Postępująca w zastraszającym tempie specjalizacja zawodów i usług jest zjawiskiem towarzyszącym nam nie od dziś. Jednak w ostatnich czasach to zjawisko przybiera na sile, prowadząc do sytuacji, w której kompetencje analityczne i wąska wiedza specjalistyczna uniemożliwiają szerszy ogląd na świat. Specjalista „produkuje” kolejne specjalności, tworząc kolejne kręgi wtajemniczenia, które mają wpłynąć na poprawę świata… Jednak, czy tracąc perspektywę całości, specjalista dnia dzisiejszego jest w stanie samodzielnie wpłynąć na zmianę, a w szczególności na zmianę społeczną?
Myślenie systemowe
W przypadku pojęć takich, jak praca ze społecznością, problemy społeczne, wyrównywanie szans czy walka z bezrobociem dotychczas stosowane techniki, kreowane w oparciu o filozofię wyspecjalizowanych podmiotów i usług, przestały być skuteczne tzn. nie prowadzą do rozwiązania problemów, a tylko do załagodzenia ich objawów. Znakomitym przykładem jest sytuacja osób bezrobotnych: żaden bezrobotny nie oczekuje znalezienia wymarzonej pracy dzięki wsparciu Powiatowego Urzędu Pracy. Tak samo osoby poszukujące pracy nie wierzą, że dzięki kursom zawodowym i sporej ilości „świstków” potwierdzających kwalifikacje, stanowiących niezbędny załącznik do każdego porządnego CV, otrzymają ciekawą pracę w swoim zawodzie…
„Co dwie głowy, to nie jedna”
Aby móc znaleźć właściwy punkt przełomowy jest konieczne myślenie syntetyczne i wiedza z wielu zakresów dziedzin, umiejętność wybrania właściwych danych spośród milionów informacji oraz szczypta intuicji. Cechy niebanalne, godne prawdziwego człowieka renesansu lub… świetnego zespołu harmonijnie współpracujących ludzi umiejących zachować postawę asertywną. Praca zespołowa, co zostało już dawno zauważone przez wielu teoretyków zarządzania, ma niewątpliwą przewagę nad działaniami indywidualnymi. W zespole asertywnych współpracowników o wysokich kompetencjach komunikacyjnych, najlepiej funkcjonujących w horyzontalnej/ płaskiej strukturze współzależności można umiejętnie stymulować konflikty intelektualne i czerpać z nich kreatywne rozwiązania. Konstruktywny konflikt jest jak iskra zapalająca proces kreacji nowego, otwierająca czas zmian i innowacji.
Jednak sama iskra jest niewystarczająca do zachowania ciągłości w procesie innowacji. Równie ważna jest nieustanna stymulacja, swoisty dopływ tlenu, umożliwiający podtrzymanie reakcji. Zetknięcie z nowym („innym”), rozumianym czy to jako nowa wiedza, nowy człowiek, nowa idea, wyzwala tarcie intelektualne, które prędzej czy później powinno zakiełkować działaniem i przeniesieniem do praktyki, zgodnie z założeniami cyklu Kolba. Iskrzenie na styku dwóch zespołów/ideologii wydaje się być czynnikiem niezbędnym do twórczego działania. Jeżeli zabraknie bodźca niezbędnego do uruchomienia refleksji proces umrze śmiercią naturalną, bądź działania innowacyjne staną się codzienną rutyną. Pytaniem retorycznym jest, czy i jak długo zamknięte zespoły w hermetycznym środowisku mogą kreatywnie pracować. Zależy to od wielu czynników, a i zapewne zarządzanie kreatywnym procesem w zamkniętej strukturze wymaga doświadczonego koordynatora. Dlatego najczęściej zarządzający dbają o napływ nowych idei z zewnątrz, czy to poprzez wprowadzanie nowych członków do zespołu, czy poprzez wymianę myśli podczas spotkań, udział w różnorodnych spotkaniach, wymianę pracowników i inne.
