Pracuje na rzecz społeczności żydowskiej, wyznając przede wszystkim zasadę otwartości. Podejmuje działania, które rozwijają pluralizm kulturowy i otwierają oczy na Innego – jego potrzeby i to co ma do zaoferowania. Dzięki niej siedziba gminy żydowskiej na Twardej staje się istotnym punktem na kulturalnej mapie Warszawy.
Czym się zajmuje
Gdy w lutym 2008 roku Judyta Nekanda–Trepka pojawiła się w
warszawskiej gminie żydowskiej na stanowisku koordynatorki do spraw
kultury i edukacji, musiała się zmierzyć z dwoma głównymi
problemami: małą ilością wydarzeń kulturalnych i brakiem obiegu
informacji. W ciągu roku udało jej się zbudować, wspólnie z kolegą
- Kubą Wyszyńskim, świetnie działającą stronę internetową i
zorganizować szczegółowy newsletter, który działa jak gminna
tablica ogłoszeń i periodyk informacyjny. Wyrobiła też markę kilku
gminnym imprezom kulturalnym, takim jak zbliżający się festiwal
“Otwarta Twarda”, który odbędzie się w dniach 16–24 maja. Na
imprezach organizowanych przez gminę z okazji świąt żydowskich,
pojawia się po kilkaset osób. Przychodzą przedstawiciele wszystkich
pokoleń. W ciągu ostatniego roku do gminy zapisało się
kilkudziesięciu nowych członków. To w skali ostatnich lat – bardzo
dużo. Gmina otworzyła się też na zewnątrz: łatwiej się czegoś
dowiedzieć o jej działalności. Do aktywności w ramach programu
kulturalnego gminy, namawia intelektualistów, artystów i studentów,
którzy niekoniecznie są jej członkami. Postanowiła przyczynić się
także do otwarcia się Twardej na imprezy ogólnowarszawskie i
ogólnopolskie. W tym roku gmina po raz pierwszy bierze udział w
akcji Godzina dla Ziemi i Nocy Muzeów. Postanowiła też wykorzystać
mało używaną salę gimnastyczną, gdzie odbywają się teraz zajęcia z
jogi, taniec brzucha i krav maga.
Judyta koordynuje także wydarzenia kulturalne organizacji
zgromadzonych wokół gminy, w specyficznej atmosferze zagłębia na
Twardej, gdzie koncentruje się życie mniejszości żydowskiej w
Warszawie. Włączyła się także w grupę wewnątrz gminy, promującą
pluralizm religijny, bo jak mówi, judaizm ma wiele odcieni i trzeba
pozwolić członkom gminy wybrać swój własny. Chciałaby, aby w
Warszawie było miejsce także dla tych, którzy odnajdują się
judaizmie świeckim. Jest uczestniczką kursu na temat
przeciwdziałania dyskryminacji w Galerii Tolerancji Stowarzyszenia
Mikuszewo. Chciałaby przenieść punkt ciężkości swoich działań z
tematyki żydowskiej w stronę innych mniejszości, a także
przeciwdziałaniu homofobii. Tworzy darmowe warsztaty
bębniarskie dla dzieci z Pragi. Uczestniczy w spotkaniach
Komisji Dialogu Społecznego.
Dlaczego to robi
Odziedziczyła zapał społecznikowski. Jej dziadkowie działali
przed wojną w podziemiu komunistycznym, co skończyło się dla nich
pobytem w więzieniu. Walczyli o prawa dla robotników. Wierzyli że
poświęcają się słusznej sprawie. Rodzice byli działaczami KOR-u,
składali w domu bibułę i też uważali że walczą w słusznej sprawie.
Zawsze wydawało jej się, że musi trzeba współtworzyć społeczeństwo
obywatelskie. Poszła na Etnologię, bo te studia według niej
otwierają na różnorodność. Badała squatersów, bo fascynowała ją ich
inność.
Dziadkowie i mama wychowywali ją w tradycji żydowskiej. W liceum
zaczęła uczestniczyć aktywnie w spotkaniach młodzieży żydowskiej.
