Ministerstwo wini NGO za sytuację osób bezdomnych. Niesłusznie!
WILCZEK: Według Ministerstwa to NGO są winne problemom w pomocy niesamodzielnym osobom bezdomnym. Ale nie mówi całej prawdy. Niestety, Ministerstwo nie widzi problemu i coraz bardziej usztywnia swoje stanowisko.
Jak co roku nasilająca się zima spowodowała zainteresowanie mediów problemem bezdomności. Dość głośno zrobiło się ostatnio o problemie dostępu niesamodzielnych osób bezdomnych do pomocy w schroniskach. W szczególności chodzi o wyemitowany 20 stycznia w Polsacie materiał „Kłody pod nogi”, w którym przedstawiciele m.in. Wspólnoty „Chleb Życia” i Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta wypowiadają się na temat braku prawnej możliwości udzielania pomocy tym osobom.
W poniedziałek, 23 stycznia, na informacje te zareagowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, zamieszczając na swojej stronie internetowej oświadczenie zatytułowane „Schroniska i noclegownie dostępne dla wszystkich”, z którego wynika, że problemu nie ma, a ograniczenia dostępu osób niesamodzielnych do placówek domagały się… organizacje świadczące pomoc osobom bezdomnym!
Ze szpitala do schroniska
Faktycznie, opieka nad osobami niesamodzielnymi jest nie lada problemem dla organizacji zajmujących się pomocą osobom bezdomnym. W szczególności problem ten widoczny jest na styku służby zdrowia i pomocy społecznej – niemal każdy pracownik schroniska czy noclegowni dla osób bezdomnych może z własnego doświadczenia przytoczyć historie o osobach wypisywanych ze szpitali wprost do schronisk i noclegowni w stanie wymagającym intensywnej opieki i rehabilitacji (np. osoby leżące, ze świeżymi ranami operacyjnymi, z workiem stomijnym, „pod tlenem” etc.)
W ekstremalnych sytuacjach nierzadko dochodzi do „podrzucania” takich osób karetką pod bramę schroniska. Sytuacje takie mogą stanowić zagrożenie dla osób, których dotyczą, ze względu na fakt, iż placówki dla osób bezdomnych nie posiadają sprzętu i personelu niezbędnego do długotrwałego świadczenia opieki tym osobom. Stąd niejednokrotnie do resortu polityki społecznej spływały prośby od organizacji pomocowych o uregulowanie tej sytuacji.
Prawo nie gwarantuje ochrony życia
Z drugiej jednak strony, w warunkach kryzysowych, jakie trwają od momentu, w którym temperatura spadła poniżej zera, osobom napotkanym na ulicy należy udzielić pomocy jak najszybciej, niezależnie od ich samodzielności. Czy streetworker, zatrudniony w schronisku dla bezdomnych, napotykając na ulicy przy minus kilkunastu stopniach osobę niewidomą, mającą poważne problemy z poruszaniem się i wykonywaniem najprostszych czynności życiowych powinien odmówić jej przyjęcia do schroniska?
Otóż, zgodnie z prawem… tak!
Nowelizacja artykułu 48a ustawy o pomocy społecznej, która weszła w życie we wrześniu 2016 roku, w ustępie 5 stanowi, iż w placówkach dla bezdomnych mogą przebywać wyłącznie osoby zdolne do samoobsługi. Bez żadnych wyjątków. Z punktu widzenia poprzednich akapitów jest to zapis słuszny – miejsce takich osób jest w wyspecjalizowanych domach pomocy społecznej, nie w schroniskach dla bezdomnych. Osoby te powinny otrzymywać pomoc adekwatną do ich stanu psychofizycznego, w warunkach gwarantujących im intymność i godność. Niestety, problem w tym, że miejsc w domach pomocy społecznej brakuje. W dużych miastach, w których najwięcej jest osób bezdomnych, na jedno miejsce przypada kilkuset oczekujących, a czas oczekiwania wynosi nawet do dwóch lat. Tak restrykcyjny zapis art. 48a ust. 5 ustawy o pomocy społecznej (poparty karami administracyjnymi w wysokości do 20 tysięcy złotych za udzielanie pomocy osobom niesamodzielnym!) miałby sens, gdyby przyjęcie interwencyjne do domów pomocy społecznej było możliwe w czasie krótszym niż 24 godziny. Dopóki jednak osoby bezdomne są zmuszone do oczekiwania na miejsce we właściwej placówce choćby przez jedną noc, prawo musi tworzyć im możliwość spędzenia tej nocy w warunkach niezagrażających ich zdrowiu i życiu.
