'Przedstawiciele trzeciego sektora (…) kiedy zaczęły obowiązywać ustawy o zatrudnieniu socjalnym, organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie, zaczęli żywić nadzieję, że politycy zrezygnują z fałszywego przekonania, jakoby najlepszym kreatorem życia publicznego było państwo. Uwierzyli, że jeśli połączą wysiłki, staną się uczestnikami, a nie klientami pomocy społecznej'. Przyjmując ustawę o pomocy społecznej Sejm pozbawił ich złudzeń. Czy, wobec apeli organizacji pozarządowych Prezydent zawetuje ustawę?
'Pomoc społeczna - powrót do PRL?' - to tytuł artykułu Agnieszki Ławniczak (Tygodnik
Powszechny 13/2004). Znajdziemy w nim przypomnienie losów nowej ustawy o pomocy społecznej oraz
zebrane opinie przedstawicieli trzeciego sektora na temat tej regulacji. Organizacje niemal w
ostatniej chwili wymogły na stronie rządowej, odpowiedzialnej za przygotowanie ustawy, możliwość
wzięcia udział w pracach nad projektem. Na etapie debaty w Sejmie, swoje uwagi zgłaszały za
pośrednictwem Rady Działalności Pożytku Publicznego. Atmosfera w Sejmie nie była sprzyjająca.
Wspomina o tym Tomasz Sadowski polecając stenogramy z obrad
(patrz: apel w sprawie weta
Prezydenta). Korzystny dla organizacji zapis udało się ustalić w Senacie. Jednak Sejm odrzucił
zaproponowaną poprawkę. "
Potrzebne jest w tym momencie wielkie zaangażowanie wielu
środowisk, możliwie największej ilości osób i instytucji na rzecz zawetowania przez Prezydenta RP
Ustawy o Pomocy Społecznej w jej obecnym kształcie." - apeluje Tomasz Sadowski,
członek Rady Działalności Pożytku Publicznego.
Spór koncentruje się wokół treści art. 2, ustęp 2, nowej ustawy o pomocy społecznej. Akceptowany
przez organizacje pozarządowe zapis, postuluje Rada Działalności Pożytku; popiera go rząd, a
przyjmuje Senat. Zapis odwołuje się do zasad współpracy zapisanych w ustawie o działalności pożytku
publicznego i o wolontariacie. Jednak w ostatecznej, sejmowej wersji ustawy, rezygnuje się z tego
odwołania. "Ustawodawca nie bierze pod uwagę, że ogromną część pomocy społecznej przejęły
organizacje pozarządowe. Prowadzą prawdopodobnie ok. 90 proc. placówek dla bezdomnych, nie
wspominając o innych formach walki z marginalizacją społeczną. Tymczasem projekt ustawy czyni z
organizacji klientów pomocy społecznej, bez wpływu na jej działanie. Jesteśmy zależni od struktur
administracji państwowej, o których wiadomo, że są niewydolne" - mówi w siostra Małgorzata
Chmielewska, przełożona Wspólnoty "Chleb Życia". "Według artykułu 2. projektu
ustawy, organizatorem pomocy społecznej jest państwo. To nie tylko oczywista nieprawda, ale i
sposób myślenia który doprowadził pomoc społeczną do atrofii" kontynuuje - siostra
Chmielewska.
Przekonanie, że ustawa o zatrudnieniu socjalnym, czy ustawa o działalności pożytku (...) zmienia
sposób myślenia polityków i urzędników oraz kreuje nowe możliwości współpracy zostało podważone.
Stało się to po przyjęciu przez Sejm ustawy o pomocy społecznej. Jednak problem nie polega tylko na
złym samopoczuciu organizacji, które po raz kolejny bliskie są przegrania walki o równe prawa w
pomaganiu. "Model upaństwowionej pomocy społecznej jest wygodny jedynie dla władzy, która trwa
w przeświadczeniu, że 'musi mieć wpływy'. Poza tym jest nieefektywny, kosztowny i
nie daje szans skorzystania ze środków unijnych." konkluduje, w zakończeniu artykułu,
Kuba Wygnański, prezes Stowarzyszenia na rzecz Forum Inicjatyw Pozarządowych.
Więcej:
'Pomoc społeczna - powrót do PRL?', Agnieszka Ławniczak, Tygodnik Powszechny, 28 marca
2004
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.