Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Któż inny zna najlepiej potrzeby matek jak nie inne matki? Klub Mam na Bemowie powstał właśnie jako odpowiedź samych mam na swoje własne potrzeby, ale i zarazem na potrzeby innych mam.
Potrzeba matką wynalazków
Tryb życia kobiety krótko po urodzeniu dziecka zmienia się diametralnie i można go opisać w skrócie paroma słowami: więcej czasu spędzonego w domu, a mniej poza domem. Przewijanie dziecka, karmienie, spacery, częste nieprzespane noce i tak co dzień. Co więcej, jak podkreślają same mamy: „w większości jesteśmy mieszkańcami napływowymi, co wiąże się z tym, że nasze najbliższe rodziny pozostają daleko”. I ten brak najbliższej rodziny przy sobie daje się mocno we znaki. Pojawia się pustka, poczucie samotności, a co za tym idzie - potrzeba wyjścia z domu do ludzi, spotkań, zwykła potrzeba kontaktu z drugim człowiekiem, który mówi więcej niż „bla bla” i „gu, gu”. Dodatkowo pojawia się bardzo silna potrzeba rozmowy z innymi mamami, borykającymi się na co dzień z podobnymi problemami, potrzeba poradzenia się kogoś.
Dlatego też grupą docelową Klubu Mam są właśnie mamy z najmłodszymi dziećmi, czyli tymi głównie w wieku przedprzedszkolnym, tak mniej więcej do trzech lat. Jeżeli zaś chodzi o dolną granicę wieku dziecka, to takowej nie ma, na spotkania przychodzą mamy nawet z kilkumiesięcznymi bobasami.
Początki bywają trudne, ale nie tym razem
Jak to się wszystko zaczęło? Dlaczego właśnie Klub Mam? Inspiracją dla całej tej inicjatywy był artykuł w Twoim Stylu pt.:„Witamy w klubie”, w którym to opisane były podobne miejsca funkcjonujące za granicą oraz pierwszy tego typu klub dla mam powstały w Warszawie na Ursynowie. Jak mówiła podczas otwarcia klubu jego założycielka Marta Puszakowska (obecna Radna dzielnicy Bemowo) dla telewizji TVN Warszawa: „Szukałam takiego miejsca u nas, na Bemowie. W internecie, trochę pytałam znajomych. Nikt nic o czymś takim nie słyszał. Mój mąż powiedział: sama załóż taki klub.” To był właśnie pierwszy impuls, a potem już wszystko potoczyło się bardzo szybko. Dobrze znając z własnego doświadczenia potrzeby mam, pani Marta pomyślała, dlaczego by nie spróbować założyć takiego klubu, zrzeszającego mamy z Bemowa i okolic? Jak pomyślała, tak też zrobiła. Od razu zabrała się do działania. Pani Marta przed wizytą u burmistrza Bemowa miała wiele obaw, czy się uda, czy władze dzielnicy potraktują ją przychylnie, czy w ogóle wydadzą zgodę na założenie takiego klubu i udostępnią jakikolwiek lokal. Jak się okazało, burmistrz jest osobą jak najbardziej otwartą na oddolne inicjatywy mieszkańców dzielnicy. W niecałe dwa miesiące z pomocą władz Bemowa pani Marta znalazła dogodne miejsce dla Klubu Mam. Początkowo była to jedna, aczkolwiek bardzo duża sala taneczna znajdująca się w dzielnicowym domu kultury – Bemowskim Centrum Kultury Art. Bem, znajdującym się przy jednej z dłuższych warszawskich ulic czyli przy ul. Górczewskiej. Obecnie Klub Mam mieści się w jakże uroczym (pomalowanym i całkowicie odnowionym przez same mamy i ich rodziny) domku na Osiedlu Przyjaźń.
Rok 2009. Zimny, styczniowy poniedziałek 12 dnia miesiąca w samo południe w Bemowskim Centrum Kultury odbyło się uroczyste otwarcie Klubu Mamy. Tym samym pomysłowe rodzicielki z Bemowa powiedziały głośne i stanowcze nie biernemu, samotnemu spędzaniu urlopu macierzyńskiego bądź wychowawczego w domu. Pokazały całej Warszawie i nie tylko, że macierzyństwo można bardzo dobrze łączyć z rozwojem przede wszystkim siebie, ale także i dziecka.
