.
Prace mogą rozpocząć się w każdej chwili, choć organizacje
ekologiczne sprawdzają możliwości zaskarżenia decyzji wojewody do
sądu.
"Polska mogłaby ochronić unikalne przyrodniczo
tereny, zbudować obwodnicę i zrobić to za Unijne pieniądze.
Tymczasem decyzja Ministra Szyszko oznacza, że przyroda zostanie
zniszczona, a Polska będzie musiała pokryć koszty nie tylko
obwodnicy, ale także kar finansowych. To, co się dzieje wokół
sprawy Rospudy to czysty absurd" – powiedział Maciej Muskat,
dyrektor Greenpeace Polska.
Na stronie internetowej Greenpeace można
podpisać petycje do Prezydenta i Premiera, które wzywają ich do
obrony Doliny Rospudy, a Premiera dodatkowo do zdymisjonowania
Ministra Środowiska.
(1) W 2006 r. Gazeta Wyborcza zebrała 150 tys.
podpisów pod apelem do prezydenta w sprawie ratowania Doliny
Rospudy.
Źródło: Greenpeace