Prezydenci miast i burmistrzowie z zarządu Związku Miast Polskich, opublikowali swoje stanowisko w sprawie projektu ustawy o wzmocnieniu udziału mieszkańców w działaniach samorządu, przygotowywanego przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Postulują oni wykreślenie z niego wszystkich rozdziałów, które mają zapewnić mieszkańcom możliwość włączania się w podejmowanie decyzji w sprawach ich lokalnych społeczności.
Rozdziały te dotyczą: konsultacji społecznych, wysłuchania obywatelskiego, zapytania obywatelskiego, obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej oraz stowarzyszeń i komitetów aktywności lokalnej.
Wywołało to głęboki sprzeciw wśród organizacji pozarządowych i inicjatyw obywatelskich w Polsce. - Wykreślenie tych rozdziałów cofa myślenie o demokracji lokalnej o 20 lat – mówi Jarosław Góralczyk z Fundacji Normalne Miasto-Fenomen z Łodzi, - a ponadto stanowi zaprzeczenie pierwotnego sensu tego projektu ustawy.
- Wprowadzenie wysłuchania obywatelskiego byłoby korzystne dla mieszkańców – ocenia Szymon Osowski, prawnik ze Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich. - Zdarzało się wielokrotnie, że prezydenci miast lub burmistrzowie utrudniali mieszkańcom dostęp do informacji publicznej, dlatego każda forma wzmocnienia jawności jest potrzebna.
Prezydenci miast i burmistrzowie z zarządu ZMP argumentują natomiast, że zaproponowane w projekcie ustawy prezydenta Komorowskiego rozwiązania są zbyt sztywne i niepotrzebnie ograniczają możliwość stanowienia lokalnego prawa. W ich opinii pierwsze wersje rozdziałów z tego projektu ustawy miały formę, która była „skrajnie zła, niemożliwa do przyjęcia, a nawet nieodpowiedzialna, ponieważ groziła zablokowaniem normalnego funkcjonowania ustawowych organów oraz administracji samorządowej.”
Z kolei prezydenci miast i burmistrzowie z zarządu ZMP uważają, że samo sformułowanie „wzmocnienie udziału mieszkańców w działaniach samorządu terytorialnego”, które zawarte jest w tytule projektu ustawy prezydenta Komorowskiego, jest niestosowne, gdyż, ich zdaniem, żadna ustawa nie wzmocni udziału obywateli w życiu publicznym. Ponadto argumentują, że zapisy na poziomie ustawy wiązałyby się z koniecznością zmian w niektórych statutach miast, co, w ich ocenie, oznaczałoby zniweczenie części dorobku polskiej demokracji lokalnej.
- Z tym dorobkiem to pewna przesada – mówi dr Marcin Gerwin, politolog z Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej. - W ilu miastach w Polsce mamy dziś budżet obywatelski, dzięki któremu mieszkańcy mają wpływ na wydatki z budżetu miasta? W ilu miastach mieszkańcy mają realny wpływ na ich rozwój? Demokracja bywa natomiast postrzegana przez prezydentów i burmistrzów jako prawo do czteroletniej samowoli, bo uzyskali mandat w wolnych wyborach. To jednak z prawdziwą demokracją ma niewiele wspólnego.
- Prezydenci i radni wypaczają często sens idei partycypacji obywatelskiej i traktują ją jedynie wizerunkowo - zwraca też uwagę Artur Celiński z kwartalnika „Res Publica Nowa” i zespołu „DNA Miasta”. - Potrzebujemy ustawowego standardu, który uniemożliwi prowadzenie pozorowanego dialogu z mieszkańcami, który lekceważy ich opinie i przyczynia się do marnowania publicznych pieniędzy.
Prezydenci miast i burmistrzowie proponują natomiast zapisanie w ustawie większych odpraw dla siebie po przegranych wyborach lub po odejściu ze stanowiska. Dziś otrzymują jako odprawę trzymiesięczną pensję, a chcieliby, aby odprawa obejmowała tyle kwartałów, ile kadencji dana osoba pełniła swoją funkcję.
- Ta ustawa, w obecnym kształcie, i tak przede wszystkim zwiększa władzę prezydentów i burmistrzów oraz zabezpiecza ich indywidualne interesy – mówi Lech Mergler ze Stowarzyszenia My-Poznaniacy. - Groźne jest także to, że prezydent miasta mógłby być stroną w postępowaniu administracyjnym, w sprawie, w której sam pełni funkcję rozstrzygającą. Początki prac nad tym projektem ustawy wskazywały na zupełnie odmienny charakter intencji prezydenta Komorowskiego. Miała ona służyć upodmiotowieniu mieszkańców, społecznej partycypacji i rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego. I mamy nadzieję, że ten charakter uda się utrzymać.
Źródło: Sopocka Inicjatywa Rozwojowa