W odpowiedzi na potrzeby czyli Klub Mam w natarciu
Początkowo spontaniczna inicjatywa przerodziła się w regularny ruch społeczny. W konsekwencji działań i w odpowiedzi na rosnącą potrzebę ciągłego rozwoju Klubu Mam, zawiązało się Stowarzyszenie „Rodzice Razem”. Stowarzyszenie to formalnie reprezentuje społeczność bemowskich mam i ich dzieci oraz koordynuje ich działania. Jak podkreśla Renata Sienkiewicz – koordynatorka projektu, która prowadzi go od samego początku: „bez zarejestrowanego, formalnego stowarzyszenia nie udałoby się nam tak wiele załatwić, uzyskać większe wsparcie np. w postaci dofinansowania”.
Na samym początku spotkania w Klubie Mam odbywały się dwa razy w tygodniu: w poniedziałki i we środy w godzinach od 12.30 do 14.00. Obecnie klub tętni życiem naokoło, ponieważ funkcjonuje tzw. otwarta świetlica, do której każdy może przyjść, kiedy tylko ma ochotę, czas czy po prostu taką potrzebę. Jest to podstawowa forma spotkań. Przy tym warto podkreślić, iż wszelkie spotkania odbywające się w klubie są nieodpłatne.
A czemu mają służyć owe otwarte świetlice? Mamy spotykają się tam przede wszystkim po to, żeby porozmawiać, poradzić się, wymienić się doświadczeniami, poglądami, przemyśleniami i sugestiami, a także wyżalić się. Jakże cenny jest dla nich kontakt z osobami, borykającymi się z podobnymi problemami co one, z osobami, które najlepiej je zrozumieją, gdyż same przeżywają podobne sytuacje. A wszystko to w miłej, komfortowej i swojskiej atmosferze. Dzięki takim właśnie spotkaniom wytwarza się swoista grupa wsparcia, silne poczucie wspólnoty i oparcia. Pani Renata zwraca uwagę na to, że w Klubie Mam zawiązują się przyjaźnie, które trwają aż do dziś. Jeżeli chodzi o tematy rozmów, są one naprawdę rozmaite, zazwyczaj dotyczą spraw bardzo codziennych takich jak: kolka u malucha, problemy z laktacją (nazywane przez same uczestniczki „terrorem laktacyjnym”), dentysta, wszelkie dylematy związane ze żłobkiem czy nianią, dziecięce menu, powrót do pracy, uciążliwe nieprzespane noce, ale także problemy w związkach czy małżeństwach. Spotkania w ramach otwartej świetlicy nie mają z góry narzuconego tematu czy też motywu przewodniego. Dzięki takim spotkaniom mamy widzą, że nie są odosobnione w swoich problemach, że inne mamy też mają problemy, niekiedy poważniejsze. Rozmowy z pozostałymi kobietami pozwalają im spojrzeć na własne kłopoty z innej perspektywy, ujrzeć pewne aspekty, których do tej pory nie były świadome.
W ten właśnie sposób mamy nie są już skazane tylko na samotne spacery z wózkiem. Mają alternatywę na miłe spędzanie czasu połączone z samorozwojem i ciągłym zdobywaniem wiedzy. Mają okazję, żeby wyjść z domu do ludzi, żeby się ładnie ubrać, umalować, zadbać o siebie. Klub chroni je przed popadnięciem w rutynę, która bardzo często towarzyszy mamom małych dzieci. Jak mówią „bez naszego klubu, każdy kolejny dzień nie różniłby się od poprzedniego”. Klub daje im wiarę w to, że etap od urodzenia dziecka do osiągnięcia przez niego wieku przedszkolnego wcale nie musi dla kobiety wiązać się z samotnymi pobytami w domu.
Bemowskie mamy zaznaczają, żeby nie mylić ich klubu z miejscami nastawionymi na rozwój dziecka, których notabene w Warszawie jest dużo i co rusz powstają nowe. Klub Mam jak sama nazwa wskazuje skupia się na mamach – nastawiony jest na rozwój mam. Pokazuje, że posiadanie i wychowywanie małego dziecka nie ogranicza kobiety, jej rozwoju. Jest to kolejny, jakże piękny i naturalny etap w życiu kobiety.
