Rząd od 2013 roku chce stopniowo podnosić wiek emerytalny kobiet i mężczyzn do 67. roku życia. To może być bardzo trudne zadanie – poinformowało dziś radio TOK FM
w programie dotyczącym kłopotów z pracą dla osób po pięćdziesiątym roku życia.
Ekspertka ds. rynku pracy BCC, Dominika Staniewicz nie ukrywa: - Opracowany program aktywizacji sektora 50 plus był bardzo dobry, ale co z tego, skoro "coś" nie wyszło, a raczej wyszło jak zwykle. Jej zdaniem ważny jest jeden przepis, który wiąże ręce pracodawcom. Chodzi o artykuł kodeksu pracy, który mówi, że w okresie przedemerytalnym pracownik zyskuje ochronę przed wypowiedzeniem, gwarantującą mu stabilizację zatrudnienia i zachowanie dotychczasowego źródła dochodu do czasu uzyskania emerytury. Pracodawcy nie wolno wypowiedzieć umowy o pracę pracownikowi, któremu do osiągnięcia wieku emerytalnego brakuje nie więcej niż cztery lata: - Większość pracodawców po prostu nie zaryzykuje zatrudnienia osoby w wieku chronionym. Gdyby tego wieku chronionego nie było jestem święcie przekonana, że 80 procent tych, którzy szukają, pracę po prostu by ją znalazło - dodaje Staniewicz.
W kontekście wydłużenia i zrównania wieku emerytalnego warto do tego programu wrócić - radzi dr Agnieszka Chłoń-Domińczak. - Można go uaktualnić. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że zawierał on rozwiązania, które trzeba realizować. I być zdeterminowanym. Podniesienie wieku emerytalnego wymaga powiedzenia wprost, że pracownicy 50 plus są po prostu na rynku pracy bardzo potrzebni - podkreśla.
Źródło: Tok FM