Dzięki programom rewitalizacji ekonomia społeczna może na stałe zaistnieć w miejskich politykach – pisze Joanna Erbel dla portalu Ekonomiaspoleczna.pl
Bardzo długo polityka miejska i ekonomia społeczna istniały w oddzieleniu od siebie. Dotychczas w debatach o przyszłości miasta kwestia przedsiębiorczości społecznej pojawiała się na marginesie albo nie pojawiła się w ogóle. Brakuje przepływu informacji i wspólnych działań na poziomie strategicznego rozwoju miast.
Razem a jednak osobno
Spółdzielnie socjalne i klauzule społeczne w zamówieniach publicznych funkcjonują w oddzieleniu od debat o przedsiębiorczości w mieście oraz od pomysłów na progresywną politykę lokalową. W niektórych miastach organizowane są już konkursy profilowane na wynajem lokali komunalnych – dla organizacji pozarządowych prowadzących działalność kulturalną, barów mlecznych albo warzywniaków. Przedsiębiorstwa społeczne nie są jednak adresatami takich konkursów.
Wciąż brakuje programów pokazujących powiązanie polityki miejskiej i ekonomii społecznej, które zapewne dla większości czytelniczek i czytelników tego tekstu jest czymś oczywistym. Miasta są naturalną przestrzenią, w której może funkcjonować przedsiębiorczość społeczna. To właśnie ten sektor gospodarki najlepiej sprzyja wzmacnianiu miejskiej wspólnoty.
Co więcej połączenie miejskich polityk z ekonomią społeczną to kwestia techniczna, a nie zmiana mentalności. Przedsiębiorstwa społeczne istnieją już w świadomości mieszkanek i mieszkańców Warszawy. Większość z nas kojarzy zapewne stowarzyszenie EKON, które odbierało śmieci z wielu domów Ursynowa zanim nowa uchwała śmieciowa pozbawiła jej w 2013 r racji bycia. Karmią nas gastronomiczne spółdzielnie socjalne, często prowadzone przez grupy seniorek i seniorów. Coraz więcej osób wie, że alternatywą dla sklepów supermarketów są kooperatywy spożywcze, z czego jedna z nich – kooperatywa „Dobrze” prowadzi sklep w centrum Warszawy na ulicy Wilczej. Na tej samej ulicy przez kilka lat działał hostel Emma prowadzony przez spółdzielnię socjalną.
Niedoceniona siła
Mimo że podmioty ekonomii społecznej o lat istnieją w przestrzeni miasta, ich rola w działaniach na rzecz spójności społecznej nie jest w pełni doceniona. Ekonomia społeczna to nie tylko polityka społeczna, ale również część rynku pracy. Niestety w tym momencie ekonomia społeczna nie jest traktowana jako potencjalnie istotna część gospodarki, na której mogą opierać się nasze miasta. Pomija się ją w dyskusjach o innowacyjności i przyszłości naszych miast. Tak jakby naturalnym kierunkiem „rozwoju” było jedynie namnażanie się startupów i postępujące uśmieciowienie zatrudnienia.
Płaszczyzna porozumienia
Niemniej warszawskie urzędy zaczynają zauważać istnienie ekonomii społecznej i potrzebę systemowego włączenia jej do kompleksowych programów miejskich. Pierwszą taką jaskółką zmiany, miejscem, gdzie ekonomia społeczna pojawia się w innym kontekście niż tylko polityka społeczna, jest przyjęty we wrześniu Zintegrowany Program Rewitalizacji (ZPR). To drugi taki dokument po Lokalnym Programie Rewitalizacji 2005–2013. W przeciwieństwie do poprzedniego programu, Zintegrowany Program Rewitalizacji kładzie nacisk na przekrojowe podejście do wyzwania, jakim jest rewitalizacja. Co tym samym zmusi miejskie biura do wyjścia poza znane utarte ramy. Program ma angażować na wszystkich etapach partnerów publicznych i społecznych.
Co więcej sama definicja rewitalizacji obecna zarówno w warszawskim ZPRze, jak i Narodowym Planie Rewitalizacji kładzie nacisk na działania nakierowane na poprawę warunków życia i sytuacji zawodowej lokalnej społecznej. Zgodnie z tymi dokumentami rewitalizację należy rozumieć „jako wyprowadzanie ze stanu kryzysowego obszarów zdegradowanych poprzez przedsięwzięcia całościowe (integrujące interwencję na rzecz społeczności lokalnej, przestrzeni i lokalnej gospodarki), skoncentrowane terytorialnie i prowadzone we współpracy z lokalną społecznością, w sposób zaplanowany oraz zintegrowany przez określenie i realizację programów rewitalizacji.”
O ile w Narodowym Planie Rewitalizacji przedsiębiorczość społeczna jest zaledwie wspomniana (priorytet 9.8 Wspieranie gospodarki społecznej i przedsiębiorstw społecznych), to w Zintegrowanym Programie Rewitalizacji ekonomia społeczna jest uznana za jedno z głównych narzędzi zwiększania aktywności mieszkanek i mieszkańców obszaru kryzysowego (6.2.1.3). Rekomenduje się stosowanie klauzul społecznych w zamówieniach publicznych jako jednego z narzędzi regulacyjnych. W programie czytamy:
„Zwiększenie aktywności zawodowej mieszkańców odbywać się będzie poprzez rozwój stref aktywności gospodarczej realizowany w ramach celu 1.2, a także poprzez podnoszenie ich kwalifikacji zawodowych, co z kolei pozwoli na podniesienie ich atrakcyjności na rynku pracy. Dodatkowym działaniem, którego celem jest wzmocnienie lokalnego rynku pracy, zwłaszcza włączenia osób zagrożonych marginalizacją, jest upowszechnienie stosowania klauzul społecznych w zamówieniach publicznych.” (Za: Załącznik do Uchwały Rady m.st. Warszawy z dnia 17.09.2015 w sprawie przyjęcia Zintegrowanego Programu Rewitalizacji m.st. Warszawy do 2022 roku, s. 148.)