Klub nie ogranicza się tylko do otwartych spotkań samym mam, ale także, kładąc nacisk na rozwój kobiet, organizuje różnego rodzaju warsztaty, szkolenia, spotkania tematyczne i pogadanki ze specjalistami. Do klubu regularnie zapraszani są lekarze, pediatrzy, pedagodzy, psychologowie, dietetycy. W ramach takich właśnie wizyt odbyły się m.in.: spotkanie ze słynną super nianią czyli Dorotą Zawadzką, znanym i cenionym fizjoterapeutą Pawłem Zawitkowskim oraz specjalistkami z Fundacji Dzieci Niczyje. Mamy są bardzo otwarte na zdobywanie wiedzy z wielu dziedzin i naukę pod okiem specjalistów. Główne tematy poruszane podczas warsztatów to:
Tryb życia kobiety krótko po urodzeniu dziecka zmienia się diametralnie i można go opisać w skrócie paroma słowami: więcej czasu spędzonego w domu, a mniej poza domem. Przewijanie dziecka, karmienie, spacery, częste nieprzespane noce i tak co dzień. Co więcej, jak podkreślają same mamy: „w większości jesteśmy mieszkańcami napływowymi, co wiąże się z tym, że nasze najbliższe rodziny pozostają daleko”. I ten brak najbliższej rodziny przy sobie daje się mocno we znaki. Pojawia się pustka, poczucie samotności, a co za tym idzie - potrzeba wyjścia z domu do ludzi, spotkań, zwykła potrzeba kontaktu z drugim człowiekiem, który mówi więcej niż „bla bla” i „gu, gu”. Dodatkowo pojawia się bardzo silna potrzeba rozmowy z innymi mamami, borykającymi się na co dzień z podobnymi problemami, potrzeba poradzenia się kogoś.
Dlatego też grupą docelową Klubu Mam są właśnie mamy z najmłodszymi dziećmi, czyli tymi głównie w wieku przedprzedszkolnym, tak mniej więcej do trzech lat. Jeżeli zaś chodzi o dolną granicę wieku dziecka, to takowej nie ma, na spotkania przychodzą mamy nawet z kilkumiesięcznymi bobasami.
Początki bywają trudne, ale nie tym razem
Jak to się wszystko zaczęło? Dlaczego właśnie Klub Mam? Inspiracją dla całej tej inicjatywy był artykuł w Twoim Stylu pt.:„Witamy w klubie”, w którym to opisane były podobne miejsca funkcjonujące za granicą oraz pierwszy tego typu klub dla mam powstały w Warszawie na Ursynowie. Jak mówiła podczas otwarcia klubu jego założycielka Marta Puszakowska (obecna Radna dzielnicy Bemowo) dla telewizji TVN Warszawa: „Szukałam takiego miejsca u nas, na Bemowie. W internecie, trochę pytałam znajomych. Nikt nic o czymś takim nie słyszał. Mój mąż powiedział: sama załóż taki klub.” To był właśnie pierwszy impuls, a potem już wszystko potoczyło się bardzo szybko. Dobrze znając z własnego doświadczenia potrzeby mam, pani Marta pomyślała, dlaczego by nie spróbować założyć takiego klubu, zrzeszającego mamy z Bemowa i okolic? Jak pomyślała, tak też zrobiła. Od razu zabrała się do działania. Pani Marta przed wizytą u burmistrza Bemowa miała wiele obaw, czy się uda, czy władze dzielnicy potraktują ją przychylnie, czy w ogóle wydadzą zgodę na założenie takiego klubu i udostępnią jakikolwiek lokal. Jak się okazało, burmistrz jest osobą jak najbardziej otwartą na oddolne inicjatywy mieszkańców dzielnicy. W niecałe dwa miesiące z pomocą władz Bemowa pani Marta znalazła dogodne miejsce dla Klubu Mam. Początkowo była to jedna, aczkolwiek bardzo duża sala taneczna znajdująca się w dzielnicowym domu kultury – Bemowskim Centrum Kultury Art. Bem, znajdującym się przy jednej z dłuższych warszawskich ulic czyli przy ul. Górczewskiej. Obecnie Klub Mam mieści się w jakże uroczym (pomalowanym i całkowicie odnowionym przez same mamy i ich rodziny) domku na Osiedlu Przyjaźń.
