Co łączy tradycyjną planszówkę i zabawę w podchody? Miasta. A dokładniej gry miejskie, które pojawiają się na polskich ulicach jak grzyby po deszczu.
Gra miejska jest tak złożoną, a jednocześnie prostą formą rozrywki, że ciężko o jej konkretną definicję. Jedno wiemy na pewno, że gry miejskie łączą w sobie elementy gier planszowych i komputerowych z happeningami ulicznymi oraz elementami zabaw, jak podchody, czy gra w chowanego. Jest jeszcze jeden, bardzo ważny element tej zabawy. Taki, że to nie tylko zabawa i świetny sposób na spędzanie wolnego czasu, bo gry miejskie są świetnym narzędziem edukacji przez rozrywkę i mogą docierać do każdej grupy wiekowej. Dzięki tej różnorodności gry miejskie zdobywają coraz większą popularność w Polsce, bo organizatorzy mogą je dostosować do praktycznie każdych warunków panujących w mieście.
Próbę charakterystyki gry miejskiej przedstawiła Olga Nowakowska w pracy “Wszystko gra! Gry miejskie w przestrzeni Warszawy”: “Tematyka gry jest dowolna – w zależności od charakteru podmiotu, który ją organizuje, graczy i celów, jakie ma spełniać. Gra miejska ma fabułę opartą na wydarzeniach historycznych, literaturze, filmie, grze komputerowej lub wymyślonej historii. Może być formą rozrywki, wypoczynku, turystyki, promocji produktu lub marki, edukacji czy wychowania. Celem graczy, przemieszczających się w przestrzeni miasta, jest realizować zadania oraz dotrzeć do wyznaczonych punktów – miejsc, w których czekać na nich mogą tzw. agenci/punktowi. Wygrywa ten, kto najszybciej wykona zadanie(a) lub zdobędzie najwięcej punktów. Zwycięzcy mogą otrzymać pieniądze lub mniej czy bardziej symboliczne nagrody. Gry miejskie stanowią formę wychowania patriotycznego, kulturalnego i historycznego skierowaną najczęściej do osób młodych, aktywnych, ogólnie: otwartych na nowe doświadczenia. Wykorzystuje się je przy okazji organizowania obchodów rocznic, na przykład czwartego czerwca, pierwszego sierpnia czy jedenastego listopada, przy organizacji festynów, festiwali, warsztatów i szkoleń, dni dzielnicy lub miasta”.
Warto jeszcze dodać, że organizacje pozarządowe mogą organizować gry miejskie, które w czytelny i atrakcyjny sposób przekażą ludziom idee, a może namówią ich do zostania wolontariuszem lub wsparcia NGO. To pierwsza zaleta, ale jest jeszcze inna. Gra miejska może być sposobem na integrację zespołu. To szczególnie ważne w młodych instytucjach, gdzie ludzie dopiero się poznają. Wspólna organizacja gry, a potem sama gra, sprawi, że zespół nauczy się wzajemnej współpracy, co przełoży się na efektywne działanie w przyszłości.
Gdzie szukać początku?
Tego badacze nie są w stanie ustalić. Różnorodność form gier miejskich wpływa na to, że bardzo wiele działań można traktować jako grę miejską właśnie. Niektórzy twierdzą, że aktywizacje robotników i ich dzieci w czasie Wielkiego Kryzysu w latach 1929-1933 mogą być traktowane jako gry miejskie, bo wolontariusze organizowali tym ludziom różne, często rozrywkowe zajęcia na ulicach miast. Są też teorie, które mówią, że gry miejskie w dzisiejszej postaci wzięły się z happeningów organizowanych przez artystów w drugiej połowie XX wieku. Część etnografów, jak na przykład Augustyn Surydyk, jest przekonana, że powodem powstania wielu gier była ich funkcja edukacyjna. Gry odtwarzały rzeczywistość w celu przekazania potomnym wiedzy o społecznych i naturalnych warunkach życia człowieka oraz przygotowania ich do właściwego funkcjonowania w danej społeczności. Jedno jest pewne, nie ustalimy konkretnej daty, kiedy gry miejskie powstały, ale możemy powiedzieć, że powstały z potrzeby społeczności do spędzania wspólnie czasu.
