Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Publicystyka
Krytyka Polityczna nie pasuje do pl. Grzybowskiego?
Małgorzata Zubik, warszawa.gazeta.pl
Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego nie wynajmie po preferencyjnych stawkach miejskiego lokalu na kulturę przy pl. Grzybowskim. Chociaż większość ekspertów najlepiej oceniła program Krytyki Politycznej, zarząd Śródmieścia postanowił inaczej.
Adres Nowy Wspaniały Świat zna każdy w Warszawie. Klubokawiarnię słynącą z przedsięwzięć kulturalnych, gorących dyskusji i debat rozkręciło środowisko skupione wokół lewicowej Krytyki Politycznej. Zyski z klubokawiarni pomagają sfinansować działalność Stowarzyszenia im. Stanisława Brzozowskiego. Do końca lipca musi wyprowadzić się z kamienicy przy Nowym Świecie 63, która została zreprywatyzowana.
Stowarzyszenie złożyło ofertę na lokal po dawnej restauracji Menora przy pl. Grzybowskim, który władze Śródmieścia postanowiły wynająć bez przetargu, po stawkach preferencyjnych organizacji, która poprowadzi w nim działalność kulturalną (i będzie też mogła w lokalu zarobić).
Stowarzyszenie złożyło ofertę na lokal po dawnej restauracji Menora przy pl. Grzybowskim, który władze Śródmieścia postanowiły wynająć bez przetargu, po stawkach preferencyjnych organizacji, która poprowadzi w nim działalność kulturalną (i będzie też mogła w lokalu zarobić).
- Władze Śródmieścia w osobie wiceburmistrza ds. kultury Piotra Królikiewicza oświadczyły nam, że komisja po przeprowadzonej dyskusji zarekomendowała zarządowi dzielnicy naszą ofertę jako najlepszą - mówi Sławomir Sierakowski, redaktor naczelny "Krytyki Politycznej" i prezes Stowarzyszenia im. Stanisława Brzozowskiego.
Jednak wczoraj okazało się, że konkurs skończył się porażką. Zarząd dzielnicy odrzucił cztery oferty, które przeszły przez wcześniejsze etapy oceny: środowiska Krytyki, fundacji Shalom, stowarzyszenia Dobra Karma i Centrum im. Adama Smitha. Powód? Burmistrz i jego zastępcy przypomnieli sobie, że pl. Grzybowski jest odwiedzany przez warszawiaków oraz turystów zagranicznych i polskich, którzy są świadomi związków tego miejsca z historią polskich Żydów. Organizacje, które chcą na pl. Grzybowskim prowadzić działalność kulturalną, powinny ten kontekst związany z kulturą żydowską uwzględnić w swojej ofercie.
- Dlaczego zarząd dzielnicy nie określił w regulaminie, że miejsce ma mieć szczególny charakter? Dlaczego podał ten ogólnie sformułowany warunek dopiero na koniec postępowania konkursowego jako powód jego unieważnienia? - pyta Sławomir Sierakowski.
W oświadczeniu na stronie Krytyki pisze, że Krzysztof Czubaszek, naczelnik wydziału kultury i promocji Śródmieścia w rozmowie z TVN Warszawa skomentował to w następujący sposób: "Wprawdzie w ogłoszeniu konkursowym nie było szczególnych wskazówek w tej sprawie, ale takie były nasze niepisane oczekiwania".
Sierakowski przypomina, że Stowarzyszenie jest bardzo doświadczone w organizowaniu wydarzeń kulturalnych i naukowych dotyczących tematyki żydowskiej, jak i samego pl. Grzybowskiego (m.in. Dotleniacz Joanny Rajkowskiej, która współpracuje ze Stowarzyszeniem). Wśród osób związanych ze Stowarzyszeniem są znani naukowcy i artyści zajmujący się problematyką żydowską (m.in. Michał Bilewicz, Agnieszka Graff, Bożena Keff, Kazimiera Szczuka, Irena Grudzińska-Gross, Jan Gross, Artur Żmijewski, Wilhelm Sasnal).
