MJN: Fatalny przebieg M3. Miliardy na metro wolniejsze niż tramwaje, a nawet autobusy
W czwartek 18 marca spotyka się Rada Warszawy, która zdecyduje czy wariant III linii metra zaproponowany przez Rafała Trzaskowskiego dostanie dofinansowanie miasta. Zdaniem Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze będzie to bardzo kosztowna pomyłka. Poniżej wyjaśnienie, dlaczego.
Jako Miasto Jest Nasze jesteśmy zwolennikami sensownej rozbudowy metra w Warszawie. Nie rozumiemy jednak, czemu przy takim ogromnym kryzysie finansów samorządu, cięciach w inwestycjach, właśnie teraz Prezydent Rafał Trzaskowski uznał za najbardziej priorytetową inwestycję w III linię metra, której trasa w przedstawionym kształcie oceniana jest przez wszystkich ekspertów jako fatalna.
Proponowana przez Ratusz linia metra z Gocławia na Stadion Narodowy jest 10 razy droższa niż odłożony przez miasto, ale wyczekiwany od lat przez mieszkańców Tramwaj na Gocław.
To jednak nie wszystko – tramwajem będziemy w Centrum dużo szybciej niż metrem – to wszystko przez to, że aktualny przebieg zakłada bardzo niewygodną przesiadkę na stacji Metro Stadion Narodowy.
– M3 będzie kończyć bieg na stacji Stadion Narodowy. Oznacza to, że pasażerowie chcący kontynuować podróż w kierunku Woli, będą musieli przejść antresolą na sąsiedni peron – dwukrotnie korzystając ze schodów – i poczekać na pociąg II linii metra (samo przejście zajmie ok. 3 minuty) – mówi Julia Widłak, aktywistka MJN.
M3 nie będzie mogło pojechać dalej w stronę centrum ponieważ wybudowana za ogromne pieniądze stacja metra Stadion Narodowy technicznie tego nie umożliwia ze względu na błędne decyzje podczas projektowania. Szybciej będziemy nawet autobusem, wybierając na przykład linię 507.
Kolejna przesiadka czeka pasażerów, którzy chcą dostać się w okolice ronda Dmowskiego. Tramwajem dotarliby tam bezpośrednio. Metrem będą się musieli dwukrotnie przesiąść najpierw na stacji Stadion Narodowy do M2, a potem na stacji Świętokrzyska do M1. Tym samym łącznik, który jeszcze pandemią był miejscem, gdzie potoki pasażerskie się zatykały, zostanie… dodatkowo dociążony. To stwarza potencjalne ryzyko dla bezpieczeństwa pasażerów. Miasto nie ma żadnego pomysłu, jak rozwiązać problem przepustowości łącznika, a teraz proponuje jego większe obciążenie.
Co na to eksperci? Miasto upiera się, że M3 musi przebiegać przez stację Stadion Narodowy. Tymczasem eksperci z Politechniki Warszawskiej, M. Mirosław i J. Suda, wykazali, że dużo lepszym przebiegiem metra – zarówno jeśli chodzi o liczbę pasażerów, jak i czas podróży – byłaby trasa łącząca Gocław bezpośrednio ze Śródmieściem Południowym, z pominięciem stacji Stadion Narodowy.
Również nasze stowarzyszenie wskazywało, że w związku z wyczerpywaniem się przepustowości autobusów na Trasie Łazienkowskiej, pożądanym przebiegiem metra z Grochowa i Gocławia powinien być korytarz zbliżony właśnie do trasy Łazieńkowskiej, z możliwością dalszego przedłużenia w kierunku wschodnim (PKP Gocławek lub PKP Wawer) i zachodnim (Ochota/Szczęśliwice).
Źle zaprojektowana III linia metra tylko pogorszy sytuację komunikacyjną na Pradze-Południe. Po zakończeniu inwestycji Ratusz dokona zmian w trasach tramwajów i autobusów, tak aby przekierować pasażerów do nowej linii metra.
– Podobne zmiany były wprowadzone po otwarciu II linii metra na Targówku i na Woli. Po tak kosztownej inwestycji jak metro, ZTM zdecyduje się zredukować liczbę autobusów na Pradze Południe. A tymczasem istniejąca linia autobusowa E-1 na odcinku Metro Stadion Narodowy– Gocław (Bora Komorowskiego) jest o 20% szybsza niż planowane M3! – podkreśla Filip Szarecki, członek zarządu MJN.
Inwestycja, którą jak zgodnie wskazują wszyscy eksperci, nie rozwiąże żadnych problemów komunikacyjnych Gocławia, pochłonie prawdopodobnie oczekiwany od lat przez mieszkańców tramwaj na Gocław. Mimo zapewnień ratusza, że “nie ma decyzji, że tramwaj na Gocław nie powstanie” to inwestycja tak ogromnych środków w M3 każe przypuszczać, że z tramwajem pożegnają się nie tylko mieszkańcy Gocławia, ale również:
Mieszkańcy Białołęki (blisko 130 tys. mieszkańców), którzy od kilkunastu lat czekają na Tramwaj na Modlińskiej (koszt tych dwóch linii, dzięki którym można by zastąpić linię 509 (Gocław – Nowodwory) wynosi około 350 mln zł., czyli zaledwie 15% tego co 6 stacji M3 na Pradze-Południe.
Mieszkańcy Ochoty i Mokotowa (odcinek od ul. Banacha na Ochocie a ul. Rakowiecką na Mokotowie, przez obrzeża parku na Pole Mokotowskie)
Mieszkańcy Odolan (tory przez ul. Ordona), Żerania i Tarchomina,
Pracownicy Mordoru (tory z biurowego Służewca przez al. Wilanowską do najbliższej stacji metra). Trudno przewidzieć, jaka przyszłość czeka tramwaj na Wilanów, którego budowa miała rozpocząć się w tym roku.
Uwagę zwraca fakt, że zarówno dla przebiegu M3 przez Gocław, jak i dla planowanego przez miasto przebiegu przez Siekierki – brakuje Miejscowych Planów Zagospodarowania Przestrzennego dla terenów wzdłuż przebiegu linii M3.
– Zasadne jest więc pytanie: czy ten przebieg metra jest zaplanowany pod realne potrzeby mieszkańców Warszawy, czy też dla deweloperów, by mogli drożej sprzedać swoje inwestycje? – pyta Kuba Czajkowski, ekspert transportowy MJN.
Dlatego jako Miasto Jest Nasze:
- Postulujemy, by Rada Miasta zaopiniowała negatywnie przekazanie pieniędzy na III linię metra w zaproponowanym przez Rafała Trzaskowskiego kształcie.
Kształcie, który krytykują wszyscy eksperci transportowi w tym również ci, którzy zostali zatrudnieni przez ratusz. Naszym zdaniem wszelkie finansowanie dla metra powinno zostać wstrzymane do zaprezentowania przez miasto nowego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Ma to nastąpić w 2022 roku. - Miasto powinno opracować transparentny plan działania i zaplanować etapy budowy metra w Warszawie zgodnie z prognozowaną liczbą pasażerów, rozwojem miasta i w zgodzie z opiniami ekspertów.
- Oczekujemy się jasnych deklaracji miasta, co do przyszłości inwestycji tramwajowych, na które mieszkańcy Warszawy czekają od lat.
Źródło: Stowarzyszenie Miasto jest Nasze