W ostatnim czasie dyskusja na temat przyszłości III sektora przybiera coraz ostrzejsze formy. Zapowiadana możliwość likwidacji Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, wzbudziła w części środowiska NGO duże emocje. Przypadająca w 2024 r. rocznica 35-lecia obrad Okrągłego Stołu’89, który zapoczątkował transformację ustrojową w Polsce, stanowi dobrą okazję zwołania Pozarządowego Okrągłego Stołu.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Okrągły Stół to symbol prowadzenia dyskusji bez hierarchii, w której wszyscy uczestnicy są równi i starają się w sposób partycypacyjny rozwiązywać ważne problemy. Okrągły stół to mebel, z którym związana jest legenda o królu Arturze i Rycerzach Okrągłego Stołu. Zgodnie z tradycją na dworze króla Artura stu pięćdziesięciu rycerzy zasiadało przy okrągłym stole, przy którym żadne miejsce nie było uprzywilejowane. Nikt nie siadał na czele stołu – wszyscy byli równi.
Takie podejście stwarzało przestrzeń do otwartej i szczerej dyskusji. Tradycyjnie inni władcy siedzieli na samym początku długiego stołu. Im dalej od króla, tym siadali goście mniej ważni w drabinie społecznej. Jednak potrzebujemy świadomych działań, a nie magicznych rozwiązań. Król Artur to mit, ale fenomen Okrągłego Stołu pozostaje aktualny do dzisiaj.
Zazwyczaj sposób, w jaki interpretujemy świat, w dużej mierze zależy od tego z jakiego punktu widzenia go obserwujemy. Nieprzypadkowo wszyscy uczestnicy Okrągłego Stołu siedząc „twarzą w twarz”, widzą siebie nawzajem w układzie zbliżonym do kręgu. W praktyce stół może być okrągły, w kształcie litery „U” lub też wirtualny.
Taka konfiguracja nadaje spotkaniu zupełnie nowy unikalny wymiar oraz tworzy wartość dodaną. Można go porównać do wielkiej sesji „burzy mózgów”. Nikt nie jest jedynym „ekspertem” w danej dziedzinie. Transparentny format spotkania, bez dominującego lidera, sprawia że wszyscy czują się bardziej zmotywowani do wyrażania swoich opinii i poglądów. Ważne, aby organizatorzy byli wiarygodni, neutralni i otwarci na różne pomysły.
W Polsce idea Okrągłego Stołu ma też swoją tradycję. W 2024 r. przypada 35. rocznica historycznych obrad Okrągłego Stołu, który zapoczątkował transformację ustrojową w Polsce oraz doprowadził do pierwszych częściowo wolnych wyborów w dniu 4 czerwca 1989 r.
Porozumienie zawarte pomiędzy stroną solidarnościową a władzą komunistyczną, znacząco wpłynęło na przemiany społeczno-gospodarcze w kraju. Uczestnicy Okrągłego Stołu ’89 w wyniku negocjacji zawarli kompromis, który jednak nie zadowolił w wystarczającym stopniu żadnej ze stron. Dlatego do tej pory nie wszyscy uważają porozumienie Okrągłego Stołu ’89 za pełny sukces demokratycznej opozycji.
Dialog obywatelski pozostaje w cieniu dialogu społecznego
Najważniejsi są obywatele – bez nich nie ma społeczeństwa obywatelskiego. Z kolei naturalnym reprezentantem społeczeństwa obywatelskiego są organizacje pozarządowe. W ciągu ostatnich 35 lat Polacy stali się społeczeństwem obywatelskim. Osiągnęliśmy w tym czasie niezwykle dużo, ale z całą pewnością mniej niż chcielibyśmy.
Dlaczego wcześniej nie było społeczeństwa obywatelskiego? Bo to państwo miało zająć się każdą dziedziną życia obywateli. Przed zmianami ustrojowymi w 1989 r. w Polsce panował system autorytarny, w którym za wszystkie dziedziny życia odpowiedzialne było państwo. Z jakim skutkiem, wiemy.
Od 1989 r. polski III sektor przeżywa swój renesans, dzięki przywróconej swobodzie zrzeszania się i zakładania stowarzyszeń. Jednak dopiero wprowadzenie 2003 r. w życie ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie nadało oficjalną definicję ustawową organizacjom pozarządowym.
NGO, aby mogły mieć znaczący wpływ na rozwój kraju, muszą być bardziej widoczne w przestrzeni publicznej. Pole działania sektora obywatelskiego zaczyna się tam, gdzie kończy się zainteresowanie pozostałych dwóch sektorów: publicznego i prywatnego. Jednak na początku transformacji ustrojowej w latach 90. XX wieku, pominięto rolę organizacji pozarządowych, jako niezbędnego elementu zapewniającego zrównoważony rozwój społeczno-gospodarczy kraju. Pomimo tego, że jednym z naczelnych hasłem opozycji solidarnościowej w latach 80. XX wieku było budowanie społeczeństwa obywatelskiego.