Jak wyglądały kulisy konkursu? Najpierw oferty były sprawdzane pod względem formalnym. Złożono ich 14. Już wtedy wybuchły emocje, bo odrzucono m.in. propozycję prawicowego Stowarzyszenia Edukacji Medialnej i Społecznej im. Jana Liszewskiego, które prowadzi portal wPolityce.pl (szefuje mu Jacek Karnowski). Potem pomysły organizacji oceniali eksperci, m.in.: Malka Kafka (restauratorka, animatorka kultury), Jan Ołdakowski (dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego), Sylwia Kawalerowicz (redaktor naczelna "Aktivista").
- Eksperci doradzający zarządowi przeczytali oferty złożone przez organizacje, a potem dyskutowali i wyrażali na ich temat swoje opinie - tłumaczy Krzysztof Czubaszek, naczelnik wydziału kultury i promocji w urzędzie dzielnicy Śródmieście. - Wskazywali mocne i słabe strony każdej z propozycji, a głosy były podzielone. Która organizacja była oceniona najlepiej? - Nie ma czegoś takiego, jak protokół z obrad ekspertów czy zalecenie dla zarządu, której organizacji ma wynająć lokal - mówi Krzysztof Czubaszek. - Po prostu była dyskusja. Większość ekspertów była zdania, że lokal należy wynająć Krytyce Politycznej. Zarządowi zabrakło jednak w jej ofercie elementów związanych z historią i kulturą żydowską.
Dlaczego urzędnicy nie wybrali w takim razie fundacji Shalom? - Fundacja Shalom miała z kolei propozycję w 100 proc. dotyczącą tematyki żydowskiej, ale skonstruowaną tak, że mogłaby zainteresować bardzo hermetyczne grono osób. Wiele punktów oferty zawierało zastrzeżenie, że odbiorcami będą osoby znające jidysz w stopniu średnio zaawansowanym - opowiada Krzysztof Czubaszek.
I zapewnia, że każda z organizacji, które starały się o lokal przy pl. Grzybowskim, ma szansę ubiegać się ponownie o umowę najmu. Dzielnica ogłosi nowy konkurs. - Były już takie przypadki, że lokale wracały do puli, bo oferty przedstawione przez organizacje nie zbiegały się z oczekiwaniami zarządu. Tak jest i w tej sytuacji, nie ma mowy o wykluczeniu akurat środowiska Krytyki Politycznej - zapewnia.
Kompromitacja w cieniu menory - komentarz Romana Pawłowskiego
Zarząd dzielnicy Śródmieście ustanowił swoisty rekord w łamaniu demokratycznych procedur. Najpierw ogłosił konkurs na wynajem lokalu po Menorze na placu Grzybowskim, a kiedy okazało się, że wygra go Krytyka Polityczna, anulował go i rozpisał nowy pod pretekstem, że w ofercie Krytyki zabrakło nawiązania do kultury żydowskiej. To nic, że wcześniej w kryteriach konkursu nie było takiego warunku, to nic, że Krytyka Polityczna należy do najaktywniejszych środowisk w dziedzinie dialogu polsko-żydowskiego i współczesnej kultury żydowskiej, że członkiem redakcji jest Yael Bartana, izraelska artystka, która na ten temat nakręciła trzy filmy, a teraz organizuje Ruch Żydowskiego Renesansu w Polsce, że obok niej z pismem współpracują stale Joanna Tokarska-Bakir i Bożena Umińska-Keff, wybitne badaczki i pisarki zajmujące się tematem żydowskim, nic też, że w ofercie Krytyki znalazły się propozycje związane z przestrzenią i tradycją placu Grzybowskiego. Nie ma to, okazuje się, żadnego znaczenia dla władz, podobnie jak fakt, że Stowarzyszenie im. Brzozowskiego (organizator Nowego Wspaniałego Świata i wydawca "Krytyki") spełniło wszystkie wymagane w konkursie formalne kryteria i zostało wskazane przez komisję konkursową. Zadecydowała nie wartość merytoryczna i formalna oferty, ale niechęć urzędników do lewicowego stowarzyszenia. Jak inaczej wytłumaczyć zmianę kryteriów już po rozstrzygnięciu konkursu?
