W stolicy Małopolski wciąż brakuje prawnych zapisów dotyczących inicjatywy lokalnej. Mimo to pojawiły się już pierwsze projekty obywatelskie, które pozwoliły na zaktywizowanie mieszkańców. „Ogród zielono mi” i „Dożynki w mieście” to właśnie ich wybór.
Trwają nadal prace nad narzędziem współpracy mieszkańców z samorządem, jakim jest inicjatywa lokalna. Jednak równolegle do tych prac pojawił się pomysł na przetestowanie mechanizmów inicjatywy lokalnej w kilku gminach Małopolski: w Krakowie, Starym Sączu, Koszycach, Wielkiej Wsi, Pleśnej oraz w Olkuszu. Pomysłodawcą i realizatorem była Fundacja Biuro Inicjatyw Społecznych BIS w Krakowie. Pilotaż przeprowadzono na terenie Dzielnicy XIV Czyżyny w ramach projektu „Samorząd z inicjatywą”. Do udziału w nim wybrano dwa osiedla: Dywizjonu 303 oraz Łęg. Pierwszym etapem było zbadanie warunków życia oraz potrzeb i problemów mieszkańców.
– Zależało nam, aby dzięki temu sprawdzić potencjał społeczny mieszkańców, zorientować się, w jakim stopniu chcieliby włączyć się w rozwiązywanie lokalnych problemów – mówi Ewa Chromniak, prezeska BIS-u. – Wyniki badania traktujemy też jako swego rodzaju drogowskaz dla mieszkańców chcących zaangażować się w tworzenie projektów obywatelskich.
Kolejnym etapem projektu było zgłaszanie przez mieszkańców swoich pomysłów do konkursu na inicjatywy o charakterze społecznym, obywatelskim. Propozycje działań były oceniane przez ekspertów BIS-u. W jakim stopniu pomysł odpowiada na potrzeby mieszkańców, czy jest spójny, możliwy do zrealizowania, czy ma charakter aktywizujący mieszkańców, włączający ludzi w organizację przedsięwzięcia – to tylko niektóre kryteria oceny, jakim były poddawane pomysły zgłaszających. BIS chciał, żeby również mieszkańcom dać poczucie wpływu na decyzję, który projekt będzie realizowany, więc stworzono możliwość głosowania. Poparcie mieszkańców było też liczone w ocenie. Głosowanie wśród mieszkańców odbywało się na dwa sposoby: tradycyjnie – do urny oraz drogą elektroniczną, poprzez stronę internetową fundacji. Na końcu najlepsze przedsięwzięcia były nagradzane – z funduszy projektu fundacja BIS przyznawała dofinansowanie na realizację pomysłów.
Co doskwiera, co warto zmienić
Wyniki badań pokazują, że mieszkańcy osiedla Dywizjonu 303 są na ogół zadowoleni ze swojego miejsca zamieszkania. Jako zalety wymieniają m.in. dużą ilość zieleni oraz dostęp do infrastruktury sportowo-rekreacyjnej i edukacyjnej. Mimo że jest ona wskazywana jako walor osiedla, to połowa badanych jest zdania, że należałoby ją rozbudować oraz zwiększyć jej dostępność. Doskwiera też ograniczona według mieszkańców oferta edukacyjna – jedna trzecia z nich chciałaby, aby było więcej zajęć rozwijających zainteresowania dzieci i młodzieży, zabaw dla przedszkolaków w plenerze czy kursów językowych. Dorośli życzyliby sobie natomiast częściej uczestniczyć w imprezach kulturalnych oraz aktywniej spędzać wolny czas.
Jaki jest potencjał społeczny mieszkańców tego osiedla? Okazuje się, że średni. Kontakty sąsiedzkie ograniczają się zwykle do grzecznościowej wymiany zdań i wzajemnych uprzejmości. Jeśli chodzi o angażowanie się w działania na rzecz swojego miejsca zamieszkania – ponad połowa nie robiła tego w ogóle w ciągu ostatniego roku. Brak aktywności bardzo często idzie w parze z brakiem lub też małym poczuciem wpływu na otoczenie. Jako barierę w zwiększeniu swojej aktywności mieszkańcy wskazują m.in. słaby dostęp do informacji o sprawach osiedla oraz brak wiedzy, jak mogliby to zrobić.
Drugim osiedlem, które zostało objęte badaniem, było osiedle Łęg. Jego mieszkańcy są w większości zadowoleni z życia tutaj, pozytywnie oceniają osiedle jako miejsce zamieszkania. Bolączką tego osiedla jest wykorzystanie czasu wolnego. Brakuje miejsc, gdzie dzieci mogłyby spędzać czas na zabawie. Mieszkańcy mają małe możliwości korzystania z zajęć dodatkowych, bo rzadko są one tutaj prowadzone lub też dostęp do nich jest ograniczony ze względu na problemy komunikacyjne.
Z wyników badania płynie jednak wniosek, że potencjał społeczny mieszkańców Łęgu jest stosunkowo duży. Około 3/4 ankietowanych w ciągu ostatniego roku angażowało się w przynajmniej jedno działanie na rzecz swojego miejsca zamieszkania. Mimo to mieszkańcy czują mały wpływ na to, co dzieje się w ich otoczeniu.