Ideały kontra rzeczywistość
Sama innowacyjność w Programie Operacyjnym Kapitał Ludzki została z jednej strony bardzo precyzyjnie zdefiniowana, jeżeli chodzi o formy realizacji, z drugiej – decyzja o tym co jest projektem innowacyjnym została oddana w ręce oceniających, niekoniecznie będących specjalistami z danego zakresu. Sporym problemem jest brak czasu (krótkie terminy ocen) i brak motywacji (niskie stawki) oceniających do uzupełnienia wiedzy z obszaru merytorycznego, którego dotyczy projekt. Niewiedza oceniających powoduje niepewność, co do prawidłowości wydanej oceny wniosku, co z kolei powoduje to, że łatwiej odrzucić wniosek niż zaryzykować błędną ocenę. Skutkiem czego, w wielu konkursach żaden z podmiotów składających wnioski nie uzyskał dofinansowania, lub na kilkanaście wniosków 1 – 2 były dopuszczane do realizacji. Również zbyt częstym zjawiskiem jest, że część zaakceptowanych projektów „innowacyjnych” innowacją nie jest, natomiast rzeczywiście innowacyjne nie uzyskują dofinansowania, na podstawie stawiania podczas oceny nierealistycznych wymagań dotyczących zawartości oferty, wynikających wprost z braku informacji w zakresie jej obszaru tematycznego. Dodatkowo, zgodnie z systemem realizacji PO KL, od 2012r. nie można ogłaszać nowych konkurów innowacyjnych i na 70 ogłoszonych w 2011r. konkursów tylko 13 było ogłoszonych w trybie realizacji projektów innowacyjnych, a aż 57 było projektami standardowymi z komponentem ponadnarodowym lub wyodrębnionymi projektami współpracy ponadnarodowej.
Można śmiało przypuszczać, że większość projektów międzynarodowych to „innowacje”, które w ramach konkursów innowacyjnych nie otrzymały dofinansowania i które spełniają kryterium adaptacji i wypracowania nowych rozwiązań wspólnie z partnerem z zagranicy. Generalnie, jest to pozytywne zjawisko, jednak projekt standardowy niezależnie od tego, czy jest to projekt z komponentem czy wyodrębniony projekt współpracy ponadnarodowej, musi być dokładnie zaplanowany, z określonymi wskaźnikami, być zgodny z przeprowadzoną diagnozą, musi wpisywać się w typy operacji zaplanowane do realizacji w Szczegółowym Opisie Priorytetów, musi odpowiadać na potrzeby i oczekiwania uczestników projektu, przełamywać ich bariery i… po prostu, musi się udać! Ponieważ, gdy się nie uda wdrożyć zaadaptowanych rozwiązań, albo rozwiązania będą nieodpowiednie i zaplanowane wskaźniki nie zostaną osiągnięte, to, zgodnie z zasadami finansowania PO KL, dotacja podlega zwrotowi wprost proporcjonalnie do wartości nieosiągniętych wskaźników. System wdrażania PO KL zabezpiecza projektodawców realizujących projekty innowacyjne – daje im możliwość rezygnacji z realizacji projektu po pierwszym etapie realizacji, bez konieczności dotychczas zwracanych środków. Projektodawcy realizującego działania w projekcie międzynarodowym nie zabezpiecza nic – ryzyko podejmowane podczas realizacji projektu jest dużo wyższe.
Rzeczywistość (nie)idealna
Plusem realizacji standardowego projektu w partnerstwie międzynarodowym, nastawionego na import lub adaptację nowych rozwiązań, jest możliwość objęcia wsparciem osób potrzebujących pomocy, bez konieczności włączania w główny nurt polityki. Samo włączanie w główny nurt polityki wymaga stworzenia i aktywnego, długofalowego lobbowania na rzecz wprowadzenia zmian w system prawny. Często takie działania mainstreamingowe nie kończą się wraz z okresem realizacji projektu, wymagają zaangażowania środków własnych lub dalszego upowszechniania wypracowanych rozwiązań w ramach innych projektów, finansowanych z różnorodnych źródeł. I tu rodzi się pytanie: „Czy każda z instytucji realizujących projekty innowacyjne będzie rzeczywiście dążyła do włączenia zmian w główny nurt polityki?”, „Czy każda z instytucji ma potencjał aby lobbować na rzecz zmian w prawie?”. A to z kolei rodzi pytanie: „Czy podział na projekty innowacyjne i standardowe realizowane we współpracy międzynarodowej jest zasadny?”
