Grupa internautów postuluje, by fundacje założone przez firmy i korporacje – zwłaszcza te z nazwą fundatora w swojej nazwie – zrezygnowały z zabiegania o wpływy z 1%. Ta inicjatywa spotyka się z różnym oddźwiękiem wśród samych zainteresowanych. Czy kampanie jednoprocentowe naprawdę służą marketingowi prywatnych firm? I czy fundacje byłyby gotowe z tych wpływów zrezygnować? Drażliwa kwestia.
O postulacie samoregulacji fundacji zwanych „korporacyjnymi” wypowiadał się niedawno współinicjator akcji, Rafał Szymczak ("1% nie dla wszystkich"). Postanowiliśmy spytać cztery z kilkudziesięciu fundacji korporacyjnych, czym jest dla nich 1%, jak go zbierają i czy mogłyby się bez niego obejść.
Co fundacja, to inny sposób decydowania o kwestiach zbierania 1%. Co więcej, okazuje się, że nie wszyscy zapytani chcą o tym mówić. Fundacja TVN i Fundacja Polsat, mimo początkowego zainteresowania tematem, ostatecznie nie ustosunkowały się do przesłanych mailem pytań. Skupmy się zatem na tych, które chciały odpowiedzieć na pytania.
O kim mowa?
Fundacje korporacyjne to, najprościej mówiąc te, założone przez firmę, w których nazwie występuje również nazwa fundatora. Fundatorzy decydują o celach działania fundacji i wbrew powszechniej opinii, nie są to jedynie działania wspomagające chore dzieci. N przykład Fundacja Tygodnika POLITYKA prowadzi fundusz stypendialny dla młodych naukowców pod hasłem "Zostańcie z nami!". Jednak Dominika Nowak-Kajtowska, sekretarz Fundacji, zastrzega wyraźnie, że Fundacja Tygodnika POLITYKA została powołana przez wydawnictwo niebędące spółką prawa handlowego.
– Nie można więc nazwać naszej fundacji „korporacyjną” - podkreśla. - Mamy satysfakcję, że możemy być pośrednikiem między czytelnikami, czującymi potrzebę wsparcia polskiej nauki, a młodymi naukowcami, realizującymi ambitne projekty i potrzebującymi na starcie wsparcia finansowego.
Fundacja BRE Banku powstała w 1994 r. Wspiera działania służące podnoszeniu poziomu wiedzy i edukacji w społeczeństwie oraz wyrównywaniu szans. Fundacja współpracuje z organizacjami społecznymi, dotując ich różnorodne przedsięwzięcia.
Obie fundacje za środki pozyskane z 1% realizują swoje cele statutowe. Na średnio ok. 20 stypendiów przyznawanych rocznie przez Fundację Tygodnika POLITYKA, 2-4 pochodzą z wpłat 1% czytelników.
– Te stypendia mają dla nas duże znaczenie w wymiarze symbolicznym – mówi Dominika Nowak-Kajtowska. - Te pieniądze to dowód, że idea programu „Zostańcie z nami!” trafia do naszych czytelników.
1% w Fundacji BRE Banku pochodzi głównie od pracowników BRE Banku.
– Środki pozyskane z 1% podatku odgrywają niewielką rolę, gdyż od kiedy są przekazywane ich wysokość ledwo przekracza 1% całego budżetu, jakim dysponuje każdego roku Fundacja BRE Banku - stwierdza Maria Magdalena Winconek, rzeczniczka prasowa Fundacji.
Strategie pozyskiwania 1%
Możliwość pozyskiwania 1% stanowi zwykle dużą zachętę do starania się o status organizacji pożytku publicznego (OPP). Jednak fundacje widzą w tym różne korzyści. Dla Fundacji BRE Banku to okazja do popularyzowania samego mechanizmu wśród pracowników. Maria Winconek podkreśla, że gdy Fundacja uzyskała status organizacji pożytku publicznego, dedykowanie 1% podatku dla NGO nie było tak powszechne i tak szeroko reklamowane jak obecnie.
– Otrzymywanie 1% podatku jest zgodne z obowiązującą strategią Fundacji BRE Banku - dodaje rzeczniczka. Fundacja nie pozyskuje aktywnie 1%, taka możliwość komunikowana jest jedynie pracownikom banku poprzez stronę internetową i intranetową. Komunikaty te informują o możliwości przekazania 1% podatku na cele społeczne za pośrednictwem Fundacji BRE Banku.
W przypadku Fundacji Tygodnika POLITYKA, najpierw przyszło wsparcie finansowe, a potem pomysł na pozyskiwanie 1%.
– Zdecydowaliśmy się na zbiórkę 1%, ponieważ jeszcze przed wejściem w życie ustawy umożliwiającej przekazywanie 1% na wybraną OPP, czytelnicy POLITYKI spontanicznie wpłacali na konto Fundacji Tygodnika POLITYKA darowizny na fundusz stypendialny - wspomina Dominika Nowak-Kajtowska. Fundacja promuje fakt zbierania 1% poprzez wydawane przez Spółdzielnię Pracy tygodniki "Polityka" i "Forum" oraz poprzez stronę www.polityka.pl. - Nie wykupujemy kampanii w innych mediach i outdoorze. Jest to świadome działanie, jesteśmy przeciwni wydawaniu ogromnych środków na marketing, kosztem podstawowej działalności Fundacji.
Fundacje BRE Banku i Tygodnika POLITYKA nie ponoszą kosztów związanych z promowaniem 1%. Ta pierwsza, bo kampanii w ogóle nie prowadzi, w przypadku tej drugiej, koszty ponosi fundator - wydawca tygodników, który bezpłatnie udostępnia powierzchnię reklamową i redakcyjną.
