STEMPNIAK: Kapitał społeczny, który z takim mozołem rozwijamy, wymaga powszechnego wsparcia ze strony mediów lokalnych i ogólnopolskich. Skoro naszym „celem narodowym” jest bycie krajem wysoce rozwiniętym, to należy się poważnie zastanowić nad rzetelną informacja i komunikacją pozbawioną propagandy.
Nie trzeba być w żadnej partii politycznej, a nawet nie trzeba być zrzeszonym w żadnej fundacji czy stowarzyszeniu, żeby zmieniać prawo w celu zaspakajania ludzkich potrzeb. Tak, to nie slogan tylko najprawdziwszy fakt. Działając, rozmawiając z ludźmi, opiniując czy konsultując prawo lokalne, programy czy ustawy rządowe oraz rekomendując i propagując dobre praktyki, zmieniamy na co dzień naszą rzeczywistość.
Pokazujcie pozytywne działania NGO!
Ale dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze? Czy media – nazywane „czwartą władzą” – zatraciły już całkiem swoją misję społeczną? Czy nie dostrzegają w promocji działalności społecznej żadnych korzyści? A może po prostu nie mogą wystawić organizacjom pozarządowym faktury za upowszechnianie ich działań?
Bo czym się różni codzienne informowanie społeczeństwa o „zwalczaniu się” przez polityków partyjnych w parlamencie czy w wielu programów publicystycznych i informacyjnych od komunikowania o budowaniu społeczeństwa obywatelskiego i dobra wspólnego przez przysłowiowych „zwykłych ludzi”? Może to właśnie dlatego jesteśmy w ogonie europejskim pod względem angażowania się w pomaganie innym czy wolontariat? Może dlatego mamy jeden z najwyższych wskaźników poziomu nieufności do innych? Może czasami warto złamać konwenanse i zamiast wdrażać świetnie sprzedającą się ideę „Bad News Is Good News” (zła wiadomość jest dobrą wiadomością), można by jednak spróbować pokazać pozytywne działania Polaków? A skoro jest tak duży popyt na złe wiadomości, to wystarczy zwiększyć podaż na działania lokalnych liderów i innych aktywnych mieszkańców, którzy na co dzień zmieniają swoje „małe ojczyzny”? Przecież w myśl złotej zasady, że to rynek kreuje rzeczywistość, wystarczy tylko w niewielkim stopniu zaburzyć jego konkurencyjność, aby zwiększyć ilość promocji działań społecznych, jakże deficytowych w dzisiejszych realiach.
Media mogą być sprzymierzeńcem
Oceniając od wielu lat projekty społeczne współfinansowane m.in. ze środków unijnych lub nawet krajowych (w tym program FIO), poznaję wiele pozytywnych inicjatyw, akcji czy wydarzeń, jakie chcieliby zrealizować aktywiści, społecznicy czy inni działacze lokalni. W katalogu spraw, które bez wątpienia trapią wiele tysięcy rodaków, są np. rozwój wolontariatu (sąsiedzkiego, rodzinnego, pracowniczego, itp.), działania antysmogowe, walka z mową nienawiści/nietolerancją/dyskryminacją, promocja aktywnego i zdrowego stylu życia czy aktywizowanie obywateli wokół spraw lokalnych – wpływających na rozwój i bezpieczeństwo ich „małych ojczyzn”. Zatem „działalność nienastawiona na zysk” jest celem organizacji pozarządowych, podobnie zresztą jak i administracji publicznej. Jednakże mam osobiste przeświadczenie, że przykłady i działania wdrażane przez instytucje publiczne są w dużo większym zakresie upubliczniane niż analogiczne i podobne zadania wykonywane przez organizacje społeczne. Czy media nie powinny jednak dążyć do wyrównywania dzisiejszych dysproporcji w przekazie skierowanym dla społeczeństwa?
Polacy nie mają wystarczającej siły (ale może się mylę), aby w szybkim i sprawnym tempie zmienić ustrój i systemy polityczne, ale mają olbrzymią energię do wdrażania pozytywnych, skutecznych i wartościowych zmian. Sprzymierzeńcem i partnerem w takowych działaniach, w zakresie upubliczniania i promowania dobrych przykładów, mogą być niewątpliwie „wolne media” (nie podlegające cenzurze politycznej).
Potrzeba informacji bez propagandy
Kapitał społeczny, który z takim mozołem rozwijamy i budujemy, wymaga wsparcia instytucjonalnego i powszechnego zarówno ze strony mediów lokalnych, jak i tych ogólnopolskich. Skoro naszym „celem narodowym” jest bycie krajem wysoce rozwiniętym intelektualnie i gospodarczo, to należy się poważnie zastanowić nad rzetelną informacja i komunikacją, pozbawioną propagandy, niewłaściwego lobby czy posługiwania się półprawdami oraz wątkami wyrwanymi z kontekstu.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Czy media – nazywane „czwartą władzą” – zatraciły już całkiem swoją misję społeczną? Czy nie dostrzegają w promocji działalności społecznej żadnych korzyści?