Każdego roku w wyniku przypadkowego zaplątania w narzędzia połowowe na świecie ginie co najmniej 300 000 waleni. W związku z tą dramatyczną sytuacją Międzynarodowa Komisja Wielorybnictwa (IWC) spotyka się w Słowenii, by omówić istniejący problem i wpłynąć na zmniejszenie tego i innych zagrożeń.
Międzynarodowa Komisja Wielorybnictwa poświęci w tym roku wiele uwagi bezprawnym praktykom uśmiercania wielorybów pod pretekstem prowadzenia badań naukowych przez Japończyków. Delegaci z ponad 80 krajów będą mieli również do przedyskutowania kwestie wielu innych śmiertelnych zagrożeń dla waleni, a także sposobów przeciwdziałania im. Omówiony zostanie m.in. wniosek WWF-u i innych organizacji pozarządowych dotyczący rozpoczęcia, na skalę globalną, starań o zmniejszenie przyłowu, czyli przypadkowego zaplątania w narzędzia do połowu ryb i owoców morza. Ofiarami przyłowu pada bowiem co roku co najmniej 300 000 wielorybów, delfinów i morświnów, w tym również naszych – bałtyckich, krytycznie zagrożonych wyginięciem.
– Te morskie ssaki posługują się echolokacją. Niestety większość stosowanych obecnie narzędzi połowowych jest wykonana z syntetycznych i delikatnych tkanin, które nie odbijają emitowanych przez morświny dźwięków na tyle, aby w porę ostrzec je przed pojawiającym się niebezpieczeństwem – tłumaczy Rafał Jankowski z WWF Polska. – Rozwiązaniami, które mogłyby ograniczyć przyłów morświnów, są np.: stworzenie alternatywnych, bezpiecznych dla tych zwierząt narzędzi połowowych lub stosowanie pingerów, czyli urządzeń emitujących sygnał akustyczny, informujący te małe walenie o obecności przeszkody.
Przyłów był jedną z głównych przyczyn wyginięcia delfina chińskiego, jeszcze kilkanaście lat temu żyjącego w rzece Jangcy. Stanowi on również ogromne zagrożenie np. dla wieloryba biskajskiego, którego populacja jest obecnie szacowana jedynie na około 400 osobników. Problem dotyczy także wielu gatunków delfinów słodkowodnych, populacji humbaka z Morza Arabskiego, krytycznie zagrożonego morświna kalifornijskiego, zwanego vaquitą, jak i naszego morświna, żyjącego w wodach Bałtyku.
– W tym roku na polskie plaże morze wyrzuciło cztery martwe morświny, w tym co najmniej jeden z nich padł ofiarą przyłowu – dodaje Rafał Jankowski z WWF Polska. – Przy obecnym stanie bałtyckiej populacji tego walenia, szacowanej na ok. 450 osobników, śmierć każdego z nich jest ogromnym zagrożeniem dla przetrwania tego gatunku w naszym morzu.
Jeśli IWC podejmie konkretne i zdecydowane działania, istnieje możliwość uratowania setek tysięcy ssaków morskich. Międzynarodowa Komisja Wielorybnictwa powinna wspomóc kraje w zastosowaniu skutecznych środków mających na celu ograniczenie przyłowu w wodach terytorialnych i międzynarodowych.
Przyłów jest jednak tylko jednym z wielu zagrożeń dla waleni na całym świecie. Na przełomie 2015 i 2016 r. Japonia przeprowadziła kolejną, kontrowersyjną wyprawę wielorybniczą w Antarktyce. Tego typu działania są sprzeczne nie tylko z uchwałą ostatniego posiedzenia IWC, ale także z globalnym moratorium na połowy wielorybów w celach handlowych.
– Nie można dopuścić do tego, by Japonia kontynuowała swoje bezprawne działania. Staranie się o pozwolenia na zabijanie wielorybów w imię nauki jest niedopuszczalne – mówi Aimee Leslie z WWF. – W przyszłości prowadzenie badań na martwych waleniach powinno być prowadzone jedynie po uzyskaniu zgody Komisji. Ewentualna zgoda zostanie udzielona wyłącznie w przypadku, gdy nie istnieje inna możliwość przeprowadzenia badań, jednak w żadnym wypadku waleń nie może pochodzić z obszaru rezerwatu dla wielorybów.
Uczestnicy spotkania w Słowenii omówią kwestię utworzenia nowego, rozległego obszaru niedostępnego dla połowu wielorybów. Wody planowanego rezerwatu, South Atlantic Whale Sanctuary, są obecnie zamieszkiwane przez ponad 50 gatunków waleni. IWC po raz pierwszy zaproponuje stworzenie planu zarządzania dla obszaru chronionego dla wielorybów.
Źródło: Fundacja WWF Polska