Związała się z Polską Unią Studentów Żydowskich – protoplastą
dzisiejszego ŻOOM-u, czyli Żydowskiej Ogólnopolskiej Organizacji
Młodzieżowej. Uczestniczyła w odradzaniu się i konsolidacji
środowiska młodzieży żydowskiej z całej Polski. W tym okresie
nawiązała wiele przyjaźni, które później przerodziły się we
współpracę. Przez ponad rok pracowała na stanowisku specjalistki
ds. promocji w Muzeum Historii Żydów Polskich. Nauczyła się
zajmować promocją, działaniami publicznymi i produkcją eventów.
Organizowała konferencje i pisała notki prasowe. Dowiedziała się
jak opowiadać o żydowskich sprawach z zewnątrz, angażować znane
osobistości i wykorzystywać potencjał społeczności. A także , co
może najważniejsze, jak budować społeczność wokół wydarzenia lub
idei. Wiedzę która wtedy zdobyła chciała wykorzystać dla dobra
gminy, której członkiem jest już od sześciu lat. Dąży do tego, żeby
gmina żydowska stała się rozpoznawalnym miejscem na kulturalnej
mapie stolicy. Nie tylko ośrodkiem kultury żydowskiej, ale prężną,
rozpoznawalną instytucją skupiającą potencjał twórczy jej członków
i otwartej na inicjatywy z zewnątrz.
Najbardziej lubi
Takie spotkania, jak to, na ostatnim Sederze, gdy na jednej
kolacji zebrało się ponad dwieście osób, o sto więcej niż w zeszłym
roku. Satysfakcję czerpie z tego, że widzi umacniające się więzy
społeczności żydowskiej. Bardzo cieszy ją jej wielopokoleniowy
charakter i to że razem bawią się ludzie w każdym wieku, przychodzą
całymi rodzinami i z przyjaciółmi spoza gminy. Uwielbia gdy
odzywają się do niej młodzi – aktywni, zainteresowani współpracą. I
to, że gmina wyrobiła już sobie markę dzięki której może zapraszać
znanych artystów i instytucje. Po każdej imprezie do gminnego
newslettera dopisuje kolejnych dwadzieścia osób.
Największa porażka
Uczy się na błędach. Na zeszłorocznej “Otwartej Twardej” nie
przewidziała deszczu, co bardzo źle zrobiło imprezie, toczącej się
pod gołym niebem. W tym roku będzie więcej wydarzeń we
wnętrzach.
Największy sukces
Program Szawim, prowadzony wspólnie z jego autorką Tusią
Dąbrowską dla dziesięciu warszawskich gimnazjów, by uczyć dzieci o
mechanizmach powstawania dyskryminacji i tym, jak można z nią
walczyć. Program zawierał elementy kultury żydowskiej. To był
sukces całego zespołu i pierwszy raz, gdy miała do czynienia z
profesjonalnymi edukatorami. To był także moment, gdy postanowiła
rozwinąć się zawodowo jako trener antydyskryminacyjny. Jej
prywatnym sukcesem była natomiast tegoroczna impreza na Purim w
Obiekcie Znalezionym. Przyszło na nią ponad trzysta osób, zabawa
trwała do rana i według członków gminy i ich przyjaciół było po
prostu super. Był przykład na to, że imprezy żydowskie nie muszą
być imprezami zamkniętymi, o których wiedzą tylko członkowie gminy.
Mimo że bilety były płatne, było to jedno z najbardziej obleganych
wydarzeń w mieście.
Marzenie na przyszłość
Chciałaby organizować eventy, które pobudzają do myślenia i mogą
coś zmienić, otworzyć komuś oczy. Nie wie jeszcze czy będą to
wydarzenia związane z gminą. Poza tym chciałaby się zająć filmem.
Stara się pogodzić pasję filmową z pracą. Marzy o stworzeniu filmu
dokumentalnego, który mógłby dokonać zmiany w czyjejś świadomości.
Chciałaby też kiedyś pojechać do USA, kupić stare amerykańskie auto
i przejechać się Route 66.
Źródło: informacja własna