Obecnie społeczeństwo obywatelskie to aktywni obywatele i ich organizacje, ale też grupy nieformalne. Sam sektor pozarządowy należy rozumieć szerzej jako sektor obywatelski. Dlatego należy zastanowić się nad potrzebą zweryfikowania definicji organizacji pozarządowej i nadania jej nowego wymiaru.
Słabością dialogu obywatelskiego w Polsce jest wynikający z zaszłości historycznych podział na dwa dialogi: społeczny i obywatelski. Dialog obywatelski, rozumiany jako udział zorganizowanych grup obywateli w procesie podejmowania przez władze decyzji publicznych, nie ma takiej rangi jak dialog społeczny. W dużej mierze wynika to z rozproszenia działań i braku współpracy w samym środowisku NGO. Zazwyczaj NGO działają pojedynczo i często w sposób niezorganizowany, a zatem mało skuteczny.
W dialogu społecznym znaczenie ma organizacyjna i liczebna reprezentacja. Dialog społeczny zazwyczaj definiowany jest jako zinstytucjonalizowana współpraca rządu, związków zawodowych oraz organizacji pracodawców, służąca kształtowaniu stosunków na rynku pracy. Ponadto dialog obywatelski nie jest równoznaczny z debatą publiczną, w której liczy się siła argumentów. W dialogu publicznym mogą uczestniczyć osoby, ruchy społeczno-polityczne i grupy nieformalne, które nie zostały uwzględnione w dialogu społecznym i dialogu obywatelskim.
Gdy nie wiadomo, o co chodzi – to chodzi o pieniądze
Brak stabilności finansowej to kluczowy problem sektora pozarządowego w Polsce. Genezy niedofinansowania NGO należy szukać w początkach przemian społeczno-gospodarczych w Polsce w latach 90. XX wieku. W trakcie transformacji ustrojowej nie zapewniono niezależności finansowej NGO poprzez działania systemowe, a tym samym uniezależnienie III sektora od środków z dotacji publicznych (np. korzystne prawo spadkowe, przekazywanie części zysków z loterii i gier hazardowych, ekonomizacja III sektora).
Błędnie zakładano w 1989 r., że w Polsce tak jak w innych krajach demokratycznych na szeroką skalę rozwinie się filantropia. Tam obywatele wiedzą, że warto wspierać NGO, które w ich imieniu prowadzą działania w zakresie pożytku publicznego – często narażając się władzy. Nawet jeżeli NGO nie dostaną pieniędzy ze środków publicznych – to zawsze mogą liczyć na wsparcie finansowe ze strony prywatnych darczyńców lub zapisy spadkowe. Odwrotnie w Polsce organizacje wyspecjalizowały się w pozyskiwaniu środków publicznych, a nie w budowaniu silnej pozycji w środowisku społeczności lokalnej.
Dochodzi do tego potrzeba naturalnej wymiany pokoleniowej liderów NGO z okresu pierwszych lat transformacji ustrojowej, którzy stopniowo wchodzą już w wiek emerytalny. Ponadto mamy do czynienia z procesem wypalenia liderów oraz problemem z zapewnieniem sukcesji w zarządach organizacji pozarządowych. Wymaga to wypracowania wizji rozwoju, która pozwoli NGO trwać i kontynuować działalność w przyszłości. Jest to trudne wyzwanie, bo praca w NGO jest niestabilna.
Stąd w świadomości Polaków utrwalił się stereotypowy obraz NGO, jako klienta wyciągającego dłoń po publiczne pieniądze.
Jednak czy rzeczywiście słabość NGO tkwi w braku środków finansowych? A może problemem jest brak silnej reprezentacji NGO?
W dużej mierze wynika to z rozproszenia działań i braku współpracy w samym środowisku organizacji pozarządowych. Zazwyczaj NGO działają pojedynczo i często w sposób niezorganizowany, a tym samym mało skutecznie.
Dla decydentów liczy się nie tylko siła argumentów, ale liczebna reprezentacja
Powszechnie uważa się, że możemy nie interesować się polityką tak długo, aż polityka zainteresuje się nami. NGO chcą korzystać ze środków publicznych bez angażowania się w politykę. Mit o politycznej neutralności III sektora wynika w dużym stopniu z nazwy „organizacje pozarządowe”. Siła sektora pozarządowego tkwi w jego różnorodności. Środowisko NGO jest zbyt zróżnicowane, więc trudno byłoby znaleźć dla niego wspólny mianownik, aby stworzyć jedną reprezentację polityczną. Jednak w praktyce wszystko, co robią NGO, jest związane z życiem społecznym – czyli z polityką. Stąd działaczy pozarządowych należałoby nazywać „politykami społecznymi”.