Decyzja Zarządu Śródmieścia to kompromitacja urzędu, który postępuje wbrew regułom, jakie sam ustanowił. To także kolejna wpadka na polu kultury rządzącej w mieście Platformy Obywatelskiej, po próbie eksmisji squatów Elba i Przychodnia, problemach z budową MSN i Nowego Teatru oraz po zabraniu teatrom miejskim pieniędzy i przeznaczeniu ich na strefę kibica. Partia, która latami budowała wizerunek ugrupowania sprzyjającego kulturze, w ostatnich miesiącach w stolicy zmienia się w jej likwidatora. To prosta droga do politycznej klęski.
Jednak wczoraj okazało się, że konkurs skończył się porażką. Zarząd dzielnicy odrzucił cztery oferty, które przeszły przez wcześniejsze etapy oceny: środowiska Krytyki, fundacji Shalom, stowarzyszenia Dobra Karma i Centrum im. Adama Smitha. Powód? Burmistrz i jego zastępcy przypomnieli sobie, że pl. Grzybowski jest odwiedzany przez warszawiaków oraz turystów zagranicznych i polskich, którzy są świadomi związków tego miejsca z historią polskich Żydów. Organizacje, które chcą na pl. Grzybowskim prowadzić działalność kulturalną, powinny ten kontekst związany z kulturą żydowską uwzględnić w swojej ofercie.
- Dlaczego zarząd dzielnicy nie określił w regulaminie, że miejsce ma mieć szczególny charakter? Dlaczego podał ten ogólnie sformułowany warunek dopiero na koniec postępowania konkursowego jako powód jego unieważnienia? - pyta Sławomir Sierakowski.
W oświadczeniu na stronie Krytyki pisze, że Krzysztof Czubaszek, naczelnik wydziału kultury i promocji Śródmieścia w rozmowie z TVN Warszawa skomentował to w następujący sposób: "Wprawdzie w ogłoszeniu konkursowym nie było szczególnych wskazówek w tej sprawie, ale takie były nasze niepisane oczekiwania".
Sierakowski przypomina, że Stowarzyszenie jest bardzo doświadczone w organizowaniu wydarzeń kulturalnych i naukowych dotyczących tematyki żydowskiej, jak i samego pl. Grzybowskiego (m.in. Dotleniacz Joanny Rajkowskiej, która współpracuje ze Stowarzyszeniem). Wśród osób związanych ze Stowarzyszeniem są znani naukowcy i artyści zajmujący się problematyką żydowską (m.in. Michał Bilewicz, Agnieszka Graff, Bożena Keff, Kazimiera Szczuka, Irena Grudzińska-Gross, Jan Gross, Artur Żmijewski, Wilhelm Sasnal).
Jak wyglądały kulisy konkursu? Najpierw oferty były sprawdzane pod względem formalnym. Złożono ich 14. Już wtedy wybuchły emocje, bo odrzucono m.in. propozycję prawicowego Stowarzyszenia Edukacji Medialnej i Społecznej im. Jana Liszewskiego, które prowadzi portal wPolityce.pl (szefuje mu Jacek Karnowski). Potem pomysły organizacji oceniali eksperci, m.in.: Malka Kafka (restauratorka, animatorka kultury), Jan Ołdakowski (dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego), Sylwia Kawalerowicz (redaktor naczelna "Aktivista").
