Minister środowiska Michał Woś, pod dyktando koncernu Lasy Państwowe próbuje przeforsować zmiany w prawie, które znacznie poszerzą definicję drewna energetycznego, a przez to utorują drogę do dalszego intensywnego eksploatacji polskich lasów i spalania ich w piecach elektrowni.
Minister Woś nie chce poddać projektu nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii szerokim konsultacjom społecznym, omawiał go jedynie z niektórymi przedstawicielami przemysłu drzewnego i energetycznego.
Na stronach Rządowego Centrum Legislacji dostępny jest projekt zmiany ustawy o odnawialnych źródłach energii, przygotowany w Lasach Państwowych i podpisany przez ministra środowiska, rozszerzający znacznie definicję drewna energetycznego, czyli takiego, które może być spalane m.in. w elektrowniach jako biomasa. Umożliwiłoby to spalanie w elektrowniach pełnowartościowego drewna. Autorzy projektu uzasadniają tę zmianę panującą pandemią, w związku z którą przemysł meblarski i papierniczy ograniczył odbiór drewna z Lasów Państwowych. Wpłynęło to – zdaniem autorów – na ograniczenie przychodów Lasów Państwowych oraz utrudnia im kontynuowanie wycinek.
– Minister Woś od samego początku urzędowania pokazał, że nie liczy się dla niego środowisko, tylko interes tych grup biznesowych, które żyją z eksploatacji tego środowiska. Forsując zmiany w ustawie, które służą wyłącznie wzmocnieniu i tak gigantycznego budżetu Lasów Państwowych, minister Woś po raz kolejny udowadnia, że nie rozumie wagi kryzysu ekologiczno-klimatycznego. Polskie Lasy powinno się chronić, zwiększać ich naturalność i wspomagać przyrodę w adaptacji do postępującego kryzysu klimatycznego. Liczbę wycinek należy zdecydowanie zmniejszyć, a w drzewostanach starych całkowicie ich zakazać. W ten sposób będziemy nie tylko chronić różnorodność biologiczną, ale również pozwolimy na to, żeby lasy wspierały nas w walce ze zmianami klimatu. Minister Woś ma oczywiście świadomość, jak szkodliwy jest sygnowany przez niego i napisany przez urzędników Lasów Państwowych projekt - dlatego chce ominąć konsultacje społeczne i jak najszybciej przepchnąć niebezpieczne zmiany – komentuje Marta Grundland z Greenpeace.
– Nie po raz pierwszy podejmowana jest próba ułatwienia spalania polskich lasów. Jeszcze na przykład w roku 2011 elektrownie mogły – w ramach procederu współspalania węgla z biomasą – palić drzewa właśnie razem z węglem. Pojawiały się propozycje zmian w prawie, które prowadziłyby do tego, że elektrownie mogłyby spalać polskie lasy. Było to szkodliwe zarówno dla dzikiej przyrody, jak i sektora meblarskiego. Te zapędy do palenia lasów w elektrowniach udało się ograniczyć. Czy minister Woś wraca jednak na niechlubną ścieżkę i chce ponownie otworzyć furtkę dla tej szkodliwej praktyki? – powiedziała Anna Ogniewska z Greenpeace Polska
Greenpeace nie akceptuje ani proponowanej zmiany ustawy o odnawialnych źródłach energii, ani trybu, w jaki minister i Lasy Państwowe próbują ją przeforsować. Definicja surowca drzewnego, który mógłby być wykorzystany energetycznie nie powinna być przygotowywana, na kolanie i nie powinna stwarzać przestrzeni do nadużyć. Ewentualne nowe zmiany muszą być szeroko konsultowane z naukowcami, organizacjami pozarządowymi i samorządami.
Greenpeace to międzynarodowa organizacja pozarządowa, działająca na rzecz ochrony środowiska naturalnego. Organizacja koncentruje swoje działania na najbardziej istotnych, zarówno globalnych jak i lokalnych, zagrożeniach dla bioróżnorodności i środowiska. Aby zachować swoją niezależność, organizacja nie przyjmuje dotacji od rządów, partii politycznych i korporacji. Działania finansowane są dzięki wsparciu indywidualnych darczyńców. W Polsce Greenpeace działa od 2004 roku. Siedziba biura znajduje się w Warszawie.
Źródło: Greenpeace Polska