Po prostu projekt
Stowarzyszenie Wspierania Organizacji Pozarządowych MOST wraz z partnerami: Stowarzyszeniem Na Rzecz Wspomagania Osób z Niepełnosprawnością i Ich Otoczenia „Razem” z Rybnika, Stowarzyszeniem Rodzin Osób Niepełnosprawnych „Nadzieja” z Rudy Śląskiej oraz GSE Gesellschaft für Soziale Dienstleistungen Essen mbH, od kwietnia 2012r., w ramach poddziałania 7.2.1 „Aktywizacja zawodowa i społeczna osób zagrożonych wykluczeniem społecznym”, realizuje projekt standardowy z komponentem ponadnarodowym, którego celem jest aktywizacja społeczno-zawodowa osób z niepełnosprawnością intelektualną. W ramach projektu zostały objęte wsparciem 44 osoby z niepełnosprawnością intelektualną, 30 rodziców i opiekunów uczestników projektu oraz 48 pracowników i wolontariuszy instytucji integracji i pomocy społecznej. 25 pracodawców będzie pośrednio wspierało realizację projektu tak, by 70% uczestników warsztatów przygotowujących do aktywizacji zawodowej, zdobyło swoje pierwsze doświadczenie zawodowe.
W ramach współpracy międzynarodowej pracownicy i wolontariusze instytucji integracji i pomocy społecznej wzięli udział w wizytach studyjnych, gdzie zapoznali się z tym, jak pracuje niemiecki Werkstatt, będący odpowiednikiem polskiego zakładu aktywności zawodowej, tak by następnie wypracowywać schemat adaptacji niemieckich rozwiązań do Polskich warunków.
Pierwsze rezultaty projektu są bardzo inspirujące i motywujące do dalszego działania:
- zaadaptowano schemat organizacyjny warsztatów, możliwy do wdrożenia w formie przedsiębiorstwa społecznego realizującego cele społeczne i gospodarcze, prowadzonego przez podmioty o różnorodnych formach prawnych, zatrudniającego osoby z niepełnosprawnością. Jest to swoisty „twór” umieszczony pomiędzy WTZ a ZAZem pełniący rolę instytucji szkoleniowej/przygotowawczej do rynku pracy oraz zatrudniającej osoby z niepełnosprawnością. Ma to być instytucja która przygotowuje osoby niepełnosprawne do zatrudnienia oraz pośredniczy w znalezieniu im pracy przez zdobywanie zleceń realizowanych w PES lub przygotowanie pracowników do zatrudnienia u przedsiębiorcy;
- wskazano na możliwe źródła finansowania PES poza rzeczywistością projektową;
- opracowano profil kompetencji zawodowych menedżera zatrudnienia, który pełni funkcję komplementarną do zadań wykonywanych przez trenerów pracy. Jest to osoba, która pozyskuje zarówno indywidualne zlecenia i miejsca pracy dla poszczególnych osób z niepełnosprawnością mogących pracować na otwartym rynku pracy, jak i dla podmiotu ekonomii społecznej (PES), który zatrudnia osoby z niepełnosprawnością. Menedżer zatrudnienia jest osobą zatrudnioną przez PES;
- zdiagnozowano bariery utrudniające aktywizację społeczno-zawodową osobom z niepełnosprawnością intelektualną i zaproponowano sposoby ich niwelacji głównie poprzez pracę z rodziną osoby z niepełnosprawnością intelektualną;
- opracowano rekomendacje do zmian prawnych, których wprowadzenie znacząco ułatwiłoby aktywizację społeczno-zawodową osób z niepełnosprawnością intelektualną.