- Eksperci doradzający zarządowi przeczytali oferty złożone przez organizacje, a potem dyskutowali i wyrażali na ich temat swoje opinie - tłumaczy Krzysztof Czubaszek, naczelnik wydziału kultury i promocji w urzędzie dzielnicy Śródmieście. - Wskazywali mocne i słabe strony każdej z propozycji, a głosy były podzielone. Która organizacja była oceniona najlepiej? - Nie ma czegoś takiego, jak protokół z obrad ekspertów czy zalecenie dla zarządu, której organizacji ma wynająć lokal - mówi Krzysztof Czubaszek. - Po prostu była dyskusja. Większość ekspertów była zdania, że lokal należy wynająć Krytyce Politycznej. Zarządowi zabrakło jednak w jej ofercie elementów związanych z historią i kulturą żydowską.
Dlaczego urzędnicy nie wybrali w takim razie fundacji Shalom? - Fundacja Shalom miała z kolei propozycję w 100 proc. dotyczącą tematyki żydowskiej, ale skonstruowaną tak, że mogłaby zainteresować bardzo hermetyczne grono osób. Wiele punktów oferty zawierało zastrzeżenie, że odbiorcami będą osoby znające jidysz w stopniu średnio zaawansowanym - opowiada Krzysztof Czubaszek.
I zapewnia, że każda z organizacji, które starały się o lokal przy pl. Grzybowskim, ma szansę ubiegać się ponownie o umowę najmu. Dzielnica ogłosi nowy konkurs. - Były już takie przypadki, że lokale wracały do puli, bo oferty przedstawione przez organizacje nie zbiegały się z oczekiwaniami zarządu. Tak jest i w tej sytuacji, nie ma mowy o wykluczeniu akurat środowiska Krytyki Politycznej - zapewnia.
Kompromitacja w cieniu menory - komentarz Romana Pawłowskiego
Zarząd dzielnicy Śródmieście ustanowił swoisty rekord w łamaniu demokratycznych procedur. Najpierw ogłosił konkurs na wynajem lokalu po Menorze na placu Grzybowskim, a kiedy okazało się, że wygra go Krytyka Polityczna, anulował go i rozpisał nowy pod pretekstem, że w ofercie Krytyki zabrakło nawiązania do kultury żydowskiej. To nic, że wcześniej w kryteriach konkursu nie było takiego warunku, to nic, że Krytyka Polityczna należy do najaktywniejszych środowisk w dziedzinie dialogu polsko-żydowskiego i współczesnej kultury żydowskiej, że członkiem redakcji jest Yael Bartana, izraelska artystka, która na ten temat nakręciła trzy filmy, a teraz organizuje Ruch Żydowskiego Renesansu w Polsce, że obok niej z pismem współpracują stale Joanna Tokarska-Bakir i Bożena Umińska-Keff, wybitne badaczki i pisarki zajmujące się tematem żydowskim, nic też, że w ofercie Krytyki znalazły się propozycje związane z przestrzenią i tradycją placu Grzybowskiego. Nie ma to, okazuje się, żadnego znaczenia dla władz, podobnie jak fakt, że Stowarzyszenie im. Brzozowskiego (organizator Nowego Wspaniałego Świata i wydawca "Krytyki") spełniło wszystkie wymagane w konkursie formalne kryteria i zostało wskazane przez komisję konkursową. Zadecydowała nie wartość merytoryczna i formalna oferty, ale niechęć urzędników do lewicowego stowarzyszenia. Jak inaczej wytłumaczyć zmianę kryteriów już po rozstrzygnięciu konkursu?
Decyzja Zarządu Śródmieścia to kompromitacja urzędu, który postępuje wbrew regułom, jakie sam ustanowił. To także kolejna wpadka na polu kultury rządzącej w mieście Platformy Obywatelskiej, po próbie eksmisji squatów Elba i Przychodnia, problemach z budową MSN i Nowego Teatru oraz po zabraniu teatrom miejskim pieniędzy i przeznaczeniu ich na strefę kibica. Partia, która latami budowała wizerunek ugrupowania sprzyjającego kulturze, w ostatnich miesiącach w stolicy zmienia się w jej likwidatora. To prosta droga do politycznej klęski.
Źródło: www.warszawa.gazeta.pl
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.