Rok 2009. Zimny, styczniowy poniedziałek 12 dnia miesiąca w samo południe w Bemowskim Centrum Kultury odbyło się uroczyste otwarcie Klubu Mamy. Tym samym pomysłowe rodzicielki z Bemowa powiedziały głośne i stanowcze nie biernemu, samotnemu spędzaniu urlopu macierzyńskiego bądź wychowawczego w domu. Pokazały całej Warszawie i nie tylko, że macierzyństwo można bardzo dobrze łączyć z rozwojem przede wszystkim siebie, ale także i dziecka.
W odpowiedzi na potrzeby czyli Klub Mam w natarciu
Początkowo spontaniczna inicjatywa przerodziła się w regularny ruch społeczny. W konsekwencji działań i w odpowiedzi na rosnącą potrzebę ciągłego rozwoju Klubu Mam, zawiązało się Stowarzyszenie „Rodzice Razem”. Stowarzyszenie to formalnie reprezentuje społeczność bemowskich mam i ich dzieci oraz koordynuje ich działania. Jak podkreśla Renata Sienkiewicz – koordynatorka projektu, która prowadzi go od samego początku: „bez zarejestrowanego, formalnego stowarzyszenia nie udałoby się nam tak wiele załatwić, uzyskać większe wsparcie np. w postaci dofinansowania”.
Na samym początku spotkania w Klubie Mam odbywały się dwa razy w tygodniu: w poniedziałki i we środy w godzinach od 12.30 do 14.00. Obecnie klub tętni życiem naokoło, ponieważ funkcjonuje tzw. otwarta świetlica, do której każdy może przyjść, kiedy tylko ma ochotę, czas czy po prostu taką potrzebę. Jest to podstawowa forma spotkań. Przy tym warto podkreślić, iż wszelkie spotkania odbywające się w klubie są nieodpłatne.
A czemu mają służyć owe otwarte świetlice? Mamy spotykają się tam przede wszystkim po to, żeby porozmawiać, poradzić się, wymienić się doświadczeniami, poglądami, przemyśleniami i sugestiami, a także wyżalić się. Jakże cenny jest dla nich kontakt z osobami, borykającymi się z podobnymi problemami co one, z osobami, które najlepiej je zrozumieją, gdyż same przeżywają podobne sytuacje. A wszystko to w miłej, komfortowej i swojskiej atmosferze. Dzięki takim właśnie spotkaniom wytwarza się swoista grupa wsparcia, silne poczucie wspólnoty i oparcia. Pani Renata zwraca uwagę na to, że w Klubie Mam zawiązują się przyjaźnie, które trwają aż do dziś. Jeżeli chodzi o tematy rozmów, są one naprawdę rozmaite, zazwyczaj dotyczą spraw bardzo codziennych takich jak: kolka u malucha, problemy z laktacją (nazywane przez same uczestniczki „terrorem laktacyjnym”), dentysta, wszelkie dylematy związane ze żłobkiem czy nianią, dziecięce menu, powrót do pracy, uciążliwe nieprzespane noce, ale także problemy w związkach czy małżeństwach. Spotkania w ramach otwartej świetlicy nie mają z góry narzuconego tematu czy też motywu przewodniego. Dzięki takim spotkaniom mamy widzą, że nie są odosobnione w swoich problemach, że inne mamy też mają problemy, niekiedy poważniejsze. Rozmowy z pozostałymi kobietami pozwalają im spojrzeć na własne kłopoty z innej perspektywy, ujrzeć pewne aspekty, których do tej pory nie były świadome.
W ten właśnie sposób mamy nie są już skazane tylko na samotne spacery z wózkiem. Mają alternatywę na miłe spędzanie czasu połączone z samorozwojem i ciągłym zdobywaniem wiedzy. Mają okazję, żeby wyjść z domu do ludzi, żeby się ładnie ubrać, umalować, zadbać o siebie. Klub chroni je przed popadnięciem w rutynę, która bardzo często towarzyszy mamom małych dzieci. Jak mówią „bez naszego klubu, każdy kolejny dzień nie różniłby się od poprzedniego”. Klub daje im wiarę w to, że etap od urodzenia dziecka do osiągnięcia przez niego wieku przedszkolnego wcale nie musi dla kobiety wiązać się z samotnymi pobytami w domu.
Bemowskie mamy zaznaczają, żeby nie mylić ich klubu z miejscami nastawionymi na rozwój dziecka, których notabene w Warszawie jest dużo i co rusz powstają nowe. Klub Mam jak sama nazwa wskazuje skupia się na mamach – nastawiony jest na rozwój mam. Pokazuje, że posiadanie i wychowywanie małego dziecka nie ogranicza kobiety, jej rozwoju. Jest to kolejny, jakże piękny i naturalny etap w życiu kobiety.