Głównymi założeniami podczas adaptacji było to, że:
- Model ma mieć możliwość samofinansowania się na etapie prowadzenia działalności.
- Model nie zakłada tworzenia nowych ustaw, ale jest zgodny z obowiązującym systemem prawnym
Sam podmiot ekonomii społecznej powinien zapewnić kompleksowe wsparcie dla osób niepełnosprawnych, ich rodzin i pracodawców, ściśle współpracować z pracodawcami, samorządem i ze szkołami specjalnymi oraz WTZ. PES powinien również wypracowywać zysk dzięki sprzedaży produktów wysokiej jakości i pozyskiwać dofinansowanie do swojej działalności. Rentowność przedsięwzięcia będzie możliwa dzięki jego niskokosztowości oraz temu, że PES zatrudnia tylko taką kadrę, która jest niezbędna do właściwego funkcjonowania PES, w tym praktyków zawodu do prowadzenia warsztatów zawodowych i menedżera PES myślącego biznesowo. PES powinien zapewniać rotację pracowników z niepełnosprawnością na poziomie 5-10% i osiągać założone wskaźniki tej rotacji w skali roku. W związku z powyższym PES to firma, spółka z o.o. non-profit, organizacja pozarządowa prowadząca działalność gospodarczą. To podmiot, który może świadczyć usługi agencji pracy tymczasowej.
Wdrożenie modelu organizacji warsztatów nie będzie sprawą łatwą, a sam proces wdrożenia będzie się różnił w zależności od zasobów i potrzeb konkretnych instytucji integracji i pomocy społecznej działające na rzecz aktywizacji społeczno-zawodowej osób z niepełnosprawnością intelektualną. W związku z czym obecnie trwają prace nad opracowaniem przykładowych strategii rozwoju poszczególnych typów instytucji w stronę idealnego PES i zapisaniem modelu w formie „przyjaznej dla użytkownika”, drobiazgowo wyjaśniającej poszczególne składowe PES.
Sam model pozyskiwania zleceń przez menedżera zatrudnienia i ich realizacji przez osoby z niepełnosprawnością intelektualną jest obecnie testowany u partnerów projektu: w Stowarzyszeniu Razem w Rybniku i Stowarzyszeniu Nadzieja w Rudzie Śląskiej, a docelowo ma zostać zaplanowane wdrożenie w dwóch kolejnych instytucjach. Pozytywne efekty testowania są najbardziej widoczne w 20-osobowej grupie z Rudy Śląskiej, składającej się w większości z osób z głębokim stopniem niepełnosprawności intelektualnej, w tym z niepełno sprawnościami sprzężonymi, które dotychczas nie brały udziału w żadnych formach aktywizacji zawodowej i, które w momencie przyjmowania do projektu twierdziły, że nie nadają się do żadnej pracy zawodowej. Do dnia dzisiejszego 4 uczestniczki projektu odbyły praktyki w Miejskim Centrum Kultury w Rudzie Śląskiej na stanowiskach utrzymania czystości, 2 osoby przygotowują się do staży zawodowych w kuchni KFC, a cała grupa z powodzeniem produkuje wysokiej jakości gadżety promocyjne np.: kubki, torby z logotypami poszczególnych zleceniodawców, czy perfekcyjnie składa teczki dostarczane przez poszczególne instytucje. Wykonywana praca jest dla uczestników projektu bardzo satysfakcjonująca, a jej użyteczność powoduje wzrost samooceny i motywacji do dalszego rozwoju, co z kolei powoduje rozwój Stowarzyszenia, które jest obecnie w fazie reorganizowania struktury, tak by lepiej spełniała nowe potrzeby i oczekiwania uczestników projektu.
Agnieszka Kurda, Stowarzyszenie MOST
Źródło: MOST