Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
14 pytań na rok 2014 do Uli Bandurowskiej – wolontariuszki Centrum SEKTOR 3 – nominowanej w kategorii Dolnośląski Wolontariusz Roku 2013!
Katarzyna Demitrewicz: – Jak to się zaczęło i dlaczego w Centrum SEKTOR 3?
Ula Bandurowska: – Do Wrocławskiego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych „Sektor 3” trafiłam przypadkowo. Zaczęło się od praktyk, które musiałam zrealizować w ramach moich studiów. Informację o Sektorze otrzymałam od mojej opiekunki praktyk. Atmosfera pracy, ludzie oraz różnorodność zadań, jakie mi zaproponowano na tyle mi się spodobały, że zostałam w tym miejscu do dnia dzisiejszego.
Czym się zajmujesz jako wolontariuszka? Jaki rodzaj pracy wykonujesz, ile ci to zajmuje tygodniowo?
U.B.: – Zadania są różnorodne. Pomagam przy obsłudze biura, organizacji szkoleń (rekrutacja, ewaluacja, catering), prowadzę spotkania animacyjne dla szkół, ostatnio miałam również możliwość spróbowania swoich sił w księgowości. W miarę swoich możliwości wspieram też wydarzenia, które są współorganizowane przez Sektor i nie tylko. Czas, jaki poświęcam na realizację swoich zadań, jest bardzo elastyczny, zależny od innych moich obowiązków.
Czy praca bez wynagrodzenia to „frajerstwo”, zmarnowany czas i „uścisk dłoni prezesa”? Czyli co daje ci wolontariat?
U.B.: – Na pewno nie. Praca bez wynagrodzenia daje możliwość zdobycia doświadczenia, sprawdzenia swoich możliwości w praktyce oraz weryfikacji swoich oczekiwań. Dla mnie to przede wszystkim okazja do rozwoju, poznania wielu ciekawych ludzi oraz ogromna satysfakcja z faktu, że mogę zrobić coś pożytecznego. Poza tym wspomniany „uścisk dłoni prezesa” też jest niewątpliwym plusem tej pracy.
I czemu w NGO?
U.B.: – Zanim zostałam wolontariuszką, nie miałam nic wspólnego z organizacjami pozarządowymi. Moja wiedza o nich była niewielka – właściwie ograniczała się jedynie do znajomości kilku fundacji i stowarzyszeń. Myślę, że do aktywności w środowisku pozarządowym przekonali mnie ludzie, którzy w nim pracują. Ich prawdziwie społeczne zaangażowanie, zainteresowanie i pomysłowość naprawdę zarażają (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Do pracy na rzecz NGO-sów przekonuje też zróżnicowanie tego środowiska – sportowcy, ludzie kultury, ludzie z różnych stron świata.
Jakbyś odparła zarzuty, że wolontariat to strata czasu, bo i tak wykonujesz rzeczy, które cię nie interesują i na które inni z organizacji nie mają czasu?
U.B.: – Dostępność dziedzin, w jakich można działać, jest bardzo szeroka. Można dopasować swoje zainteresowania do konkretnych obszarów, w których chcemy się rozwijać. Dodatkowo wolontariat jest chyba najbardziej elastyczną formą aktywności – bierzemy udział w tym, co nas najbardziej interesuje i przeznaczamy na to tyle czasu, ile jesteśmy w stanie wygospodarować. Instytucje, które poszukują wolontariuszy naprawdę są otwarte na wszelkie propozycje. Mit parzenia kawy dawno odszedł już w zapomnienie.
Co dla ciebie znaczy nominacja? Byłaś w czołówce 21 wolontariuszy nominowanych w województwie dolnośląskim.
U.B.: – Nominacja jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem i pozytywnym zaskoczeniem. Jest dowodem na to, że to co robię spotyka się z pozytywnym odbiorem. Sama idea tego konkursu oraz całego Festiwalu Wolontariatu jest według mnie bardzo trafna i należy ją rozwijać. Pozwala integrować środowisko wolontariuszy i pokazywać szeroki zakres ich codziennych działań.
Jak określisz „profil wolontariusza”. Jaka osoba – według ciebie – „nadaje się” do pracy wolontarystycznej? Jakie powinna mieć cechy charakteru? Zainteresowania? Jakie wykształcenie?