Klub nie ogranicza się tylko do otwartych spotkań samym mam, ale także, kładąc nacisk na rozwój kobiet, organizuje różnego rodzaju warsztaty, szkolenia, spotkania tematyczne i pogadanki ze specjalistami. Do klubu regularnie zapraszani są lekarze, pediatrzy, pedagodzy, psychologowie, dietetycy. W ramach takich właśnie wizyt odbyły się m.in.: spotkanie ze słynną super nianią czyli Dorotą Zawadzką, znanym i cenionym fizjoterapeutą Pawłem Zawitkowskim oraz specjalistkami z Fundacji Dzieci Niczyje. Mamy są bardzo otwarte na zdobywanie wiedzy z wielu dziedzin i naukę pod okiem specjalistów. Główne tematy poruszane podczas warsztatów to:
- wychowywanie dzieci (przykład: budowanie poczucia wartości u dziecka), w tym typowe problemy wychowawcze (przykład: radzenie sobie z małym terrorystą), z jakimi zazwyczaj borykają się współczesne rodziny i rady, jak sobie z nimi radzić
- umiejętność radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych
- uczenie się bycia dobrym i odpowiedzialnym rodzicem
- tematy ogólnorozwojowe: samorozwój kobiety, prawidłowy rozwój jej dziecka
- zdrowy tryb życia, ochrona i promocja zdrowia zarówno matki, jak i dziecka, wprowadzanie zasad zdrowego żywienia do menu dzieci
Mamy bardzo cenią sobie spotkania z pedagogiem i możliwość skorzystania z jego porad. Na tych spotkaniach kobiety mają możliwość uzyskania odpowiedzi na nurtujące je pytania, podyskutować i wspólnie poszukać rozwiązania ich problemu.
Wbrew temu, co by mogło się wydawać, niektóre spotkania czy warsztaty zwrócone są nie tylko w kierunku samych mam, ale również i kompleksowo w kierunku całych rodzin, co ma na celu ich integrację. Uczestniczą w nich zarówno tatusiowe, jak i babcie, dziadkowie, a nawet nianie. Jak widać Klub Mam na Bemowie jest miejscem przyjaznym nie tylko każdej mamie. Tatusiowe też przychodzą na spotkania, ale jest to jeszcze mimo wszystko rzadkość, ponieważ najtrudniej jest się im przełamać i przyjść ten pierwszy raz do „babińca”.
Jako że klub powstał dla mam i ma na celu odpowiadać na ich potrzeby, to żeby trafnie dobrać do nich tematykę zajęć, przed organizacją warsztatu czy szkolenia, odbywają się konsultacje, na których osoby uczestniczące pytane są o to, czym byłyby zainteresowane, o propozycje tematów zajęć i wszelkie inne sugestie. Dzięki temu niektóre zajęcia cieszą się tak dużym zainteresowaniem, że trzeba je powtarzać, nawet kilkakrotnie. A dodatkowo konsultacje wywołują w uczestniczkach poczucie współuczestniczenia w życiu klubu, współtworzenia go.
Można powiedzieć: świetnie, mamy mogą przyjść do otwartej świetlicy czy na warsztaty, ale co na ten czas mają zrobić z dzieckiem? Czy za każdym razem, gdy chcą wyjść do Klubu Mam, muszą szukać opieki do dziecka? Czy jeśli jej nie znajdą, skazane są na pobyt w domu? Ależ oczywiście, że nie. Kobiety na wszelkie spotkania przychodzą ze swoimi pociechami. Dzieci w trakcie mogą się wspólnie bawić, mają do dyspozycji urządzony plac zabaw ze zjeżdżalnią i materacami, mogą również przynieść własne zabawki. W ten sposób uczą się już od najmłodszych lat żyć w pewnej społeczności innych dzieci i zdobywają swoje pierwsze doświadczenia w budowaniu relacji międzyludzkich.
Prowadzący dane warsztaty zawsze uprzednio jest informowany, że w trakcie zajęć mamy będą z dziećmi.