Być może III sektor zamiast budować swoją reprezentację polityczną – powinien brać przykład z sektora prywatnego. Przede wszystkim zacząć od utworzenia Rady Dialogu Obywatelskiego z silną pozycją ogólnopolskich i regionalnych federacji, która byłaby wzorowana na Radzie Dialogu Społecznego (gdzie stronami są silne związki zawodowe i organizacje pracodawców).
Zgodnie z zasadą „razem można więcej” proces sieciowania NGO może okazać się najskuteczniejszym narzędziem pozytywnych zmian. Nieprzypadkowo federacje NGO nazywa się organizacjami parasolowymi. Potocznie parasol symbolizuje ochronę przed: deszczem, śniegiem i wiatrem. Podobnie związki stowarzyszeń chronią i wspierają swoje organizacje członkowskie. Natomiast niezrzeszone NGO muszą samodzielnie rozwiązywać własne problemy.
Z kolei dla administracji rządowej i samorządowej „Parasol NGO” symbolizuje miejsce, w którym można spotkać najwięcej współpracujących ze sobą organizacji pozarządowych.
NGO, posiadając silną ogólnopolską i regionalną strukturę federacyjną, potrafiłyby samodzielnie walczyć o swoje postulaty, zachowując przy tym apolityczność i neutralność ideologiczną. Dlatego duże związki stowarzyszeń mają lepszą pozycję w negocjacjach z administracją rządową i samorządową, niż pojedyncze NGO.
Nic o NGO bez NGO
Sektor obywatelski chce i powinien wziąć współodpowiedzialność za rozwój Polski. Chce to robić w sposób bardziej przemyślany, zorganizowany i skuteczny. Chce być równorzędnym partnerem dla sektora publicznego i sektora prywatnego. Hasło „nic o nas bez nas” to apel o partycypację obywatelską.
Obecnie dyskusja publiczna w Polsce wokół przyszłości III sektora przybiera coraz ostrzejsze formy. Zapowiadana początkowo możliwość likwidacji Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego wzbudziła w części środowiska NGO duże emocje. Jednak nieporównywalne z tymi, które towarzyszyły rozmowom o stowarzyszeniach podczas obrad Okrągłego Stołu ’89. Efektem tamtych rozmów była m.in. ustawa z dnia 7 kwietnia 1989 r. Prawo o stowarzyszeniach (dla przypomnienia wcześniej była ustawa z dnia 6 kwietnia 1984 r. o fundacjach).
Sektor obywatelski został przyzwyczajony do tego, że to państwo tworzy dla niego dokumenty strategiczne i różne programy rozwoju. Do pewnego momentu było to potrzebne, ponieważ legitymizowało i wspierało rozwój sektora obywatelskiego. Teraz przyszedł czas, aby otworzyć nowy rozdział rozwoju III sektora w przyszłości. Jeżeli już coś zmieniać, to tylko na lepsze.
Niestety do tej pory administracja rządowa i samorządowa sprowadzały dyskusję o reformowaniu III sektora najczęściej do pieniędzy. Rzadko mówiono o wartościach i działaniach podejmowanych przez NGO w zakresie pożytku publicznego. Dzielono organizacje na: duże i małe, prawicowe i lewicowe, te które do tej pory dostawały pieniądze publiczne i te które były pomijane.
Zamiast dzielić tort – starajmy się go powiększyć
W środowisku NGO od dawna narasta przekonanie, że dotychczasowy sposób działania III sektora wymaga samoorganizacji i wyznaczenia spójnej wizji rozwoju, bez ingerencji ze strony władz. Aktualne pozostaje pytanie – jaka ma być pozycja sektora obywatelskiego we wzajemnych relacjach z administracją rządową i samorządową? Klienta – uzależnionego od dominującej roli administracji publicznej, czy też partnera – zapraszającego administrację publiczną do współpracy? Czy państwo ma ingerować w rozwój sektora obywatelskiego? A może raczej powinno tworzyć dogodne warunki dla rozwoju aktywności obywatelskiej?
Sektor pozarządowy i sektor publiczny, oddzielnie szukając odpowiedzi na te same pytania, będzie dochodzić do zupełnie różnych wniosków. Nie można też spodziewać się na wyciągnięcie ręki gotowych rozwiązań. Poprzez wspólne działania lobbingowe organizacje mogą zwiększyć swoją siłę oddziaływania na decydentów, aby wprowadzić niezbędne zmiany. Być może 35 lat po Okrągłym Stole ’89 potrzebna jest mobilizacja środowiska pozarządowego, na zasadzie „pospolitego ruszenia”, na rzecz reformy III sektora.
