W 2010 roku profesor Urszula Sztanderska brała udział w przygotowaniu i przeprowadzaniu badania dla PKPP Lewiatan „Kwalifikacje dla potrzeb pracodawców”. W wyniku badania określono jakie wymagania stawiają przedsiębiorcy swoim potencjalnym pracownikom w czterech wybranych branżach – energetyce, przemyśle odzieżowym, usługach budowlanych i usługach informatycznych. Sprawdzono również, jakie są uwarunkowania popytu na pracę w tych branżach i z jakimi brakami na rynku pracy zmagają się pracodawcy. Wyniki badania prof. Sztanderska przedstawiła na konferencji „Jaka edukacja i nauka w XXI wieku? – głos biznesu", która odbyła się 28 marca 2011 r. w Warszawie.
Energetyka
W energetyce brakuje specjalistów, gdyż przez pewien okres nie było w systemie edukacji zawodowej klas dla techników i specjalistów tej branży.
W przyszłości przewiduje się deficyt specjalistów z zakresu rozwoju nowych technologii energetycznych (w tym energii atomowej). Jednocześnie stanowiska zwolnione w ciągu ostatniej dekady przez osoby przechodzące na emeryturę nigdy nie zostały zapełnione. Co więcej, branża energetyczna wymaga od nowych pracowników minimum podstawowych kompetencji technicznych – należą do nich znajomość podstawowych praw fizyki, umiejętności przełożenia teorii na zastosowania praktyczne, umiejętność odczytywania i wykonywania rysunku technicznego, czy umiejętność odczytywania specyfikacji aparatów pomiarowych. I tu pojawia się problem – tych umiejętności na rynku pracy brakuje.
W branży odzieżowej charakterystyczna jest duża wymiana kadr ze względu na zmienną koniunkturę, ogromną konkurencję i niestabilną kondycję przedsiębiorstw. Również zmiana specjalizacji w obrębie branży staje się częstą praktyką. To pociąga za sobą konieczność częstego przekwalifikowania się w miejscu pracy. Problemem są tutaj relatywnie duże koszty przyuczenia pracowników, tym większe, że statystyczna firma odzieżowa jest stosunkowo mała i kwota oraz czas przeznaczony na doszkolenie pracownika stanowi w takiej firmie ogromny koszt. Proces wykształcenia cech i postaw, które spowodują, że szeregowy pracownik „zacznie na siebie zarabiać” (staranność, precyzja, dokładność, szybkość, zachowanie rytmu pracy), trwać może nawet rok.
W polskim budownictwie od 2006 roku wzrasta zatrudnienie, lecz w popycie na pracowników widoczna jest polaryzacja. Na rynku pracy poszukiwane są zarówno osoby z wykształceniem zasadniczym budowlanym, jak i pracownicy nadzoru – albo z bardzo dużym doświadczeniem, albo z wyższym wykształceniem i umiejętnościami zarządczymi. I znów wśród kandydatów do pracy brakuje osób biegłych w zrozumieniu technicznych aspektów pracy na budowie, brakuje osób odpowiedzialnych i umiejących pracować zespołowo, Problemem są także braki w umiejętnej organizacji czasu i pracy, a szeregowi budowlańcy nierzadko pochodzą z przypadkowych naborów.
Wśród kandydatów na stanowiska nadzoru widać brak spójności pomiędzy uzyskanym dyplomem a praktycznymi umiejętnościami. Powszechny jest również brak szacunku dla praktycznych umiejętności współpracowników.
Przedstawiciele sektora oczekują od systemu edukacji większego nacisku na zajęcia praktyczne na wszystkich szczeblach kształcenia i na zdobywanie praktycznych doświadczeń.
W sektorze usług informatycznych (IT), podobnie jak w sektorze telekomunikacji, brakuje przede wszystkim kandydatów którzy umieliby myśleć kreatywnie, a nie odtwórczo. Ocenia się, ze takich kandydatów kształcą jedynie trzy z kilkudziesięciu uczelni, co świadczy o bardzo niskiej średniej jakości programów edukacji w tej dziedzinie. Podstawą jest tutaj zmiana podejścia instytucji edukacyjnych – z ustalonych programów nauczania powinno się ewoluować w kierunku kształcenia solidnych podstaw i modułowego kształcenia ogólnego, a na końcu specjalistycznego. Nie można zapominać o roli kształcenia ustawicznego, które w sektorze IT, dynamicznym i rozwojowym, jest podstawą utrzymania się na rynku pracy.
Braki
W badaniach ilościowych i jakościowych sprawdzano, jakimi potrzebami kierują się pracodawcy otwierając wakaty i jakie mają uwagi do wykształcenia swoich nowych pracowników.
– Zasadnicze braki jakościowe stwierdzali wszyscy pracodawcy. – podsumowała profesor Sztanderska i dodała: – Jest konieczność przygotowania stricte zawodowego, ale firmy w wielu wypadkach gotowe są douczyć z innych zawodów byle by były solidne podstawy techniczne – i to jest wołanie o propedeutykę powszechnego kształcenia technicznego. Druga kwestia to powszechne braki społeczne – nienauczenie się pracy, odpowiedzialności.
Pobierz
-
201103311909460703
633219_201103311909460703 ・38.72 kB
Źródło: bezrobocie.org.pl