Co więcej niektóre spotkania i warsztaty celowo odbywają się w godzinach popołudniowych i wieczornych bądź też w weekendy, żeby dodatkowo mogli z nich skorzystać również i pracujący ojcowie czy też pracujące już matki. Zaś na spotkania w ciągu dnia (zazwyczaj są to godziny poranne i okołopołudniowe) przychodzą mamy, stanowiące grupę docelową czyli te przebywające na urlopach macierzyńskich i wychowawczych.
Czuj się jak u siebie – jesteś tego częścią
Osoby odwiedzające Klub Mam czują się jak u siebie w domu. Obowiązuje niepisana reguła, że każda mama może korzystać ze wszystkich pomieszczeń, ale musi też sprzątać po sobie i po swoim dziecku. Każda ma się czuć częścią tego klubu, a co za tym idzie ma być też współodpowiedzialna za niego.
Do dyspozycji mają maleńką kuchnię, zaopatrzoną w podstawowe produkty spożywcze, gdzie można zrobić sobie coś ciepłego do picia, odgrzać przyniesiony ze sobą obiad dla dziecka czy też dla siebie. Oczywiście na miejscu znajduje się również pomieszczenie sanitarne, dostosowane odpowiednio do potrzeb kobiet z małymi dziećmi. Dodatkowo mamy mają dostęp do pieluszek czy tez mokrych chusteczek dla dzieci.
Przedsiębiorcze kobiety utworzyły własną ogólnodostępną mini biblioteczkę, do której każda może przynieść przeczytaną już książkę i wymienić się na inną książkę, przyniesioną przez drugą mamę. Zaś mamy, zajmujące się rękodziełem we własnych domach, mogą bezpłatnie wystawiać swoje prace na sprzedaż w Klubie Mam.
Miła sąsiadko nie wstydź się, przełam się i wpadnij do nas czyli formy komunikacji z otoczeniem:
Klub Mam dysponuje przede wszystkim sprawnie działające stroną internetową www.klubmam.com, na której można znaleźć wszelkie niezbędne informacje na jego temat. Inną formą komunikacji jest forum internetowe, które niestety powoli umiera śmiercią naturalną. Początkowo mamy bardzo aktywnie udzielały się na forum, ale klub ten charakteryzuje się bardzo dużą rotacją kobiet. Przez Klub Mam od początku istnienia przewinęło się około 350 mam z dziećmi. Kobiety, które zakończą już etap urlopu macierzyńskiego i wychowawczego, zazwyczaj idą do pracy i nie mają już czasu przychodzić na spotkania. Ale wtedy pojawiają się nowe mamy, które dopiero wchodzą w etap wychowywania bobasa i mają potrzebę wyjścia do innych mam. Ponad to Klub Mam, idąc z duchem czasu, ma również swój profil na facebook’u. Dzięki wspomnianej już wcześniej przychylności władz dzielnicy, mamy mają udostępniony za darmo telebim, poprzez który próbują dotrzeć do innych kobiet i zachęcić je do odwiedzenia klubu na Bemowie. Zaradne mamy same zrobiły i wydrukowały ulotki, które wręczają „spod wózka” innym mamom spotykanym na spacerze, na placu zabaw, przy piaskownicy, w sklepie, u lekarza itp. Równie ważną dla nich formą komunikacji jest tzw. metoda szeptana czyli z serii koleżanka poleciła koleżance.
Na koniec Renata Sienkiewicz, zapytana o to, czy Klub Mam dostaje jakieś wsparcie od pozostałych mieszkańców dzielnicy Bemowa, od osób postronnych, odpowiada: „Klub jak najbardziej może liczyć na pomoc. Przede wszystkim jest to pomoc materialna np. firmy z Bemowa, które przekazują różnego rodzaju sprzęt codziennego użytku typu komputer, drukarka, segregatory, książki itp.”. Klub może również liczyć, tak jak już to wcześniej zostało powiedziane, na darmową promocję, ale także i na pomoc merytoryczną, pomoc przy zbieraniu kontaktów i poszukiwaniu wolontariuszy. Dużym plusem, jak podkreśla Pani Renata, jest możliwość korzystania z pomocy wolontariuszy w działaniach klubu. Niekiedy stanowią ich same matki i ojcowie.