Obecne brzmienie art. 48a ust. 5 ustawy o pomocy społecznej im tego nie gwarantuje – wręcz przeciwnie, wyklucza je z dostępu do pomocy, a tym samym narusza prawa obywatelskie określone w artykule 30 i 75 Konstytucji RP.
Wszystkiemu (jak zwykle) winne standardy
Organizacje zrzeszone w Ogólnopolskiej Federacji na rzecz Rozwiązywania Problemu Bezdomności zwracały Ministerstwu uwagę na lukę prawną, w której znalazły się osoby niesamodzielne (a także na wiele innych aspektów nowej regulacji utrudniających świadczenie pomocy osobom bezdomnym) od chwili uchwalenia feralnej nowelizacji ustawy. Przyjęte prawo jest w założeniu słuszne, ale zupełnie nie przystaje do rzeczywistości, w której przyszło nam działać. Nadmierna regulacja powoduje, że dobro osoby bezdomnej schodzi na dalszy plan, a na pierwszym pojawia się kara administracyjna.
Niestety Ministerstwo nie widzi problemu i coraz bardziej usztywnia swoje stanowisko, aż po opublikowaną we wczorajszym oświadczeniu sugestię, że to organizacje pomocowe odpowiadają za wadliwe prawo. Prawdą jest, że wymienione w oświadczeniu organizacje brały udział w przygotowaniu Gminnego Standardu Wychodzenia z Bezdomności, w którym zapisano iż w placówkach dla osób bezdomnych powinny co do zasady przebywać osoby samodzielne. Ministerstwo nie wspomina jednak w swoim oświadczeniu, że wszelkie alternatywne propozycje organizacji zaangażowanych w wypracowanie Modelu Gminny Standard Wychodzenia z Bezdomności dotyczące uregulowania pomocy niesamodzielnym osobom bezdomnym, w tym osobom starszym i chorym, w systemie placówek dla osób bezdomnych (np. propozycja utworzenia odrębnej kategorii schronisk dla osób oczekujących na przyjęcie do placówki opiekuńczej), traktowane były przez przedstawicieli Departamentu Pomocy i Integracji Społecznej Ministerstwa jako próby tworzenia „tanich zamienników domów pomocy społecznej” i spotykały się z kategorycznym zakazem kontynuowania prac w tym zakresie. Jako realizatorzy projektu unijnego, w ramach którego opracowano standardy, byliśmy zobligowani do stosowania się do zaleceń Departamentu, który w projekcie pełnił funkcję instytucji inicjującej. Można więc mówić o rekomendacji organizacji zaangażowanych w projekt, ale wyłącznie z zastrzeżeniem, że na nic innego w przedmiotowym zakresie nie otrzymaliśmy zgody ówczesnego Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Treść art. 48a znowelizowanej ustawy, pomimo że według Ministerstwa oparta o opracowane przez organizacje standardy, została w całości opracowana bez wiedzy i udziału strony pozarządowej.
Co dalej?
Federacja opublikowała wczoraj sprostowanie do oświadczenia Ministerstwa wraz z apelem do Minister Elżbiety Rafalskiej o interwencję, którą obiecała w wystąpieniu wyemitowanym w ogólnopolskiej telewizji oraz propozycją konstruktywnego rozwiązania problemu poprzez złagodzenie zapisów art. 48a ustawy. Sprostowanie było konieczne ze względu na to, że oświadczenie Ministerstwa przerzucające odpowiedzialność na kilka organizacji pozarządowych spowodowałoby przede wszystkim antagonizmy w i tak już wzburzonym wdrażaniem standardów placówek środowisku organizacji pozarządowych zajmujących się bezdomnością. Liczymy jednak, że przeważy wspólna troska o dobro osób bezdomnych w najtrudniejszej sytuacji i zapisy ustawy zmienią się na bardziej przystające do rzeczywistości.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Nadmierna regulacja powoduje, że dobro osoby bezdomnej schodzi na dalszy plan, a na pierwszym pojawia się kara administracyjna.