Małgorzata Tracz: projekt zakazu hodowli zwierząt na futra trafi do Marszałka jeszcze w tym tygodniu
11 czerwca podczas konferencji prasowej w Sejmie posłanka Zielonych Małgorzata Tracz zapowiedziała złożenie projektu ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra w trakcie najbliższego posiedzenia Sejmu, czyli do końca tego tygodnia. Projekt przewiduje zamknięcie ferm futrzarskich w Polsce do 2029 roku.
– Dziś przedstawiamy projekt ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra. Projekt będący efektem ponad 2 lat mojej, Stowarzyszenia Otwarte Klatki oraz Fundacji Viva! wspólnej pracy. Projekt, nad którym odbyły się szerokie konsultacje społeczne i dyskusja. Projekt będący propozycją umowy społecznej pomiędzy obywatelami i obywatelkami, a branżą futrzarską o jej sprawiedliwej transformacji. Jestem przekonana, że tak jak dziś jesteśmy tutaj w szerokim gronie, tak i w momencie głosowania nad tym projektem poprą go wszyscy posłowie i posłanki koalicji 15 października – powiedziała Małgorzata Tracz na konferencji prasowej. Projekt ustawy jest gotowy i ma trafić do Marszałka w ciągu najbliższego posiedzenia Sejmu, a następnie będzie oczekiwał na numer druku. Przewiduje on 5-letni okres przejściowy, odszkodowania dla hodowców i odprawy dla pracowników ferm.
W konferencji prasowej wzięli udział posłanki: Katarzyna Piekarska, Dorota Łoboda, Monika Rosa i Jolanta Niezgodzka, a także przedstawiciele organizacji pozarządowych, którzy współpracowali przy ustawie – radczyni prawna Angelika Kimbort, Bogna Wiltowska ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki oraz Mikołaj Jastrzębski z Fundacji Viva!.
– Prawo określa jakie warunki należy zapewnić zwierzętom na fermach. Dzisiaj wiemy, że normy te stoją w sprzeczności z naturą i potrzebami gatunkowymi zwierząt futerkowych. I w tym kontekście mówimy o tzw. systemowym cierpieniu. Mamy też udokumentowane wiele przypadków znęcania się nad zwierzętami na fermach i wyroki skazujące hodowców za to przestępstwo. Organizacje społeczne zrobiły już wszystko, co mogły, aby zebrać dowody na wielowymiarowe okrucieństwo branży i nagłośnić problem. Teraz piłeczka jest po stronie polityków. Otrzymujecie Państwo od nas obszerne uzasadnienie projektu ustawy. To ok. 80 stron rzetelnych informacji, popartych danymi z różnych instytucji państwowych. Nie dajcie sobie Państwo wmówić, że ten zakaz to jest początek końca hodowli zwierząt w ogóle. Branża futrzarska to nie jest branża, która służy zaspokojeniu podstawowych potrzeb społeczeństwa. Nie służy też zaspokojeniu jakichś dalszych potrzeb, bo my w Polsce właściwie nie nosimy naturalnych futer. Znosimy natomiast konsekwencje ich produkcji. Nasze społeczeństwo jest gotowe na tę zmianę i jednocześnie wierzę, że Państwo – nasi przedstawiciele w Parlamencie, także jesteście, co już raz zresztą pokazaliście w głosowaniu nad projektem, który zakładał likwidację branży futrzarskiej – powiedziała Angelika Kimbort, współautorka projektu ustawy.
– Po tylu latach bezskutecznych prób wygaszenia branży futrzarskiej w Polsce wreszcie widzimy promyk nadziei. Wszystko wskazuje na to, że projekt ten będzie procedowany i mam głęboką nadzieję, że w niedługim czasie w Polsce 3 miliony zwierząt nie będzie już trzymanych w małych klatkach i skórowanych. Byłoby to wspaniałe zwycięstwo serca, empatii i krok milowy w ochronie zwierząt w naszym kraju – dodał Mikołaj Jastrzębski z Fundacji Viva!.
W ramach przygotowań projektu w ostatnich miesiącach odbyły się dwa posiedzenia Parlamentarnego Zespołu na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futra. Pierwsze posiedzenie odbyło się w lutym i było poświęcone przedstawieniu założeń ustawy. Drugie posiedzenie odbyło się 16 maja; głos zabrali przedstawiciele i przedstawicielki organizacji z Holandii, Finlandii, Litwy i Danii, przedstawiając kondycję przemysłu futrzarskiego w ich krajach i historię wprowadzenia zakazu w przypadku Litwy i Holandii, a także Mike Moser – były prezes British Fur Trade Association, który zaapelował do polskich polityków o poparcie zakazu hodowli zwierząt na futra.
Obecnie w Polsce funkcjonuje ok. 350 ferm mięsożernych zwierząt futerkowych. Około połowa tych ferm należy do wąskiego grona osób – rodziny Wójcików i holenderskiej Rodziny Van Ansem. Jak wskazał Główny Lekarz Weterynarii podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futro w lutym, znaczna część ferm widniejących w rejestrze albo jest zawieszona, albo – mimo że figurują, jako aktywne – w rzeczywistości są już puste.
– Po 13 latach od złożenia pierwszego obywatelskiego projektu ustawy o zakazie hodowli zwierząt na futra, wierzę, że jesteśmy już blisko osiągnięcia naszego celu. Większość posłów i posłanek w ramach koalicji 15 października, w tym z konserwatywnego PSL, jest gotowych zakończyć epokę hodowli zwierząt na futra w Polsce. Dziś mając za sobą większość Polek i Polaków, argumenty natury społecznej, środowiskowej, gospodarczej i etycznej, mówimy ze 100% pewnością: czas na zakaz! Czas, aby Polska dołączyła do innych państw Unii, czas na europejskie standardy ochrony zwierząt w Polsce – mówiła posłanka Małgorzata Tracz.
Źródło: Fundacja Viva!, Stowarzyszenie Otwarte Klatki