Adres:
Warszawa, Osiedle Przyjaźń, ul. Konarskiego 83
Wbrew temu, co by mogło się wydawać, niektóre spotkania czy warsztaty zwrócone są nie tylko w kierunku samych mam, ale również i kompleksowo w kierunku całych rodzin, co ma na celu ich integrację. Uczestniczą w nich zarówno tatusiowe, jak i babcie, dziadkowie, a nawet nianie. Jak widać Klub Mam na Bemowie jest miejscem przyjaznym nie tylko każdej mamie. Tatusiowe też przychodzą na spotkania, ale jest to jeszcze mimo wszystko rzadkość, ponieważ najtrudniej jest się im przełamać i przyjść ten pierwszy raz do „babińca”.
Jako że klub powstał dla mam i ma na celu odpowiadać na ich potrzeby, to żeby trafnie dobrać do nich tematykę zajęć, przed organizacją warsztatu czy szkolenia, odbywają się konsultacje, na których osoby uczestniczące pytane są o to, czym byłyby zainteresowane, o propozycje tematów zajęć i wszelkie inne sugestie. Dzięki temu niektóre zajęcia cieszą się tak dużym zainteresowaniem, że trzeba je powtarzać, nawet kilkakrotnie. A dodatkowo konsultacje wywołują w uczestniczkach poczucie współuczestniczenia w życiu klubu, współtworzenia go.
Można powiedzieć: świetnie, mamy mogą przyjść do otwartej świetlicy czy na warsztaty, ale co na ten czas mają zrobić z dzieckiem? Czy za każdym razem, gdy chcą wyjść do Klubu Mam, muszą szukać opieki do dziecka? Czy jeśli jej nie znajdą, skazane są na pobyt w domu? Ależ oczywiście, że nie. Kobiety na wszelkie spotkania przychodzą ze swoimi pociechami. Dzieci w trakcie mogą się wspólnie bawić, mają do dyspozycji urządzony plac zabaw ze zjeżdżalnią i materacami, mogą również przynieść własne zabawki. W ten sposób uczą się już od najmłodszych lat żyć w pewnej społeczności innych dzieci i zdobywają swoje pierwsze doświadczenia w budowaniu relacji międzyludzkich.
Prowadzący dane warsztaty zawsze uprzednio jest informowany, że w trakcie zajęć mamy będą z dziećmi.
Co więcej niektóre spotkania i warsztaty celowo odbywają się w godzinach popołudniowych i wieczornych bądź też w weekendy, żeby dodatkowo mogli z nich skorzystać również i pracujący ojcowie czy też pracujące już matki. Zaś na spotkania w ciągu dnia (zazwyczaj są to godziny poranne i okołopołudniowe) przychodzą mamy, stanowiące grupę docelową czyli te przebywające na urlopach macierzyńskich i wychowawczych.
Czuj się jak u siebie – jesteś tego częścią
Osoby odwiedzające Klub Mam czują się jak u siebie w domu. Obowiązuje niepisana reguła, że każda mama może korzystać ze wszystkich pomieszczeń, ale musi też sprzątać po sobie i po swoim dziecku. Każda ma się czuć częścią tego klubu, a co za tym idzie ma być też współodpowiedzialna za niego.
Do dyspozycji mają maleńką kuchnię, zaopatrzoną w podstawowe produkty spożywcze, gdzie można zrobić sobie coś ciepłego do picia, odgrzać przyniesiony ze sobą obiad dla dziecka czy też dla siebie. Oczywiście na miejscu znajduje się również pomieszczenie sanitarne, dostosowane odpowiednio do potrzeb kobiet z małymi dziećmi. Dodatkowo mamy mają dostęp do pieluszek czy tez mokrych chusteczek dla dzieci.
Przedsiębiorcze kobiety utworzyły własną ogólnodostępną mini biblioteczkę, do której każda może przynieść przeczytaną już książkę i wymienić się na inną książkę, przyniesioną przez drugą mamę. Zaś mamy, zajmujące się rękodziełem we własnych domach, mogą bezpłatnie wystawiać swoje prace na sprzedaż w Klubie Mam.
