Premier Morawiecki, jak zwykle, odtrąbił wielki sukces, ale jedyne z czego możemy być zadowoleni, to szansa na poprawę stosunków z Czechami i na koniec dalszych strat dla budżetu. Zważywszy na fakt, iż spór o Turów kosztował nas wszystkich 500 000 euro dziennie, ugoda z naszym sąsiadem została osiągnięta o wiele miesięcy za późno.
Rząd niechętnie mówi, kto za to zapłaci. A nie zrobi tego z własnej kieszeni ani premier, ani żaden z jego ministrów, ale te grube miliony zapłacimy my wszyscy. Te środki powinny być przeznaczone na sprawiedliwą transformację, której planu polski rząd do tej pory nie przygotował – komentuje Krzysztof Jędrzejewski, rzecznik polityczny Koalicji Klimatycznej.
Sedno sporu, czyli działalność Turowa, pozostaje. Premier się cieszy, a my powinniśmy smucić, że rząd dalej nie rozumie konieczności odejścia od spalania węgla do 2030 r. Dobrze, że zabezpieczymy mieszkańców czeskiego regionu przed hałasem, pyłami i zanieczyszczeniem powietrza oraz zbudujemy barierę chroniącą przed odpływem wód podziemnych. Jednak my, Polacy dalej będziemy płacić naszym zdrowiem za to, że ten rząd chce tkwić w epoce węgla, elektrownia dalej będzie emitować miliony ton CO2, a Polska może pustynnieć. Rachunki za prąd z węgla z roku na rok będą coraz wyższe, a winą za to rząd będzie dalej obwiniać złą unię, nie wspominając jednak o swoich wieloletnich zaniedbaniach: braku planu transformacji i jej rozpoczęcia.
Zamiast korzystać ze wszelkich możliwych środków, w tym milionów wracających do polskiego budżetu z EU ETS, do przeprowadzenia jak najszybciej sprawiedliwej transformacji energetycznej, zwiększania efektywności energetycznej, rozwoju OZE, w tym energetyki prosumenckiej, środki nadal będą marnotrawione na robienie z Polski dymiącego skansenu.
Wolałbym, żeby Premier Morawiecki zamiast otwierać szampana, wyznaczył mapę drogową zamykania kopalń i elektrowni węglowych, tak aby przestały działać do końca dekady. Wbrew nieustannej retoryce rządu, że się nie da, owszem da się. Tylko środki, które na to powinniśmy przeznaczać, nie wolno topić na łatanie dziur w budżecie powstałych z beztroskiego rozdawnictwa czy dotowania nierentownego górnictwa – podsumowuje Jędrzejewski.
Źródło: Koalicja Klimatyczna