W tym zakresie istnieje potrzeba wypracowania nowego dokumentu na miarę „Strategicznej Mapy Drogowej Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego”, która była zaprezentowana w 2015 r. podczas konferencji „Rok po VII Ogólnopolskim Forum Inicjatyw Pozarządowych”.
Strategiczna Mapa Drogowa wypracowana z inicjatywy Sieci Wspierania Organizacji Pozarządowych SPLOT i Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych (OFOP) nie była typową strategią, ale stanowiła drogowskaz (tzw. Gwiazdę Północną), określający strategiczny kierunek rozwoju NGO do 2020 r. Od samego początku przedstawiciele NGO pracujący nad dokumentem strategicznym mieli poczucie, że po raz pierwszy zapisy w dokumencie dotyczące III sektora pochodziły wyłącznie od nich samych.
Czy Pozarządowy Okrągły Stół będzie lekiem na całe zło?
Przypadające w tym roku 35-lecie obrad Okrągłego Stołu ’89, który zapoczątkował transformację ustrojową w Polsce, stanowi dobrą okazję zwołania Pozarządowego Okrągłego Stołu.
Inicjatywa zwołania w 2024 r. Okrągłego Stołu, dotyczącego spraw organizacji pozarządowych i pożytku publicznego, wyszła ze strony samego środowiska NGO. W dniu 24 październiku 2023 r., podczas spotkania strony pozarządowej na XI posiedzeniu plenarnym Rady Działalności Pożytku Publicznego, przedstawiciel Związku Stowarzyszeń Forum Lubelskich Organizacji Pozarządowych (FLOP) zgłosił propozycję zorganizowania Pozarządowego Okrągłego Stołu. Zaproponowano, aby organizatorami Okrągłego Stołu były Wspólnota Robocza Związku Organizacji Socjalnych (WRZOS) i Konwent Wojewódzkich Rad Działalności Pożytku Publicznego.
Okrągły Stół to symbol dialogu i współpracy między stronami, które mogą mieć różne poglądy i interesy. Wspólna refleksja nad tym, jakie zmiany są potrzebne, pomoże w kreowaniu bardziej przyjaznego środowiska dla organizacji pozarządowych.
Uczestnicy Okrągłego Stołu nie wyciągną z szuflad gotowych projektów. Pozarządowy Okrągły Stół powinien dążyć do znalezienia konsensusu, który zadowoli wszystkie zainteresowane strony. Powinno się wypracować rozwiązania win–win (wygrany–wygrany), tak aby wszyscy mogli poczuć się zwycięzcami. Każda ze stron rozmów, dążąc do uzyskania swoich celów, powinna też respektować cele i potrzeby innych.
Dobór uczestników Okrągłego Stołu powinien być zróżnicowany i reprezentatywny. Stronę pozarządową w obradach powinni reprezentować nie tylko zawodowi działacze organizacji pozarządowych (kod: 111403 w klasyfikacji zawodów i specjalności na potrzeby rynku pracy), ale również przedstawiciele grup nieformalnych i zaproszeni eksperci. Ponadto należy zaprosić, według ustalonego klucza, przedstawicieli administracji rządowej i samorządowej.
Pozarządowy Okrągły Stół będzie skuteczny, jeżeli wszystkie zaangażowane strony będą gotowe do otwartej i konstruktywnej dyskusji. Droga, jaka czeka NGO, jest jeszcze długa i wymaga dobrej woli wszystkich stron. Wspólnie wypracowane wnioski będą mogły mieć wpływ na decyzje polityczne dotyczące pożytku publicznego. Ważne jest, aby tematy poruszane podczas Okrągłego Stołu odpowiadały na realne potrzeby i wyzwania, nawet te które mogą budzić kontrowersje.
Pierwsze wypracowane wnioski z obrad Okrągłego Stołu będą mogły być zaprezentowane szerokiemu środowisku pozarządowemu np. już podczas IX Ogólnopolskiego Forum Inicjatyw Pozarządowych (OFIP), zaplanowanego w czerwcu 2024 r. w Warszawie. OFIP to rodzaj „Sejmiku NGO” i zarazem jedno z największych świąt sektora obywatelskiego. Ostatni VIII OFIP odbył się prawie siedem lat temu. Przez ten czas w III sektorze zaszły duże zmiany.
O autorze
Wojciech Dec – absolwent Politechniki Warszawskiej. Od blisko 20 lat związany z sektorem pozarządowym. Prezes Związku Stowarzyszeń Forum Lubelskich Organizacji Pozarządowych (FLOP) oraz Członek Zarządu Wspólnoty Roboczej Związków Organizacji Socjalnych (WRZOS). Członek Rady Działalności Pożytku Publicznego, Komitetu Monitorującego Fundusze Europejskie dla Lubelskiego 2012-2027, Komitetu Sterująco-Monitorującego Rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030, Komitetu Sterująco-Monitorującego Rządowego Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021-2030.