Miła sąsiadko nie wstydź się, przełam się i wpadnij do nas czyli formy komunikacji z otoczeniem:
Klub Mam dysponuje przede wszystkim sprawnie działające stroną internetową www.klubmam.com, na której można znaleźć wszelkie niezbędne informacje na jego temat. Inną formą komunikacji jest forum internetowe, które niestety powoli umiera śmiercią naturalną. Początkowo mamy bardzo aktywnie udzielały się na forum, ale klub ten charakteryzuje się bardzo dużą rotacją kobiet. Przez Klub Mam od początku istnienia przewinęło się około 350 mam z dziećmi. Kobiety, które zakończą już etap urlopu macierzyńskiego i wychowawczego, zazwyczaj idą do pracy i nie mają już czasu przychodzić na spotkania. Ale wtedy pojawiają się nowe mamy, które dopiero wchodzą w etap wychowywania bobasa i mają potrzebę wyjścia do innych mam. Ponad to Klub Mam, idąc z duchem czasu, ma również swój profil na facebook’u. Dzięki wspomnianej już wcześniej przychylności władz dzielnicy, mamy mają udostępniony za darmo telebim, poprzez który próbują dotrzeć do innych kobiet i zachęcić je do odwiedzenia klubu na Bemowie. Zaradne mamy same zrobiły i wydrukowały ulotki, które wręczają „spod wózka” innym mamom spotykanym na spacerze, na placu zabaw, przy piaskownicy, w sklepie, u lekarza itp. Równie ważną dla nich formą komunikacji jest tzw. metoda szeptana czyli z serii koleżanka poleciła koleżance.
Na koniec Renata Sienkiewicz, zapytana o to, czy Klub Mam dostaje jakieś wsparcie od pozostałych mieszkańców dzielnicy Bemowa, od osób postronnych, odpowiada: „Klub jak najbardziej może liczyć na pomoc. Przede wszystkim jest to pomoc materialna np. firmy z Bemowa, które przekazują różnego rodzaju sprzęt codziennego użytku typu komputer, drukarka, segregatory, książki itp.”. Klub może również liczyć, tak jak już to wcześniej zostało powiedziane, na darmową promocję, ale także i na pomoc merytoryczną, pomoc przy zbieraniu kontaktów i poszukiwaniu wolontariuszy. Dużym plusem, jak podkreśla Pani Renata, jest możliwość korzystania z pomocy wolontariuszy w działaniach klubu. Niekiedy stanowią ich same matki i ojcowie.
Adres:
Warszawa, Osiedle Przyjaźń, ul. Konarskiego 83
Artykuł jest częścią publikacji wydanej przez Q Ruch Sąsiedzki prowadzony przy Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL pt. "Sąsiedzi nie gryzą. Czyli 20 lokalnych inicjatyw i nie tylko" - http://www.inicjatywysasiedzkie.pl/dzialania/publikacja.pdf
Książka opisuje lokalne działania w Warszawie i przeznaczona jest dla osób rozpoczynających działalność animacyjną w przestrzeni miejskiej. Z publikacji można dowiedzieć się w jaki sposób inni mieszkańcy, stowarzyszenia, grupy artystyczne i przedstawiciele lokalnego biznesu starają się ożywić i zmienić miejsce, w którym mieszkają i pracują.
Autorzy za pośrednictwem tego zbioru dobrych praktyk pokazują kim są ludzie, którzy działają w Warszawie, jakie osiągnęli sukcesy, oraz z jakimi trudnościami musieli się zmierzyć.
Jeżeli chcesz ożywić swoje otoczenie ale brakuje Ci pomysłu lub masz pomysł ale nie wiesz jak zaangażować w niego swoich sąsiadów - ta lektura jest dla Ciebie!
Publikacja została wydana dzięki współfinansowaniu ze środków m. St. Warszawy
Fot. archiwum Klubu Mam
Książka opisuje lokalne działania w Warszawie i przeznaczona jest dla osób rozpoczynających działalność animacyjną w przestrzeni miejskiej. Z publikacji można dowiedzieć się w jaki sposób inni mieszkańcy, stowarzyszenia, grupy artystyczne i przedstawiciele lokalnego biznesu starają się ożywić i zmienić miejsce, w którym mieszkają i pracują.
Autorzy za pośrednictwem tego zbioru dobrych praktyk pokazują kim są ludzie, którzy działają w Warszawie, jakie osiągnęli sukcesy, oraz z jakimi trudnościami musieli się zmierzyć.
Jeżeli chcesz ożywić swoje otoczenie ale brakuje Ci pomysłu lub masz pomysł ale nie wiesz jak zaangażować w niego swoich sąsiadów - ta lektura jest dla Ciebie!
Publikacja została wydana dzięki współfinansowaniu ze środków m. St. Warszawy
Fot. archiwum Klubu Mam
Źródło: CAL
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.