Przypadkiem odkryli Nowe Dynasy, czyli stary tor kolarski przy Podskarbińskiej. Posprzątali go, przetestowali i uznali, że zasługuje na drugie życie.
– Wbiliśmy się przez płot i chodziliśmy sobie po torze. Nie wyglądał najlepiej: był zaniedbany i zaśmiecony. Wszędzie leżały porozwalane butelki, bo ludzie przychodzili tu, żeby się napić – opowiada Michał Borkiewicz, związany m.in. z Dwa Osiem (klubokawiarnia połączona z warsztatem i sklepem rowerowym, działająca przy Zamoyskiego na Pradze Południe). Dawny tor kolarski Nowe Dynasy nie zachwycił go swoim wyglądem, ale zafascynował. Chodził po płycie i zastanawiał się, czy jest szansa, by doprowadzić go do stanu używalności. Wszedł też do stojącego obok budynku – dawnej siedziby Klubu Sportowego „Orzeł”. – Jedna wielka ruina: powybijane szyby, łuszcząca się farba i odpadający tynk – opowiada. Przyszedł mu nawet do głowy pomysł, by reaktywować Nowe Dynasy, ale jakoś nic z tego nie wyszło.
Rok później przyszła do niego Katarzyna Krapacz ze Stowarzyszenia „Studio Teatralne Koło”. Powiedziała, że kręci film dokumentalny o Nowych Dynasach. I że chciałaby zrobić jakąś akcję przy okazji premiery filmu, która ściągnie ludzi ze środowiska rowerowego. Zależało jej, żeby rowerzyści dowiedzieli się o zaniedbanym torze na Podskarbińskiej. Krapacz sama wpadła na trop Dynasów rok wcześniej, kiedy w ramach projektu Muzeum Społeczne odkopywała historię Polskich Zakładów Optycznych. – Zbieraliśmy stare zdjęcia, archiwalne nagrania, rozmawialiśmy z dawnymi pracownikami Zakładów, a później na podstawie tego wszystkiego zrobiliśmy spektakl teatralny – opowiada. Przy okazji tamtego projektu dowiedziała się, że Robotniczy Klub Sportowy „Orzeł” należał do Polskich Zakładów Optycznych. Klub był właścicielem: dwóch sal sportowych, siłowni, sauny, hotelu z zapleczem gastronomicznym, gabinetów odnowy biologicznej i toru kolarskiego o nazwie Nowe Dynasy. – Ten tor bardzo nas zainteresował. Chcieliśmy zrozumieć, dlaczego stoi pusty – mówi Katarzyna Krapacz .
Studio Teatralne Koło zaprosiło do współpracy organizacje rowerowe, bo choć mają na koncie sporo akcji społecznych, projektem rowerowym jeszcze się nie zajmowali. Do akcji przyłączyła się więc klubokawiarnia Dwa Osiem oraz Zmiana Organizacji Ruchu (grupa warszawskich rowerzystów i rowerzystek). Tak powstał kolektyw ludzi, którym Nowe Dynasy mocno leżą na sercu.
Nowa odsłona
Wymyślili, że posprzątają tor i przekonają się, czy nadaje się jeszcze do jazdy. – Usunęliśmy mech, powyrywaliśmy krzaki wyrastające spomiędzy płyt, zamietliśmy teren – opowiada Michał Borkiewicz. Później wsiedli na rowery, zrobili kilka rundek i przekonali się, że tor wciąż ma ogromny potencjał. W ich głowach kiełkował pomysł, by przywrócić to miejsce warszawiakom, ale w nieco innej formie niż wcześniej. Kiedyś tor służył kolarzom, teraz miałby służyć wszystkim mieszkańcom. – Zamarzył nam się otwarty park rozrywki. Miejsce z bogatą ofertą wydarzeń kulturalnych, w którym można piknikować i pojeździć na rowerze – mówi Michał Borkiewicz.
Zdecydowali, że premierę filmu o Nowych Dynasach zorganizują właśnie tu – na torze przy Podskarbińskiej. – Zgłosiliśmy się naiwnie do władz klubu z pytaniem, czy możemy zorganizować takie wydarzenie. Niestety nasz pomysł nie przypadł im do gustu, stanowczo odmówili – opowiada Borkiewicz. Okazało się, że stan prawny toru jest skomplikowany. Miasto toczy z klubem sądowy spór o to, kto jest jego właścicielem.
Małe Dynasy
Premiera filmu o Nowych Dynasach odbyła się ostatecznie w hali na terenie Soho Factory. Tam stanęły też Małe Dynasy, a więc drewniany mini tor kolarski o wymiarach 13 na 6,5 metra. Udało się go zbudować dzięki internetowej zbiórce na PolakPotrafi.pl. Potrzeba było prawie 40 tys. zł. – Niewiele osób dawało wiarę, że uda nam się zebrać taką kasę. Administratorzy portalu odezwali się do nas, powiedzieli, że strasznie podoba im się nasza inicjatywa, ale próba zebrania tak dużej sumy w tak krótkim czasie to wariactwo – opowiada Michał Borkiewicz. A jednak, udało się. Wsparło ich 620 osób, zebrali trzydzieści dziewięć i pół tysiąca złotych.
Drewniany tor zimował w Soho Factory, ale już 18 lipca stanie nad Wisłą. Będzie można pojeździć na friko. – Wisła to miejsce, gdzie latem spotyka się wiele osób. Chcemy, żeby Małe Dynasy stały się punktem informacyjnym na temat Nowych Dynasów. Przy okazji będziemy zbierali podpisy pod wnioskiem o konsultacje społeczne, które określą, jaka powinna być przyszłość tego miejsca – mówi Katarzyna Krapacz. Jeśli spór o tor przy Podskarbińskiej zakończy się na korzyść miasta, aktywiści będą już mieli gotowy pomysł na to, jak nadać mu drugie życie.
Nie tylko Dynasy
Studio Teatralne Koło powstało w 1998 roku z inicjatywy studentów Akademii Teatralnej. Wystawiało spektakle w wielu miejscach, obecnie działa w Soho Factory na pofabrycznym terenie dawnych zakładów optycznych. Koło tworzą profesjonaliści zajmujący się teatrem: aktorzy, reżyserzy, producenci.
Stowarzyszenie ma na koncie nie tylko produkcję przedsięwzięć teatralnych, zorganizowało również wiele akcji społecznych. Jednym z projektów współtworzonych przez Koło był festiwal społeczno-artystyczny Projekt Praga. To trzyletnia inicjatywa, w ramach której powstało wiele projektów kulturalnych, mających na celu rewitalizację dawnej fabryki Polskich Zakładów Optycznych przy Grochowskiej 316/320 oraz jej okolic. Projekt obejmował wydarzenia muzyczne, teatralne, a także targ rzemieślników, rękodzielników i kolekcjonerów dziwnych przedmiotów. Można było zobaczyć kolekcje: 300 łapek na muchy, 600 temperówek, 22 tysiące saszetek z cukrem, a także kilometrową zabawkę zbudowaną z klocków Lego. Podczas Projektu Praga zrodziły się również Przetwory – akcja twórczego recyklingu organizowana do dziś.
Projekt „Nowe Dynasy” Stowarzyszenia „Studio Teatralne Koło” otrzymał dwie nagrody w konkursie na najlepszą inicjatywę pozarządową S3KTOR 2014. Pierwszą nagrodę przyznano w kategorii „sport i rekreacja”, drugą przyznała redakcja portalu ngo.pl.
Źródło: warszawa.ngo.pl