A gdyby nie było 1%?
Czy fundacje korporacyjne traktowałyby brak możliwości zbierania 1% w charakterze straty? Odpowiedź na to pytanie zależy w dużej mierze od tego, jaką część budżetu danej fundacji stanowią pozyskiwane w ten sposób środki. Fundacja Tygodnika POLITYKA przyznałaby po prostu mniej stypendiów naukowych, ale byłaby w stanie nadal prowadzić swoją działalność dzięki wsparciu sponsorów - innych fundacji i firm.
– Nie ukrywamy jednak, że wpłaty z 1% stanowią istotne źródło wpływów - przyznaje Dominika Nowak-Kajtowska i dodaje - Wpłaty 1% od czytelników „Polityki” są dla nas ważne również z punktu widzenia wizerunkowego, jako dowód zaufania czytelników dla programu „Zostańcie z nami!”.
Fundacja BRE Banku w ogóle nie rozpatruje ewentualnej utraty wpływów z 1% w kategorii straty.
– Nie opieramy naszych działań w ogóle o przychód z 1% - stwierdza Maria Winconek. - To dodatkowe środki, które są automatycznie przekazywane NGO.
1% i rozpoznawalność fundacji
Już z potocznej obserwacji wynika, że im większa kampania namawiająca do przekazania 1%, tym więcej ludzi wie o istnieniu i działaniach fundacji. Fundacje starannie definiują grupy, do których kierują komunikaty o 1%. Nie zawsze są to informacje reklamujące wyłącznie daną fundację i cel, na jaki zamierza przeznaczyć pozyskane w ten sposób środki.
– Każdego roku, informując o możliwości przekazania 1% podatku na rzecz Fundacji BRE Banku, jasno komunikujemy na jaki cel i na jaką organizację zostaną później przekazane środki, także - korzystając z okazji - przybliżamy przedsięwzięcia naszych partnerów, które naszym zdaniem wymagają dodatkowego wsparcia - mówi Maria Winconek. Fundacja informuje w ten sposób pracowników BRE Banku i zdaje sobie sprawę, że wzmacnia przez to świadomość istnienia i działań samej Fundacji.
W Fundacji Tygodnika POLITYKA, kampania 1% jest kierowana do tej samej grupy odbiorców co przekaz o programie „Zostańcie z nami!”, nie ma więc znaczącego wpływu na rozpoznawalność samej Fundacji. Zdaniem Dominiki Nowak-Kajtowskiej, rozpoznawalność zapewnia prowadzenie akcji „Zostańcie z nami!” na łamach „Polityki” oraz zaistnienie marki „Zostańcie z nami!” w środowisku naukowym.
Marketing fundacji czy korporacji?
Kwestią dyskusyjną pozostaje nadal, czy promocja zbierania 1%, jeśli jest przez fundacje prowadzona, naprawdę jest narzędziem marketingowym firmy - fundatora? Zdaniem Pawła Prochenki, prezesa Fundacji Komunikacji Społecznej, fundacje zakładane przez firmy przeważnie powstają, aby podkreślić jej społeczny wizerunek.
– Nie ma oczywiście nic w tym złego, o ile fundacje realizują cele społeczne za pieniądze fundatora - wyjaśnia. - Jeśli jednak sięgają one po pieniądze publiczne, uważam, że jest to problem. Nie jest to niezgodne z prawem, ale raczej mało eleganckie.
Paweł Prochenko przyznaje, że zna fundacje założone przez firmy, które nie ubiegają się o 1% podatku.
– Moim zdaniem tylko tego typu działalność może budować pozytywny wizerunek firmy - dodaje.
Fundacje i firmy - fundatorzy powinni sobie jednak zdawać sprawę, że marketing i promocja nie zawsze przynoszą korzyści. Gdy na jaw wychodzą złe praktyki przy zbieraniu 1%, podatnicy odwracają się od fundacji, a klienci od firmy - fundatora.
– Zupełnie naganne wydaje się przeznaczanie zebranych pieniędzy na działania marketingowe - zauważa Paweł Prochenko. - Szczególnie irytujące dla mnie są kampanie realizowane przez fundacje mediów. Media powinny starać się zachować obiektywność – promowanie wyłącznie własnej fundacji powinno podlegać krytycznej ocenie. Mam wrażenie, że coraz więcej ludzi zaczyna mieć tego świadomość.
Samoregulacja?
Pozostaje pytanie, czy opisane pozytywne przykłady gospodarowania środkami z 1% i otwartości w tej sprawie są reprezentatywne dla środowiska fundacji korporacyjnych? Z danych zebranych przez Rafała Szymczaka wynika, że nie. Jedynie 4 z 8 „prześwietlonych” przez niego fundacji opublikowały jakiekolwiek sprawozdania. Zdaniem Pawła Prochenki, na te, które nie publikują raportów, środków przekazywać nie należy. O niereprezentatywności pokazanych przykładów świadczy również niechęć tych, u których wpływy z 1% stanowią pokaźną część budżetu, do pokazania, na ile są od tych wpłat zależne.
Czy samoregulacja w tym obszarze ma szansę powodzenia? Dopóki fundacje korporacyjne nie zrozumieją, że nie mogą milczeć w sprawie tego, jak pożytkują publiczne pieniądze – marne szanse. Te, które to rozumieją, już dawno wyregulowały się na własny użytek.
Pobierz
-
201006161817160752
565270_201006161817160752 ・38.72 kB
Źródło: inf. własna (ngo.pl)