– Byłoby źle, gdyby miasto starające się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury zamykało drzwi do teatrów i muzeów dla osób niewidomych czy niesłyszących – stwierdza Iza Czapska z Biura Kultury. To dlatego warszawski Urząd Miasta włączył się w program „Kultura bez barier”, który ma sprawić, że w części warszawskich placówek kulturalnych pojawi się sprzęt, pozwalający osobom z niepełnosprawnością sensoryczną korzystać z ich oferty.
Z inicjatywą utworzenia wspólnego programu dla wszystkich warszawskich teatrów i innych placówek kulturalnych wyszły dwie organizacje pozarządowe. Pierwsza to Stowarzyszenie Teatru Konsekwentnego, które od 2008 roku prowadzi program „Usłyszeć Teatr”. Druga to Fundacja Dzieciom Zdążyć z Pomocą, realizująca od trzech lat program „Poza ciszą i ciemnością”, w którym powstały m.in. we współpracy z Teatrem Narodowym spektakle dla osób z niepełnosprawnością sensoryczną. Koordynatorkom obu przedsięwzięć, Aldonie Machnowskiej-Górze i Annie Żórawskiej udało się przekonać władze miasta, aby pomogły w udostępnieniu stołecznych placówek kulturalnych dla osób niewidomych i niesłychących.
Pierwszy krok
Program, który ma lada chwila ruszyć, to na razie tylko pilotaż. Dyrektorzy stołecznych teatrów i części muzeów dostali ofertę jego wdrożenia na najbliższy rok. Na specjalnej konferencji, podczas której zostały zaprezentowane założenia programu, spotkały się osoby z niemal wszystkich miejskich teatrów, a także z wielu teatrów prywatnych. Mimo dużej frekwencji, zdaniem Izy Czapskiej z miejskiego Biura Kultury, na razie trudno się jeszcze spodziewać stanowczych deklaracji z ich strony.
– To duże osiągnięcie, że wszystkie te osoby spotkały się w jednym miejscu o jednym czasie. Ich obecność to dobry znak, ale myślę, że trzeba im jeszcze dać czas do namysłu – stwierdza. – Chcieliśmy zebrać jak najwięcej osób decyzyjnych. To one muszą się najpierw zgodzić na warsztaty dla oddelegowanych z ich zespołów pracowników, a później na audyt w placówkach. W ten sposób sprawdzimy, jaki jest stopień przygotowania poszczególnych miejsc.
Zdaniem Aldony Machnowskiej-Góry, koordynatorki programu „Kultura bez barier”, audyt jest nieodzownym i jednym z najważniejszych elementów tego przedsięwzięcia. Może się bowiem okazać, że nie wszędzie proste przystosowanie teatru do potrzeb osób niepełnosprawnych sensorycznie sprawi, że jego oferta stanie się rzeczywiście dostępna. Może być i na odwrót: w niektórych miejscach rozwiązania mogą być dużo prostsze niż się na pierwszy rzut oka wydaje.
– Ostatnio został wyremontowany Teatr Powszechny – podaje przykład A. Machnowska-Góra. – Jest tam winda dla niepełnosprawnych, a więc spełnia on warunki dla osób z niepełnosprawnością motoryczną. Ponieważ jednak nikt o tym nie pomyślał, w tym teatrze nie ma żadnych udoskonaleń dla osób niewidomych czy niesłyszących. W całej tej modernizacji koszt tych udoskonaleń byłby niewielki – dodaje.
Proste rozwiązania
Jednym z etapów programu będzie wyposażenie (na koszt Urzędu Miasta) teatrów i muzeów w sprzęt, który pozwoli osobom niepełnosprawnym sensorycznie w pełni korzystać z oferty tych placówek. Jak podkreśla Iza Czapska, to nie jest duży wydatek. Zgadza się z tym Aldona Machnowska- Góra. – Takie rozwiązania jak audiodeskrypcje dla osób niewidomych czy opisy spektaklu dla osób niesłyszących są powszechnie stosowane na całym świecie – stwierdza.
