Mieszkańcy mówią dość i skarżą nieskuteczną politykę antysmogową mazowieckich władz
Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze oraz dwoje mieszkańców Warszawy zaskarżyli dziś władze województwa mazowieckiego za nieskuteczną politykę antysmogową. Domagają się unieważnienia obecnego programu ochrony powietrza i podjęcia zdecydowanych i pilnych działań na rzecz poprawy jakości powietrza w stolicy i w całym województwie.
Skarga dotyczy mazowieckiego programu ochrony powietrza (POP), który w opinii skarżących nie jest wystarczający, aby poprawić jakość powietrza w województwie mazowieckim. Dokument ten – uchwalony niemal równo rok temu – określa wieloletnie ramy wojewódzkiej polityki antysmogowej i w założeniach ma poprawić jakość powietrza w całym regionie (w tym w Warszawie) do 2026 roku. Zgodnie z prawem program taki musi powstać, jeśli na danym obszarze przekraczane są dozwolone prawem poziomy stężeń zanieczyszczeń. Mazowiecki program określa krótko i długoterminowe działania naprawcze takie jak wymiana „kopciuchów”, zakaz używania dmuchaw czy zakaz palenia w kominkach w dni, w które normy dla zanieczyszczeń zostały przekroczone.
– Obowiązkiem władz jest zapewnienie jakości powietrza, które spełnia normy określone prawem. Wskazał to już w 2018 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Niestety powietrze, którym oddychamy od lat nie spełnia norm i jest bardzo szkodliwe. Mieszkańcy i mieszkanki województwa mają prawo do czystego powietrza – to ich fundamentalne prawo. Będziemy się go domagać w sądzie – komentuje mec. Agnieszka Warso-Buchanan z ClientEarth.
Dokument zaskarżyły organizacje, które od lat są zaangażowane w walkę ze smogiem: ClientEarth Prawnicy dla Ziemi oraz Miasto Jest Nasze. Obie organizacje uważają, że POP – po pierwsze – został przygotowany w oparciu o błędne założenia, a po drugie nie zawiera działań naprawczych, które realnie poprawią jakość powietrza w możliwie najszybszym czasie, czego wymagają przepisy. Na przestrzeni ostatnich lat mieszkańcy Mazowsza i organizacje pozarządowe wielokrotnie wyrażali swoje zaniepokojenie powolnym tempem zmian. Rozczarowani, dziś zdecydowali się na drogę formalną, by domagać się dla mieszkańców i mieszkanek województwa prawa do oddychania powietrzem, które nie zagraża zdrowiu. Jeśli Sejmik nie uchyli swojej uchwały, skarga trafi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
– Miasto Jest Nasze od lat alarmuje o negatywnych skutkach smogu. Niestety władze wciąż robią zbyt mało. Dlatego postanowiliśmy wejść na ścieżkę sądową i domagać się systemowych zmian. Oddychanie czystym powietrzem to nasze prawo – dodaje Barbara Jędrzejczyk z Miasto Jest Nasze.
Skarżący powołują się na opinię ekspertów, którzy ocenili, że zawarte w dokumencie modelowanie stężeń zanieczyszczeń zostało wykonane w oparciu o zaledwie jednoroczne, a nie wieloletnie, reprezentatywne dane klimatyczne oraz, co zdumiewające, że błędnie określono, a następnie wykorzystywano w modelowaniu, kierunki wiatru na terenie województwa. Wiatr odgrywa istotną rolę w przenoszeniu zanieczyszczeń. Skarżący argumentują także, że POP w zasadzie nie zawiera rozwiązań ograniczenia emisji z transportu drogowego, które ma negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców miast. To szczególnie istotne w świetle ostatnich zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia i najnowszych danych naukowych dotyczących wpływu zanieczyszczenia powietrza (NO2 i PM2.5) na zdrowie ludzi.
Oprócz organizacji pozarządowych, skargi złożyło także dwoje mieszkańców Warszawy, którzy bezpośrednio doświadczają negatywnych skutków zdrowotnych zanieczyszczenia powietrza. Są to Janusz Uljasz, mieszkaniec Mokotowa, który kilka lat temu doznał zawału i Marta Marczak, warszawska aktywistka, matka dziecka chorego na astmę. Zarówno astma, jak i choroby serca należą do najczęstszych schorzeń wywoływanych przez zanieczyszczone powietrze.
– Smog stał się nieodłączną częścią mojego życia, kiedy u mojego rocznego synka zdiagnozowano astmę wczesnodziecięcą. Idę do sądu, bo nie godzę się na to, aby bezczynność władz pogarszała zdrowie mojego dziecka. Mój syn ma prawo do zdrowia – mówi Marta Marczak.
– W dni, w które normy zanieczyszczeń powietrza są przekraczane, staram się nie wychodzić z domu. Mam wtedy problemy z oddychaniem. Składam skargę, bo chcę, aby chociaż moje wnuki mogły cieszyć się czystym powietrzem – dodaje Janusz Uljasz.
Skarżący nie domagają się zadośćuczynienia, jak miało to miejsce w przypadku pozwu wytoczonego przez aktorkę Grażynę Wolszczak, lecz domagają, aby Sejmik przyjął nowy program, który odpowie na wyzwania i kryzys zdrowotny generowany przez zanieczyszczenie powietrza.
Skarżący jednogłośnie podkreślają, że ich cierpliwość wobec niewystarczających działań władz województwa się skończyła i swoich praw będą dochodzić przed sądem.
ClientEarth wygrała podobne sprawy w innych regionach Europy: m.in. w Londynie, Bratysławie i Pradze. Tamtejsze sądy orzekły, że władze muszą przygotować nowe, skuteczniejsze programy ochrony powietrza. Wkrótce przekonamy się, co orzeknie sąd w Warszawie.
Źródło: Stowarzyszenie Miasto jest Nasze