Doktor nauk ekonomicznych, której nie wystarczył uniwersytet do nauki. Żeby prowadzić nowatorskie projekty badacze, założyła stowarzyszenie Global Development Research Group. Interesuje ją międzynarodowy rozwój globalny, a fascynuje Afryka. Wraca do niej, żeby wypoczywać i pracować jednocześnie.
Czym się zajmuje
Praca w organizacji pozarządowej, jak i uniwersytecie bardzo mocno się ze sobą łączą. W obu przypadkach jest to działalność naukowa. – Interesuje mnie rozwój globalny – mówi krótko.
Na Uniwersytecie Warszawskim jest adiunktem w Instytucie Studiów Regionalnych i Globalnych na Wydziale Geografii i Studiów Regionalnych. Ma tytuł doktora nauk ekonomicznych. Prowadzi zajęcia ze studentami, m. in. autorski wykład: międzynarodowa współpraca na rzecz rozwoju.
W stowarzyszeniu Global Development Research Group pełni funkcję prezesa. – Na mojej głowie są wszystkie kwestie organizacyjne: biuro i rachunki. Prowadzę projekty naukowe, publikuję artykuły, jeżdżę na konferencje – opowiada o swojej pracy. Organizacja kieruje się hasłem: „Świat jest jeden. Ludzi, którzy go rozumieją potrzeba wielu”. Migracje, gospodarka, rozwój społeczeństw i kultura na całym świecie oddziaływują na siebie. – Staramy się zwiększyć liczbę osób, które rozumieją, na czym polegają te procesy – tłumaczy.
Dlaczego to robi
Parę lat temu rozwój globalny była to zupełnie nieodkryta kraina. Interesowało się nim kilkanaście osób rozsianych po różnych uczelniach w całym kraju. – W pewnym momencie zaczęliśmy ze sobą rozmawiać i okazało się, że brakuje platformy, która pozwoliłaby nam wspólnie działać. Pewien poziom formalizacji wydawał nam się potrzebny – tłumaczy.
W świecie uniwersyteckim bardzo trudno podejmować działania, które mają charakter indyscyplinarny. Z tym problemem polska nauka walczy od wielu lat. Jeśli ktoś jest politologiem, to powinien zajmować się politologią. Jeśli ktoś jest ekonomistą, to powinien zajmować się ekonomią. Tak się składa, że rozwój globalny łączy obie te dziedziny i jeszcze kilka innych.
Spotkała kilkanaście osób o podobnych przekonaniach i wspólnie założyli stowarzyszenie Global Development Research Group, żeby móc łączyć wiele dziedzin nauki.
Największy sukces
Powołanie Global Development Research Group.
Kilkanaście osób, kartka papieru i masę pomysłów. – Taki był nasz kapitał początkowy – opowiada. – W tej chwili mamy dobrze funkcjonującą strukturę, ponad dwudziestu członków oraz trzy poważnie programy badawczo-edukacyjne. Wydaje mi się, że jak na półtora roku działalności, to jest spory sukces.
Podkreśla jednak, że to nie jest wyłącznie jej sukces tylko kilkunastu osób, które poświęciły mnóstwo czasu i energii, żeby doprowadzić organizację do stanu, w którym obecnie się znajduje. Inne sukcesy też są ale mają drobny wymiar. – I raczej osobisty – zastrzega. – Zawodowe sukcesy to osiągnięcia naukowe, przyjęte artykuły do publikacji i obronione prace dyplomowe studentów, którymi się opiekowała.
Definicja sukcesu według dr Czaplickiej: robienie tego, co się lubi z ludźmi, których się lubi.
Największa porażka
Ma pozytywne podejście do życia w ogóle.Niepowodzenia pozwalają zawsze, żeby czegoś nowego dowiedzieć się o sobie i ludziach, z którymi się żyje i pracuje oraz o świecie generalnie. – Przegapionych okazji jest dużo. Potem trzeba coś zmienić albo zapomnieć i pójść dalej. Nie skupiam się na porażkach – deklaruje.
Co lubi
- Ach, dużo rzeczy! – słychać zadowolenie w głosie. Przede wszystkim oglądanie świata zarówno w sferze osobistej, zawodowej, jak i działalności pozarządowej.
Afryka to moja ulubiona część świata – mówi. Podróż tam to zawsze okazja do miłego spędzenia wakacji i poznania czegoś kompletnie nowego. Natomiast od strony naukowej to szansa na zebranie materiału do dalszych badań, wniosków i publikacji.
W ogóle jej życie jest podróżą. Niedawno wróciła z półrocznego stypendium. – Miłością do Afryki zaraził mnie profesor Jan J. Milewski, który namówił mnie na pierwszy wyjazd na ten kontynent. Spakowałam plecak i pojechałam tam sama na dwa miesiące. Na miejscu spotykałam ludzi, którzy mi pomagali. Przejechałam kilka tysięcy kilometrów, odwiedziłam trzy kraje – opowiada. Przed wyjazdem prof. Milewski powiedział, że są dwa rodzaje ludzi: tacy, którzy zakochują się w Afryce i stale będą do niej powracać albo tacy, którzy ją znienawidzą i nigdy więcej tam nie pojadą. – Należę do tych pierwszych. Wracałam do Afryki kilkakrotnie i mam nadzieję, że nie raz jeszcze się tam wybiorę – podkreśla.
Nie umie odpowiedzieć na pytanie: dlaczego ten kontynent. – To jest pytanie typu, dlaczego coś lubimy, a czegoś innego nie. Na to składa się szereg elementów. To kompletnie inny wymiar rzeczywistości niż ten, do którego jesteśmy przyzwyczajeni żyjąc w Polsce, w Europie – tłumaczy. – To miejsce na świecie, gdzie naprawdę wypoczywam. Totalnie pozwala wyłączyć się z codziennego rytmu. Czas płynie wielokrotnie wolniej. To rewelacyjne wakacje. 100% relaksu.
Z drugiej strony Afryka jest niezwykle ciekawa z punktu widzenia naukowca zajmującego się ekonomią rozwoju, makroekonomią obszarów mniej rozwiniętych gospodarczo. Wyjazd pozwala na błyskawiczną weryfikację tego, co napisano w podręcznikach. Rzeczywistość jest o wiele ciekawsza…
Plany na przyszłość
Uporządkowanie pomysłów na dalszą działalność stowarzyszenia.
Na uczelni przygotowuje teraz habilitację, która dotyczy globalnego rozwoju i krytycznej oceny pomocy międzynarodowej dla Afryki Subsaharyjskiej po drugiej wojnie światowej.
Katarzyna Czaplicka - doktor nauk ekonomicznych, adiunkt w Instytucie Studiów Regionalnych i Globalnych na Uniwersytecie Warszawskim. Zajmuje się społeczno-ekonomicznymi uwarunkowaniami rozwoju krajów Afryki Subsaharyjskiej oraz międzynarodową współpracą na rzecz rozwoju. Jest autorką lub współautorką kilkunastu artykułów naukowych i książek poświęconych polskiej i zagranicznej pomocy rozwojowej, w tym pierwszego polskiego podręcznika na ten temat (z Pawłem Bagińskim i Janem Szczycińskim) Uczestniczy w licznych działaniach z zakresu edukacji globalnej w Polsce. Współpracuje z kilkoma organizacjami pozarządowymi, instytucjami międzynarodowymi i administracją państwową. Od roku 2007 jest prezesem Global Development Research Group.
Źródło: inf. własna ngo.pl