Audiodeskrypcja to nic innego jak elektroniczny system, składający się ze słuchawek i odbiornika. Dzięki niemu odbiorca sztuki, słuchając głosu lektora, zapoznaje się z tym, co się dzieje na scenie. Są to zazwyczaj opisy scenografii, ruchu scenicznego, gestykulacji czy mimiki aktorów. Opis spektaklu przygotowany dla osób niesłyszących to spisane dialogi i deskrypcja wszystkiego tego, co ma na scenie związek z dźwiękiem. Innym prostym rozwiązaniem dla osób niesłyszących jest obecność na scenie lektora języka migowego czy puszczenie w trakcie przedstawienia napisów z dialogami. Dzięki takiemu przystosowaniu cały repertuar placówek kulturalnych mógłby być dostępny dla osób z niepełnosprawnością sensoryczną.
To też jest jednym z głównych założeń programu „Kultura bez barier”.
– Osoby niewidome czy niesłyszące nie chcą chodzić w kółko na jeden czy dwa spektakle. Dlatego jeden teatr nie jest w stanie zaspokoić potrzeb kulturalnych tych osób – mówi A. Machnowska- Góra i dodaje, że walorem projektu jest to, że nie wymaga on tworzenia specjalnego repertuaru dla osób niepełnosprawnych. – Trzeba stworzyć takie warunki, żeby istniejąca oferta teatrów była dla nich dostępna. Idealna byłaby taka sytuacja, gdyby osoba niewidoma mogła znaleźć sobie w repertuarze warszawskiego teatru dowolny spektakl, następnie mogła się na niego wybrać i dostać wszelki potrzebny sprzęt i pomoc – dodaje.
Przychodzą, mimo że nie dostają pomocy
Obecność osób niepełnosprawnych sensorycznie jest niejednokrotnie w teatrach, kinach czy muzeach niezauważalna. Jak się jednak okazuje, takie osoby chętnie korzystają z oferty stołecznych placówek kulturalnych, mimo że nie czekają tam na nich żadne udogodnienia i żadna pomoc.
Tymczasem, jak przekonuje Aldona Machnowska-Góra, kontakt widza z daną placówką zaczyna się już od kasy biletowej.
– To od życzliwości, a także od przygotowania i profesjonalnego podejścia pracujących tam ludzi w dużej mierze zależy, czy osoba niepełnosprawna z oferty skorzysta czy nie – mówi.
Dlatego duży nacisk w programie postawiony został na szkolenie personelu pracującego w warszawskich placówkach kulturalnych. Podczas dwudniowego szkolenia pracownicy teatrów i muzeów, które przystąpią do projektu „Kultura bez barier” mają zdobyć podstawową wiedzę o potrzebach i problemach, z jakimi borykają się osoby niewidzące i niesłyszące.
– Sam sprzęt nie wystarczy. Potrzebni są jeszcze ludzie, którzy będą wiedzieli, jak pomóc tym osobom i jak się wobec nich zachować – dodaje A. Machnowska-Góra.
Ostateczne powodzenie programu w dużej mierze zależy od ciągłości i determinacji w jego realizacji. Ważnym argumentem, który ma skłonić menedżerów warszawskich placówek do włączenia się, jest to, że nie będą musieli wyłożyć ani złotówki. Na mocy porozumienia inicjatorów programu z władzami Miasta to właśnie Urząd pokryje koszty realizacji programu, przynajmniej przez najbliższy rok. Biuro Kultury nie zrezygnuje raczej z kontynuowania tej inicjatywy.
– Powiedzieliśmy „A”, powiemy i „B”, i resztę alfabetu. Zabierając się za taki projekt zdajemy sobie sprawę, że on wymaga kontynuacji – stwierdza Iza Czapska z Biura Kultury. – Miasto takie jak Warszawa nie może zamykać się na potrzeby osób niepełnosprawnych.
Pobierz
-
201103221230060711
630899_201103221230060711 ・38.72 kB
Źródło: inf. własna (ngo.pl)