Zgodnie z zapisami programu celem klauzul społecznych jest zwiększenie udziału w realizowaniu zamówień publicznych przez podmioty zatrudniające osoby z niepełnosprawnościami lub osoby z grup marginalizowanych. Wszystkie przetargi na remonty w zamówieniach publicznych na wykonywanie prac budowlanych czy porządkowych na terenie rewitalizowanym będą musiały zawierać klauzule społeczne. Wygrać będzie miała najlepsza, najbardziej społecznie odpowiedzialna oferta, a nie jak było przez wiele ostatnich lat – najtańsza. Jak będzie to wyglądać w praktyce, jest uzależnione od kontroli społecznej, bowiem ZPR zakłada możliwość pomijania tego typu klauzul (chociaż wymagać to będzie dodatkowego uzasadnienia).
Przypisanie ekonomii społecznych szczegółowo jedynie do prac budowlanych i porządkowych oraz bardzo ogólne zarysowanie jej obecności w innych obszarach, sprawia, że dopiero w praktyce będzie trzeba dookreślić jaka jest rola ekonomii społecznej w procesie rewitalizacji.
Zwolenniczki i zwolenników ekonomii społecznej powinien jednak ucieszyć zapis o tym, że „wszelkie działania związane z rozwojem ekonomii społecznej, wspierania firm socjalnych, czy powiązań pomiędzy szkołą a firmami są nieodłącznym elementem realizacji działań w zakresie aktywizacji zawodowej mieszkańców.” (Za: Załącznik do Uchwały Rady m.st. Warszawy z dnia 17.09.2015 w sprawie przyjęcia Zintegrowanego Programu Rewitalizacji m.st. Warszawy do 2022 roku, s. 149)
W ramach procesu rewitalizacji można również liczyć na innowacyjnie społecznie działania w obszarach, w których ekonomia społeczna ma duże pole do popisu. Na przykład w kwestii gospodarki odpadami. To okazja, żeby naprawić błąd jaki ratusz popełnił w 2013 roku, kiedy nowa uchwała śmieciowa praktycznie wyeliminowała podmioty ekonomii społecznej z rynku segregacji śmieci. Rewitalizacja to również przestrzeń do testowania nieobecnych obecnie modeli w ramach polityki mieszkaniowej. Może będzie to okazja do powrotu do budownictwa spółdzielczego albo zarządzania budynkami przez podmioty ekonomii społecznej.
Przestrzeń dla es
Jednym z takich obszarów, gdzie ekonomia społeczna może odegrać znaczącą rolę jest teren Bazaru Różyckiego. Zgodnie z projektem przygotowanym przez Aleksandrę Wasilkowską bazującym na planie miejscowym teren ma być uzupełniony o zabudowę mieszkaniową. Mogłaby tam powstać spółdzielnia mieszkaniowa. Jest to również miejsce na hotel lub hostel prowadzony przez podmiot ekonomii społecznej. Z kolei odnowiony przyjazny dla środowiska bazar, to okazja do stworzenia dobrej sortowni śmieci, która również mogłaby być prowadzona przez spółdzielnie socjalną.
W programie rewitalizacji jest dużo więcej przedsięwzięć i projektów, w które mogłyby się włączony podmioty ekonomii społecznej, ale to od nich zależy jak silnie będą w tym procesie uczestniczyć. Jedno jest pewne: jeśli gdzieś na większą skalę na szanse w polityce miejskiej pojawić się ekonomia społeczna to właśnie w procesach rewitalizacji.
Od tego jak silnie ekonomia społeczna będzie obecna w programach rewitalizacji będzie zależeć ich powodzenie. Coraz mniej samorządów uważa, że rewitalizacja to jedynie remonty budynków i podnoszenie jakości przestrzeni publicznej. Zarówno Narodowy Plan Rewitalizacji, jak i lokalne programy rewitalizacji podkreślają istotny udział społeczności lokalnej. Zbyt mało jednak nacisku w praktyce kładzie się na to kim ma być ta lokalna społeczność, do której jest adresowany program. Polskie programy rewitalizacji nie chcą nas przez zjawiskiem gentryfikacji polegającym na zastępowaniem biedniejszych mieszkanek i mieszkańców klasą średnią.
Tutaj z pomocą mogą przyjść właśnie narzędzia proponowane przez ekonomię społeczną, ponieważ kładą silny nacisk nie tylko na lokalność i wspólnotę, ale przede wszystkim na aktywizację zawodową osób, które pozostają poza rynkiem pracy. Przedsiębiorstwa społeczna na obszarach rewitalizowanych mogą równoważyć pojawianie się klasy kreatywnej i dużego biznesu.
Źródło: Portal Ekonomiaspoleczna.pl