Lekarka o ataku w Rafah: "Umrzemy. Wszyscy. Miejmy nadzieję, że wystarczająco szybko"
W poniedziałek, 12 lutego, w Rafah miały miejsce naloty, w wyniku których według lokalnej służby zdrowia zginęło 74 Palestyńczyków, a dziesiątki osób zostało rannych. Lekarze bez Granic wzywają rząd Izraela do natychmiastowego wstrzymania tej ofensywy.
Poniżej smsy, jakie napisała do nas 13 lutego lekarka Lekarzy bez Granic, która przebywa w Rafah. Opisywała bombardowanie i ataki z powietrza, do których doszło 12 lutego nad ranem.
„Napisałam imiona moich dzieci i rodziny na ich nadgarstkach i nogach, aby można nas było zidentyfikować, jeśli zostaniemy zbombardowani, a nasze miejsce zostanie zniszczone. Czy ktoś z was kiedykolwiek czuł się w ten sposób przed rozpoczęciem nocy, nie spał, czekając na coś takiego?
Pomyślałam o zrobieniu tego szczególnie po tym, jak przeżyliśmy nalot na sąsiednie domy… Ale kiedy zobaczyłam ludzkie części ciała na podwórku mojej rodziny i fragment ciała na dachu, pomyślałam, że to bez znaczenia.
Przeżyłam, ale w swoich myślach – nie.
Umrzemy. Wszyscy. Miejmy nadzieję, że wystarczająco szybko, aby cierpienie, którego doświadczamy w każdej sekundzie, ustało.
Moja córeczka jest chora… Mam poranione plecy przez kamienie i drewno po tym, jak chroniłam ciało córki przed odłamkami.
Spędziliśmy dzień na czyszczeniu i naprawianiu plastikowych okien i drzwi, abyśmy mogli ponownie schronić się w tym samym pokoju. Ponieważ nie mamy dokąd pójść.
Każdej nocy płaczę. Każdego dnia jest mi coraz trudniej”.
Powtarzające się przymusowe przesiedlenia w Strefie Gazy zmusiły mieszkańców do schronienia się w Rafah, mieście na samym południu enklawy. Obecnie ponad milion ludzi mieszka na tym niewielkim obszarze, wielu z nich jest zmuszonych do przebywania w namiotach i prowizorycznych schronieniach.
Ofensywa lądowa Izraela w Rafah byłaby katastrofalna w skutkach. Lekarze bez Granic wzywają rząd Izraela do natychmiastowego wstrzymania tej ofensywy. Lekarze bez Granic zwracają się do wszystkich państw wspierających rząd Izraela, w tym Stanów Zjednoczonych, do podjęcia konkretnych działań w celu doprowadzenia do całkowitego i trwałego zawieszenia broni w całej Strefie Gazy.
W ciągu ostatnich czterech miesięcy z powodu ostrzałów lub nakazów ewakuacji, zespoły Lekarzy bez Granic i ich pacjenci byli zmuszeni do ewakuacji z dziewięciu różnych placówek medycznych w Strefie Gazy. Zarówno personel medyczny, jak i pacjenci, byli nękani i aresztowani, wielu z nich zostało zabitych. Obecnie praca w Strefie Gazy jest wręcz niemożliwa. Wszystkie próby Lekarzy bez Granic zapewnienia opieki ratującej zdrowie i życie są mocno ograniczone przez działania wojenne Izraela. Jednocześnie potrzeby w całej Strefie Gazy są ogromne i wymagają natychmiastowego wznowienia pomocy humanitarnej na większą skalę.
Źródło: Lekarze bez Granic