U.B.: – Wolontariuszem może być każdy – niezależnie od wieku, płci, zainteresowań czy wykształcenia. Jedyną cechą niezbędną według mnie do bycia wolontariuszem są chęci do pracy. Z własnego doświadczenia wiem, że praca wolontariacka potrafi wiele zmienić i nie należy wykluczać swojego udziału w niej ze względu na jakiekolwiek ograniczenia. Na co dzień spotykam wielu wolontariuszy – seniorów, młodzież, studentów czy osoby niepełnosprawne. To dowodzi, że każdy kto tylko chce, może działać.
Czy wolontariuszami zostają tylko ci, którzy czują, że nie mają szans na zatrudnienie lub boją się rozpocząć pracę zarobkową?
Opinie, z jakimi spotykam się na co dzień pokazują, że osoby młode, które przygotowują się do wejścia na rynek pracy w ogóle nie rozpatrują wolontariatu w kontekście drogi do zdobycia doświadczenia zawodowego. Jest też wiele osób, które na co dzień wykonując pracę zarobkową, „po godzinach” udzielają się również społecznie. Według mnie wolontariusze działają, bo chcą się rozwijać i w sposób społecznie pożyteczny zagospodarować swój wolny czas – po prostu chcą pomagać.
Ile lat współpracujesz z Centrum SEKTOR 3? Jakie są twoje plany, marzenia? Co dalej chciałabyś robić?
U.B.: – Z Sektorem 3 współpracuję już od dwóch lat. Plany? Po tych dwóch latach wiem, że w przyszłości chciałabym pozostać w środowisku NGO-sów i nadal pracować „z” i „dla” organizacji pozarządowych. Marzenia? Szczerze mówiąc, Sektor przynosi mi tyle nowych wyzwań i atrakcji, że tak naprawdę to one są spełnieniem moich marzeń.
Opisz twój najtrudniejszy moment na wolontariacie? Kiedy miałaś już dosyć?
U.B.: – Szczerze mówiąc nie miałam jeszcze takiego momentu i wątpię, żeby on nastąpił. W końcu to, co robię nie jest wynikiem przymusu. W działania angażuję się na tyle, ile mogę, na tyle, ile potrafię i przede wszystkim dlatego, bo chcę. Na początku towarzyszyło mi jedynie poczucie niepewności – czy dam radę wykonać powierzone mi zadania. Z czasem to mija. Nabiera się większej pewności siebie.
Jakie jest twoje najfajniejsze wspomnienie z wolontariatu?
U.B.: – Trudno by mi było wybrać jedno takie wspomnienie. Czas, który spędzam na swojej społecznej aktywności jest zbieraniną takich wspomnień. Cały czas dużo się dzieje. Ciągle poznaję wielu nowych i ciekawych ludzi z różnych środowisk, których nie miałabym okazji poznać, gdyby nie wolontariat.
Co powiedziałabyś osobom, które zastanawiają się, czy rozpocząć wolontariat?
U.B.: – Nie zastanawiajcie się – spróbujcie! Naprawdę warto. Satysfakcja gwarantowana.
Czy „dobro powraca”? Czy to tylko slogan? W jaki sposób dobro powraca do ciebie?
U.B.: – Dobro zdecydowanie powraca. Najczęściej w najmniej oczekiwanym momencie. Do mnie powraca w postaci nowych, coraz ciekawszych wyzwań oraz w zaufaniu, którym darzą mnie osoby, z którymi współpracuję. Również z ich strony spotyka mnie ciągłe wsparcie i chęć pomocy.
Od czego radziłabyś zacząć wolontariat? Jak do tego podejść? Gdzie szukać informacji?
U.B.: – Przede wszystkim trzeba zastanowić się nad tym, jakie są nasze oczekiwania względem wolontariatu. Warto jest odpowiedzieć sobie na pytanie, czy stawiamy na rozwój własnych zainteresowań czy chęć poznania czegoś zupełnie nowego. Dostęp do informacji jest szeroki – uczelnie, szkoły, internet, kluby sportowe, wszelkie instytucje społeczne i kulturalne. Możliwości jest wiele. Każdy na pewno znajdzie coś dla siebie.
Wyróżnienia w kategorii Dolnośląski Wolontariusz Roku 2013 dla Uli Bandurowskiej i pozostałych 20 wolontariuszy zostały wręczone podczas Dolnośląskiej Gali Wolontariatu. Więcej o wydarzeniu.
Ten tekst został nadesłany do portalu. Redakcja ngo.pl nie jest jego autorem.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.