Drewno pochodzące z polskich lasów zgodnie z propozycją ministra Szyszki będzie mogło być współspalane w elektrowniach węglowych. Trafić tam mogą także drzewa z Puszczy Białowieskiej. Eksperci przemysłu drzewnego i organizacji pozarządowych przecierają oczy ze zdumienia i biją na alarm. Konsultacje projektu rozporządzenia w tej sprawie trwały zaledwie trzy dni.
Chodzi o projekt rozporządzenia w sprawie kryteriów dla tzw. drewna energetycznego, które będzie mogło być wykorzystywane między innymi przez koncerny energetyczne. Proponowana definicja zakłada, że do kotłów trafiać będzie drewno o charakterze produkcyjnym, które zalegałoby na składnicach lasów państwowych, a także drewno małowymiarowe. Eksperci uważają, że przyjęcie tej propozycji spotęguje presję przemysłową na ekosystemy leśne, a także spowoduje wzrost cen surowca między innymi dla przemysłu meblowego, który odpowiada za 10% polskiego eksportu. W pierwszej kolejności zmiany odczują osoby, które ogrzewają domy drewnem, w tym gałęziówką, czyli drewnem małowymiarowym, które zacznie być skupowane na masową skalę.
- Wiemy nie od dziś, że zużycie biomasy leśnej w energetyce wpływa na rynkową cenę tego surowca. Do tej pory zakłady energetyczne nie mogły spalać drewna o zastosowaniu produkcyjnym, a drewno opałowe i gałęziówkę przeznaczano na potrzeby lokalnej ludności. Każde celowe rozdrabnianie dużych kłód drewna podlegało karze. Nowa propozycja ministra Szyszki zmienia praktyczne wszystko. Do pieców elektrowni będzie trafiać cenny surowiec, dodatkowo wsparty dopłatami do współspalania – wyjaśnia Robert Cyglicki, dyrektor Greenpeace Polska. Greenpeace kilka lat temu zabiegał o wyłączenie z definicji biomasy energetycznej drewna mającego zastosowanie produkcyjne, a także domagał się wycofania dopłat do współspalania, technologii błędnie uznawanej za ekologiczną.
Ministerstwo Gospodarki pod kierownictwem Waldemara Pawlaka proponowało wygaszanie dopłat do współspalania i zakaz spalania drewna produkcyjnego. Kolejni ministrowie gospodarki i środowiska stopniowo rozmiękczali ten kierunek zmian, idąc coraz bardziej na rękę koncernom energetycznym lobbującym na rzecz utrzymania dotacji do współspalania. Zdaniem Greenpeace Polska proponowane przez ministra Szyszkę rozporządzenie przebija jednak wszystkie z dotychczasowych absurdów. Według Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego proponowana definicja drewna energetycznego jest niedopuszczalna i niezgodna interesem polskiej gospodarki.
- Rozporządzenie toruje drogę do spalania drzew z Puszczy Białowieskiej zaatakowanych przez korniki i martwego drewna. Sprzyjać będzie wyłącznie interesom koncernów energetycznych, które staną się głównymi beneficjentami nowej regulacji. Wraz z wprowadzeniem rozporządzenia w życie, każdy element drewna będzie mógł być wykorzystywany w obrocie komercyjnym, co zwiększy i tak rosnące pozyskanie w polskich lasach – twierdzi Paweł Średziński z Greenpeace Polska.
Organizacje pozarządowe* wnioskują o odrzucenie większości zapisów tego rozporządzenia, uznając je za szkodliwe z punktu widzenia interesu ochrony przyrody, a także ograniczające dostępność drewna dla odbiorców innych niż przemysł energetyczny.
- Greenpeace Polska, Fundacja Dzika Polska, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze
Więcej informacji:
Greenpeace to międzynarodowa organizacja pozarządowa, działająca na rzecz ochrony środowiska naturalnego. Organizacja koncentruje swoje działania na najbardziej istotnych, zarówno globalnych jak i lokalnych, zagrożeniach dla bioróżnorodności i środowiska. Aby zachować swoją niezależność, organizacja nie przyjmuje dotacji od rządów, partii politycznych i korporacji. Działania finansowane są dzięki wsparciu indywidualnych darczyńców. W Polsce Greenpeace działa od 2004 roku. Siedziba biura znajduje się w Warszawie.
Źródło: info. nadesłana