Ogród i dożynki
Na czele listy rankingowej projektów obywatelskich, zgłaszanych przez mieszkańców do konkursu, znalazły się projekty: „Ogród zielono mi” z osiedla Dywizjonów 303 (otrzymał dofinansowanie 11 tys. 750 zł) oraz „Dożynki w mieście”, realizowany na osiedlu Łęg (dofinansowanie w wysokości 8 tys. 250 zł).
– Dawniej na Łęgu była podtrzymywana tradycja dożynek. Teraz chcieliśmy ją przywrócić i w ten sposób zintegrować społeczność. Mieszkańcy starych blokowisk znają się, utrzymują kontakt. Ale pojawiają się nowe inwestycje, a przez to też nowi mieszkańcy, którzy nie znają sąsiadów i tutejszej społeczności – tłumaczy Bożena Stanek, która koordynowała pracę grupy mieszkańców, przygotowującej projekt obywatelski. Dożynki odbyły się pod koniec września. W programie znalazły się różne atrakcje.
– Zorganizowanie tego przedsięwzięcia wymagało od nas podejmowania wspólnych decyzji, dzielenia się pomysłami i czasem. To zbliżyło do siebie mieszkańców. Do tej pory nie byliśmy przyzwyczajeni, że możemy sami wziąć sprawy w swoje ręce, coś wymyślić, zaplanować, a potem zrealizować. Jest to dla nas nowa sytuacja, ale bardzo potrzebna – mówi Bożena Stanek.
O tym, że integracja jest potrzebna, mówi także Anna Brydniak, stojąca na czele grupy mieszkańców osiedla Dywizjonów 303, realizującego projekt „Ogród zielono mi”.
– W centrum osiedla od dawna było dużo zieleni, ale bardzo zaniedbanej. Teren jest zarośnięty, brakuje tam porządku, a szkoda, bo to spory obszar, 36 arów, na dodatek blisko szkoły, przedszkola, sklepów, poczty, a więc równocześnie blisko wielu ludzi – mówi pani Anna, która miejsce to potraktowała jako „wyrzut sumienia”. Lubi pielęgnować ogrody, interesuje ją krajobraz, dlatego postanowiła wziąć na siebie napisanie projektu. Do prac nad jego wizją będą się jednak włączać wszyscy mieszkańcy. Planowane są bowiem konsultacje społeczne z architektem. Mieszkańcy będą również uczestniczyć w tworzeniu ogrodu, wykonywać drobne prace, sadzić rośliny itp.
– To my, jako społeczność lokalna będziemy decydować, jak ogród ma wyglądać, określać jego strefy. Przewidziana jest rekultywacja terenu, pojawią się nasadzenia, w przyszłości może scena do występów artystycznych. Chcemy też pokazać „kawałek dobrego chodnika”, udowodnić, że zieleń może dobrze wyglądać, że warto o nią dbać. Zależy nam też na rozwijaniu postaw ekologicznych wśród młodych ludzi. Widzimy, że młodzież jest bardzo chętna do pomocy – przekonuje Anna Brydniak.
Co dalej?
– Traktujemy inicjatywę lokalną jako narzędzie do aktywizacji mieszkańców, dające poczucie odpowiedzialności za wspólnotę. Poprzez pilotaż chcieliśmy pokazać mieszkańcom, że mogą nie tylko rościć sobie pretensje i oczekiwać rozwiązań ze strony miasta, załatwiania za nich spraw, ale również mogą sami przejąć inicjatywę, wyjść z propozycją działania. W mieszkańcach tkwi potencjał, siła, trzeba tylko dać im odpowiednie narzędzia, które tę siłę uwolnią – podkreśla prezeska BIS.
Na podstawie wyników badań i przeprowadzonego pilotażu inicjatywy lokalnej przygotowane zostaną rekomendacje, które mają być podpowiedzią dla samorządów i źródłem wiedzy podczas planowania rozwoju dzielnicy oraz wartościową diagnozę potrzeb społeczności. Ma to być także wskazówka dla rad dzielnicy, w jaki sposób prowadzić dialog z mieszkańcami, pokazywać im ścieżki działania i zachęcać do aktywności obywatelskiej i samopomocowej. – W wieloletnim programie współpracy miasta z organizacjami pozarządowymi, nad którym właśnie trwają prace, pojawił się zapis o włączaniu rad dzielnicy w realizację inicjatywy lokalnej – mówi Ewa Chromniak.
Jak informuje Krzysztof Klimczak, wicedyrektor Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miasta Krakowa, zgodnie z obowiązującym rocznym programem współpracy oraz złożonym w Radzie Miasta projektem wieloletniego programu współpracy, do końca tego roku powinny zostać określone ramy inicjatywy lokalnej w Krakowie. Zakończono przygotowania projektu uchwały RMK w tej sprawie. – Po zakończeniu procedowania rocznego programu na 2013 rok, powrócimy do dalszych prac nad regulacją w sprawie inicjatywy lokalnej – zapewnia Krzysztof Klimczak.
W jakim kierunku będą szły dalsze działania miasta? – Przede wszystkim skupiamy się na prostych i przejrzystych dla mieszkańców zapisach uchwały, wreszcie na możliwym uproszczeniu procedury rozliczania inicjatywy – mówi wicedyrektor.
Autorka jest dziennikarką „Dziennika Polskiego”
Źródło: inf. własna ngo.pl