Polska się bawi lub nie
W Polsce mamy doświadczenia we wspólnym spędzaniu wolnego czasu w formie wspólnych gier i zabaw miejskich, a także wiejskich. Niestety trudne losy polskiego narodu sprawiły, że Polacy przestali na dość długi czas spędzać czas w ten sposób. Rafał Sadownik, koordynator organizowanych i współorganizowanych przez Warsztaty Kultury w Lublinie projektów: Carnaval Sztukmistrzów, Festiwal Sztukmistrzów, Urban Highline, Akademia Sztukmistrzów, powiedział nam, że: – Jesteśmy społeczeństwem pełnym wewnętrznych ograniczeń, sztywni, poważni, nie umiemy bawić się w swobodny sposób i spontanicznie śmiać. Żyjemy ciągle w takiej rzeczywistości o jakiej mówił Michaił Bachtin, czyli przepełnionej symboliką i świętością, a przede wszystkim strachem przed jakimś autorytetem. Mam wrażenie, że w Polsce ta strachliwość tkwi bardzo głęboko przez co nie mamy poczucia humoru, a już na pewno dystansu do siebie. Według mnie, za to wszystko poniekąd odpowiada właśnie brak kultury ludycznej w naszym codziennym życiu. Kiedyś byliśmy społeczeństwem z rozwiniętą i bardzo różnorodną kulturą ludyczną, której objawy towarzyszyły nam w każdym aspekcie życia. Trzeba pamiętać, że rozwój kultury ludycznej zależy w dużym stopniu od warunków zewnętrznych w jakich dana społeczność funkcjonuje. Społeczeństwo polskie przez ostatnie 250 lat doświadczyło wielu dynamicznych zmian, właściwie trudno znaleźć w Polsce żywe lokalne tradycje czy zwyczaje sięgające epoki przed zaborami.
Wracając do gier, aktywność fizyczna zaczęła być istotna na przełomie wieków XIX i XX. Mało kto wie, że jednym z pierwszych polskich związków sportowych był Polski Związek Palanta i Gier Ruchowych (PZPiGR). Tradycyjne gry i sporty są istotnymi nośnikami tożsamości narodu. Kształtują indywidualność, odrębność, postawy rywalizacji w dobrym tych słów znaczeniu. Bardzo dobrze pokazuje to przykład Wielkiej Brytanii, gdzie gry i sporty zawsze były silnym elementem kształtującym poczucie tożsamości w każdym z krajów.
Dziś jesteśmy świadkami odradzania się wspólnotowości i ludyczności. Owszem, polskie społeczeństwo nie jest jeszcze tak otwarte na gry miejskie, jak społeczeństwa Zachodu, ale wzrost popularności takiego sposobu spędzania wolnego czasu świadczy o tym, że ta otwartość będzie z czasem coraz większa. Jeśli chodzi o moment największego wzrostu zainteresowania grami miejskimi w Polsce, to chyba najczęściej jest wskazywany ten, kiedy w 2005 roku wystartował projekt Urban Playground. Potem nastąpił istny wysyp gier miejskich różnych rodzajów: pasjonackich, organizowanych przez instytucje kultury lub miejskie, edukacyjnych, a nawet komercyjnych.
Lublin gra w grę
Nie inaczej dzieje się w Lublinie, gdzie organizacją gier miejskich zajmuje się coraz więcej ośrodków kultury, instytucji trzeciego sektora, a nawet prywatnych firm, którym zależy na zintegrowaniu zespołu. Całkiem niedawno, na początku kwietnia 2016 roku, Zespół Szkół im. św. Stanisława Kostki “Biskupiak” zorganizował grę miejską dla uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych pod tytułem: “Lublin w czasach królów elekcyjnych”. Młodzi ludzie wykonywali zadania, dzięki którym na żywo uczyli się historii i lepiej poznawali miasto, w którym żyją. Integrowali się oraz dowiadywali, jakie znaczenie ma Lublin w dziejach historii Polski.
Innym lubelskim przykładem z tego roku jest gra miejska zorganizowana przez Bursę Szkolną Nr 5 w Lublinie: “Gra Miejska 2016 - Tropem Unii Lubelskiej”. Uczestnicy mieli znajdować miejsca związane z historią Lublina i rozwiązywać zadania doprowadzające ich do celu. W ten sposób poznawali miasto i jego historię, spędzali wolny czas na powietrzu i zdobywali nowych znajomych.
Powyższe przykłady jasno wskazują, że nie tylko wielkie instytucje zajmują się organizowaniem gier miejskich. Ale w Lublinie duże instytucje od dawna wiedzą, że gry miejskie to coś, co integruje społeczności. Warsztaty Kultury w Lublinie, które organizują Noc Kultury, zawsze starają się wpleść w program elementy gier miejskich, jak na przykład “GRA MIEJSKA Wielokulturowy Lublin: Śladami reformacji w Lublinie”.
Rosnąca popularność gier miejskich to oznaka tego, że Polacy chcą pogłębiać więzi między sobą i poznawać się wzajemnie. Ludzie coraz chętniej spędzają w ten sposób wolny czas, bo ważne jest dla nich miejsce, w którym żyją i ludzie, którzy mieszkają blisko nich. A nic lepiej nie pozwala poznać człowieka niż współpraca z nim, a miejsca niż odkrywanie go krok po kroku.
Źródło: lublin.ngo.pl